Katowice: Mieszkańcy boją się, że woda zaleje ich posesje
Nad dużą częścią Polski przechodzi niż genueński, któremu towarzyszą silne opady deszczu powodujące lokalne podtopienia. W Katowicach najgorsza sytuacja jest na Zarzeczu, gdzie tradycyjnie wylewa rzeka Mleczna. - Sytuacja jest krytyczna - mówi mieszkaniec dzielnicy.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Marzena Bugała-Astaszow
Marcin Śliwa
Trudna sytuacja na Zarzeczu w Katowicach. Mieszkańcy boją się, że woda zaleje ich posesje
Za nami doba intensywnych opadów deszczu, co spowodowało liczne podtopienia w wielu miejscach naszego regionu. Nie inaczej jest w Katowicach. Najgorsza sytuacja jest na Zarzeczu, gdzie mieszkańcy boją się, że woda zaleje ich posesje.
- Rzeka Mleczna może mieć jeszcze góra 40-50 centymetrów i będę miał zalaną całą posesję. Rów Podleski już przecieka na moją stronę - mówi Krystian Loskot, mieszkaniec katowickiego Zarzecza. - Sytuacja jest krytyczna - dodaje.
- Zagrożenie jest nie tylko na rzece Mlecznej, ale też na rowie Podleskim. Jak rzeka ma wyższy stan wody, to wody z rowu nie schodzą do rzeki i od razu nas zalewa - mówi pan Krystian. - W tamtym roku gdy działał sztab kryzysowy, zgłaszaliśmy, żeby w jednym miejscu zrobić wał przeciwpowodziowy, ale Wody Polskie w tym roku nie zrobiły nic - dodaje.
"Wszystko, co tam rośnie, blokuje przepływ"
Podkreśla, że problem z zalewaniem terenów przy rzece Mlecznej potęgują wysokie zarośla znajdujące się przy brzegu.
- Rok temu przyjechała ekipa, która porządnie przeprowadziła prace przy rzece Mlecznej. Teraz jak jest wysoki stan wody, to te pokrzywy i wszystko, co tam rośnie, blokuje przepływ. Woda się gromadzi i gromadzi, a my mamy wielki problem - mówi mieszkaniec. - Koło mojej posesji wszystko wykoszę, ale kawałek dalej nikt tego nie kosi. Pokrzywy są wysokie i kładą się do rzeki - dodaje.
Zauważa, że gdy tylko podnosi się poziom wody, pojawia się też zanieczyszczenie wody.
- Na rowie Podleskim jest taka sytuacja, że jak nie ma deszczu, to leci czysta woda. Jak trochę popada, to już leci już sama glina. Koło tej małej rzeczki żaden urząd nie robi nic - mówi rozczarowany mieszkaniec Zarzecza.
To jednak wciąż nie są jedyne problemy, z jakimi mierzą się mieszkańcy południowych dzielnic Katowic.
- Zagrożenie jest jeszcze takie, że jak są takie opady deszczu, to na ściekach w Podlesiu zamykają zasuwy, oczyszczalnia nie odbiera ścieków z kolektorów i zalewa to całą ulicę - mówi Krystian Loskot. - Na razie nie było podtopień z kolektorów na ulicy, ale w jednej z posesji straż była przed 3 w nocy. Przez kolektor, który wybił, zalało jednemu z mieszkańców całą piwnicę - dodaje.
Nie ukrywa, że jest rozczarowany polityką miasta realizowaną w jego dzielnicy.
- Dzielnica jest piękna i prezydent jak starał się o urząd, to obiecywał, że Kostuchna, Zarzecze czy Podlesie będą takim filtrem Katowic. A co się tu dzieje? Tylko beton, szeregówki, beton, szeregówki, beton i szeregówki. Przy ulicach nie robi się nic, gałęzie drzew zwisają na chodnik, a w Zarzeczu musiałby żyć krasnoludki - mówi pan Krystian.