Kielce: Kradzież i pościg za złodziejem. Incydent w restauracji
Do bardzo nieprzyjemnej sytuacji doszło kilka dni temu przed lokalem "Locombia - Smaki Kolumbii" przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach. Mężczyzna ukradł sprzed restauracji sporą część urządzenia gastronomicznego. Na szczęście właściciele byli czujni i po kilkudziesięciominutowym pościgu odzyskali swoją własność. Opowiedziała o tym na Facebooku Anna Kisiała-Cedro.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Redakcja Polska Press
Kradzież i pościg za złodziejem. Incydent w restauracji "Locombia - Smaki Kolumbii"
- Będziemy mieć godzinne opóźnienie, bo goniłam złodzieja. 20 minut biegłam z ulicy Seminaryjskiej na Romualda. Gnojek ukradł nam obudowę z urządzenia smażącego empanady. Chcieliśmy wymienić olej, który w międzyczasie nam się wylał na podłogę. Spora część smażalnicy została z powodu braku miejsca wystawiona na zewnątrz. Chwilę później Artur chciał zabrać ją do mycia, a... jej już nie było. To był dosłownie moment - opowiadała Anna Kisiała-Cedro.
- Zaczęłam biec w stronę bazaru i pytać ludzi, czy nie widzieli żula z szufladą z nierdzewki. Wszyscy mi wskazywali kierunek. Dobiegłam do Romualda i co? I był. Siedział sobie na ławeczce, zadowolony z piwkiem i papieroskiem. Zapytałam: "Twoje to jest? Dlaczego to ukradłeś?", a on na to: "Leżało" - mówiła zdenerwowana współwłaścicielka restauracji. - Ja nie daję przyzwolenia na takie rzeczy. Naprawdę jestem empatyczna, staram się ludziom pomagać. Ale to przeszło ludzkie pojęcie - dodała zwracając uwagę na problem związany z bezrobotnymi, nadużywającymi alkoholu ludźmi.
To zdarzenie kosztowało współwłaścicieli lokalu mnóstwo nerwów i stresu. Zobaczcie film.