Kłębów: Pijany dekarz jechał rano autem do pracy. Nie miał prawka, ale bardzo chciał zdążyć na czas do pracy
Do zdarzenia doszło 15 września około godziny 6:30. Mundurowi zwrócili uwagę na pojazd, którego kierowca niepewnie włączał się do ruchu z drogi gruntowej. Podczas kontroli szybko wyszło na jaw, co było powodem takiego zachowania. Badanie alkotesterem wykazało niemal dwa promile alkoholu w organizmie mężczyzny.
Na tym jednak nie koniec. Sprawdzenie w policyjnych systemach ujawniło, że 31-latek nigdy nie uzyskał prawa jazdy. Podczas rozmowy z policjantami przyznał, że rzadko siada za kierownicą, ale tego dnia zdecydował się na jazdę, by nie spóźnić się do pracy przy montażu pokryć dachowych.
- Interwencja policjantów mogła zapobiec tragedii. W takim stanie kierowca stanowił zagrożenie nie tylko dla innych uczestników ruchu, ale i dla siebie samego, szczególnie biorąc pod uwagę, że miał wykonywać prace na wysokości - podkreślają funkcjonariusze.
Policjanci nie dopuścili do dalszej jazdy, przekazali auto wskazanej osobie i wszczęli postępowanie przygotowawcze. 31-latek odpowie teraz przed sądem. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu do 3 lat więzienia, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Co więcej, przy stężeniu alkoholu powyżej 1,5 promila sąd obligatoryjnie orzeka konfiskatę pojazdu lub jego równowartości.