Kostrzyn: Miejskie Zakłady Komunalne nie będą już odbierać śmieci. Spółka przegrała przetarg
W poniedziałek, 21 lipca, ogłoszono wyniki przetargu na odbiór odpadów komunalnych z nieruchomości zamieszkałych na terenie Kostrzyna nad Odrą. Do tej pory odpady odbierały Miejskie Zakłady Komunalne. Miejska spółka przetarg jednak przegrała. Przez najbliższe trzy lata usługę tę dla miasta będzie wykonywała firma Eko-West z miejscowości Komorniki w powiecie poznańskim. Oferta MZK uzyskała 98,3 punkty.
Zabrakło punktów
– Zabrakło nam 1,7 punktów. To dla nas bardzo złe informacje. Przed spółką trudne lata. Obsługujemy co prawda Słońsk i Górzycę, ale trzonem naszej działalności był teren Kostrzyna nad Odrą – tłumaczy Olgierd Kłaptocz, prezes Miejskich Zakładów Komunalnych. Dodaje, że przegrany przetarg najprawdopodobniej oznacza zwolnienia części załogi.
Być może będziemy również zmuszeni sprzedać część sprzętu. Nieużywany sprzęt również kosztuje, nie będziemy mogli sobie pozwolić na konserwację i utrzymywanie czegoś, co nie pracuje – tłumaczy prezes.
MZK zatrudnia 150 pracowników. Z pierwszych wyliczeń wynika, że zwolnić trzeba będzie 10-11 osób.
Takie są przepisy
- Zdaję sobie sprawę z rozczarowania zarządu i załogi, ale tak skonstruowane są zamówienia publiczne. Nie mogliśmy zawrzeć w dokumentacji przetargowej zapisów, które ograniczałyby konkurencję, nie mogliśmy sobie pozwolić na takie zarzuty, nie mogliśmy faworyzować żadnej z firm. Wszystkie firmy spełniły postawione w przetargu warunki w równym stopniu, a więc kryterium decydującym była cena – tłumaczy Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna nad Odrą.
Czy miasto nie mogło w jakiś sposób zabezpieczyć interesów spółki, której jest właścicielem? – Przepisy w tej materii są bardzo jasno sprecyzowane. Nie wypada nawet mówić, że chciałoby się faworyzować jedną, konkretną firmę. Nawet gdy miasto jest jej właścicielem. Przetarg przygotowuje specjalny zespół i władze miasta nie mogę ingerować w pracę tego zespołu – wyjaśnia burmistrz.
Firma, która wygrała przetarg, zaproponowała cenę 6 mln 999 tys. zł, podczas gdy MZK za wywóz odpadów chciały nieco ponad 7,2 mln zł. Miejska spółka przegrała więc o niewiele ponad 200 tys. zł. Burmistrz przypomina, że taka sytuacja miała już miejsce kilka lat temu, gdy przetarg również wygrała firma spoza Kostrzyna. Nie zgadza się z tym prezes MZK. – To była zupełnie inna sytuacja, bo tamten przetarg była na rok, teraz jest na trzy lata. Rok byliśmy w stanie przetrwać, poprzesuwać ludzi do innych obowiązków, sprzęt również mógł poczekać. Tym razem sobie w ten sposób nie poradzimy – tłumaczy O. Kłaptocz.
Nowa firma pod lupą
Burmistrz zaznacza, że miasto będzie bacznie przyglądało się pracy nowej spółki. – Będziemy obserwowali, jak nowa firma wywiązuje się z umowy – zaznacza A. Kunt. MZK w dalszym ciągu będą odbierały odpady z kostrzyńskich firm i przedsiębiorstw, a więc nieruchomości niezamieszkałych. Będą też prowadziły Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Pracownicy MZK nie kryją żalu i mówią nieoficjalnie, że inne miasta potrafią zabezpieczyć interesy swoich spółek. Chodzi o zapisy w przetargu, które nie stanowią nieuczciwej konkurencji, ale podnoszą nieco poprzeczkę, aby firmy „z zewnątrz” musiały spełnić określone warunki. – W przypadku Kostrzyna poprzeczka była zawieszona bardzo nisko, zarówno jeśli chodzi o sprzęt wykorzystywany do wywozu odpadów, jak i ilość pracowników, którzy mają obsłużyć miasto – mówi nam jeden z pracowników MZK.