Kary za życie seksualne w średniowieczu. Tak sądził Kościół
W średniowieczu nawet małżeńskie łoże nie gwarantowało bezpieczeństwa przed oskarżeniem o grzech. Prawo i Kościół z równą surowością piętnowały cielesne rozkosze poza ustalonymi normami. Kary za seks potrafiły być drastyczne, a lista "zakazanych" praktyk zaskakuje do dziś.
Penitencjały i grzechy cielesne
W średniowiecznej Europie życie seksualne było nieustannie kontrolowane przez Kościół, który narzucał surowe zasady i kary za wszelkie odstępstwa od normy. Sercem tej kontroli były tzw. penitencjały – księgi pokutne, w których spisano katalog grzechów i odpowiadających im pokut. Zgodnie z naukami św. Pawła i św. Augustyna, seks miał służyć wyłącznie prokreacji, a nawet w małżeństwie zalecano wstrzemięźliwość.
Każda forma "nienaturalnego" współżycia była traktowana jako wykroczenie. Odstępstwa od pozycji misjonarskiej, stosunki oralne czy analne, a także seks poza małżeństwem – wszystko to groziło surową pokutą. Za seks oralny groziła czteroletnia pokuta, a w przypadku recydywy nawet siedem lat wyrzeczeń. Stosunek analny zrównywano z najcięższymi przewinieniami, jak sodomia czy kontakty ze zwierzętami, i karano równie dotkliwie.
Penitencjały przewidywały także kary za "grzeszne myśli" czy "lubieżne wyobrażenia". Duchowni musieli samodzielnie biczować się za masturbację, podczas gdy świeckich karano postem lub chłostą. Kara za masturbację wynosiła 20 dni ścisłego postu, dla mnichów i księży była dłuższa, a biskupów nawet 50 dni.
Cudzołóstwo i grzechy małżeńskie
Zdrada małżeńska była jednym z najcięższych przewinień obyczajowych. W wielu miastach Europy za cudzołóstwo groziła kara śmierci, choć częściej stosowano kary okaleczenia. Kodeks z Nablusu przewidywał obcięcie nosa kobiecie i kastrację mężczyzny. W zależności od okoliczności, mężczyznę karano całkowitym lub częściowym pozbawieniem narządów płciowych.
W innych regionach Europy cudzołożników karano grzywną, chłostą lub wygnaniem. Jeśli mężczyzna spłodził dziecko z cudzą żoną, musiał pokutować przez trzy lata, powstrzymując się od "soczystego jadła i od żony własnej", oraz wypłacić grzywnę mężowi kochanki.
Seks z niezamężną dziewczyną oznaczał dwuletnią pokutę i zapłatę rodzicom za "pohańbienie" córki. Jeśli jednak mężczyzna poślubił dziewczynę, kara skracała się do roku.
Stosunki z wdową karano roczną pokutą, a seks z prostytutką był traktowany jako grzech, choć w księgach pokutnych rzadko o nim wspominano. Prawo kanoniczne przewidywało także kary dla kobiet, które dopuściły się zdrady – od publicznego upokorzenia po wygnanie z miasta.
Homoseksualizm i sodomia
Średniowieczne prawo nie znało pojęcia "homoseksualizmu" w dzisiejszym rozumieniu. Termin "sodomia" obejmował wszelkie praktyki uznane za nienaturalne, w tym kontakty homoseksualne, pedofilię i seks ze zwierzętami. Kary były wyjątkowo surowe – od kastracji, przez chłostę i wygnanie, aż po spalenie na stosie.
W XIII-wiecznej Francji i Hiszpanii homoseksualistów karano kastracją, a w niektórych przypadkach śmiercią przez spalenie. W Anglii i Niemczech dominowały kary chłosty i wygnania, choć duchownym groziło także golenie głowy i dożywotnie wykluczenie z Kościoła. W Królestwie Jerozolimskim kastracja była przewidziana zarówno dla chrześcijan, jak i muzułmanów, którzy dopuścili się kontaktów seksualnych z przedstawicielami innych religii.
W przypadku kobiet, które utrzymywały relacje homoseksualne, pokuta wynosiła trzy lata. Jeśli kobieta była zamężna, kara była jeszcze surowsza – mogła obejmować wykluczenie ze wspólnoty lub nawet chłostę.
Gwałt i przestępstwa seksualne
Gwałt w średniowieczu był traktowany jako poważne przestępstwo zarówno przez prawo świeckie, jak i kościelne. Za zgwałcenie szlachcianki sprawca musiał zapłacić 50 grzywien sędziemu oraz dodatkową sumę ustaloną przez sąd na rzecz poszkodowanej. W przypadku kobiet niższego stanu kary były niższe, ale zawsze obejmowały zarówno sankcję publiczną, jak i prywatną.
W wielu regionach Europy gwałcicieli karano kastracją lub śmiercią. W Anglii i Francji znane są przypadki, gdy sprawców okaleczano lub wieszano. W prawie miejskim Moguncji kastracja groziła Żydom za gwałt na chrześcijance, a w Królestwie Jerozolimskim – każdemu, kto dopuścił się przemocy seksualnej wobec kobiety innej religii.
Często stosowano także ordalia, czyli próby sądowe, takie jak przejście po rozżarzonym żelazie, by udowodnić niewinność lub winę podejrzanego. Prawo chroniło kobiety, ale kara za gwałt była też narzędziem kontroli społecznej i utrzymania porządku stanowego.
Antykoncepcja i "grzeszna" profilaktyka
Kościół katolicki od wieków potępiał wszelkie próby zapobiegania ciąży. W średniowieczu dostęp do antykoncepcji był utrudniony, a jej stosowanie groziło surową karą. Duchowni niszczyli starożytne manuskrypty na temat środków zapobiegawczych, a kobiety szukały pomocy u zielarek i znachorek.
Jednym z popularnych "domowych" sposobów na uniknięcie ciąży było połknięcie żywej osy lub picie wywarów ze zmielonych jąder muła. Zalecano także nalewki z mięty czy jałowca. Stosowanie takich metod było jednak ryzykowne i często kończyło się powikłaniami zdrowotnymi.
Za stosowanie antykoncepcji groziła pokuta, a w przypadku duchownych nawet ekskomunika. Kościół uznawał, że każda próba oddzielenia seksu od prokreacji jest grzechem ciężkim i wymaga odpokutowania.
Kary dla duchownych
Duchowni podlegali szczególnie surowym karom za przewinienia seksualne. Pokuty za "lubieżne wyobrażenia", "dotykanie i całowanie" czy "poufałości" z kobietami były dłuższe niż dla osób świeckich.
Kościół starał się ograniczyć wymiar kar świeckich, ale jednocześnie dbał o własny wizerunek. Skandale seksualne wśród duchowieństwa były surowo karane, a osoby duchowne usuwano ze stanu kapłańskiego przed wymierzeniem kary przez sąd świecki.