Jaworzno: Dramat przy autostradzie A4. Na miejscu lądował śmigłowiec
Na trasie przebiegającej na wysokości Jaworzna lądował dziś śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Doszło tu do nagłego zasłabnięcia pracownika Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji z Bytomia. Obok autostrady wraz z kolegami prowadził prace związane z udrożnieniem kanalizacji. Nie przeżył.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DAREK11, FotoDax
Grzegorz Olma
Tragedia na autostradzie A4
- Na 363 kilometrze autostrady, na wysokości Jaworzna, o godzinie 15:15 lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Konieczna była interwencja ratowników medycznych w związku z zasłabnięciem pracownika - informuje oficer dyżurny Posterunku Autostradowego w Balicach.
Pracownicy bytomskiego przedsiębiorstwa prowadzili tu prace drogowe. Jeden z nich zasłabł.
Nie żyje 52-letni bytomianin
- Prace przy autostradzie prowadzili pracownicy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji z Bytomia - relacjonuje młodszy aspirant Justyna Wiszowaty, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie. - Pracownicy zeszli na przerwę, w trakcie której jeden z nich sygnalizował kolegom, że źle się czuje. Po chwili zauważyli, że ich kolega osunął się na ziemie i nie reaguje na zewnętrze bodźce. Natychmiast podjęli reanimacje, którą prowadzili także medycy. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.
Ofiara tego zdarzenia to 52-letni mieszkaniec Bytomia.
Autostrada była nieprzejezdna przez około 40 minut. Obecnie, jak informują służby autostradowe, w tym rejonie nie ma żadnych utrudnień, drożne są oba pasy ruchu we wszystkich kierunkach.