Przypomnijmy, w sierpniu 2025 roku naszą redakcję odwiedziła jedna z mieszkanek budynku przy ul. Zubrzyckiego w Koszalinie.
- Przy każdym bloku znajdują się ładne ogródki z ozdobnymi krzewami, ale niestety przy bloku nr 3 zaczęły się pracę izolacyjne. Rozumiem, że one są potrzebne. Tylko dlaczego to się dzieje kosztem likwidacji ogródków i wycinkiem całego miejsca, gdzie były karmniki i woda dla ptaszków. Z tego co wiem to nie ma pozwolenia na ponowne nasadzenia. Po prostu ma być trawa. Miasto, które tak bardzo walczy o zieleń, nie wyraziło zgody. Dlaczego jako jedyny blok ma mieć taki wygląd? Czy wspólnocie to nie przeszkadza? My, mieszkańcy chcemy mieszkać przy ładnym otoczeniu, przecież płacimy niemałe czynsze - mówiła oburzona czytelniczka.
Uchwycił go monitoring. Nagranie z Rossmanna trafiło do sieci
Władze miasta uzasadniały wówczas, że przyczyną usunięcia roślinności przy ul. Zubrzyckiego 3 była konieczność wykonania przez zarządcę budynku robót dociepleniowych oraz opaski wokół budynku. Kilka dni temu naszą redakcję odwiedziły dwie panie - mieszkanki bloku nr 3, które poprosiły o powrót do sprawy.
- Lokatorzy udali się do wiceprezydenta Tomasza Bernackiego, prosząc o pomoc w wyjaśnieniu sprawy i ustaleniu stanu faktycznego. Dnia 17 października 2025 roku otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź na piśmie, że teren ogródków należy do miasta, a zarządca, czyli Wspólnota Mieszkaniowa Zubrzyckiego 3 nie posiada dokumentów na zagospodarowanie tego terenu. Wspólnota w swojej uchwale zgodziła się na izolację piwnic i fundamentów, ale nie na trwałą likwidację ogródków, a to stanowi istotną różnicę. Nie poinformowano natomiast lokatorów o tym, że miasto nigdy nie cofnęło zgody na prowadzenie ogródków przy bloku Zubrzyckiego 3, zwłaszcza, że żaden z lokatorów nie otrzymał pisemnego wymówienia. Zarządca nie zadbał również o przechowanie cennych sadzonek (hortensje, krzewy japońskie, rododendrony), nie zapewnił lokatorom takiej możliwości ani nie wyznaczył do tego miejsca. Szczególnie kosztowne nasadzenia utracił lokator mieszkania komunalnego, który uzyskał wcześniej oficjalną zgodę na prowadzenia ogródka z Zarządu Budynków Mieszkalnych. Wspomniany lokator otrzymał ustną informację od zarządcy, że ta posiada wymagane zgody na likwidację. Pomysł likwidacji nasadzeń nie był inicjatywą miasta, które nadal wyraża zgodę na prowadzenie ogródków - twierdzą lokatorki.
Zupełnie inaczej widzi Teresa Nurzyńska, członek Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej
- Otrzymaliśmy zgodę od miasta na wycięcie roślinności, gdyż musieliśmy wykonać termoizolację budynku. Tam były nasadzone świerki i krzewy, które utrudniały robotnikom pracę. Zieleń okalająca blok zanim została usunięta była mocno zaniedbana. Nikt się nie interesował tymi ogródkami. Nie przypominam sobie, że osoby, które obecnie robią szum robiły coś przy tych krzewach. Wszyscy mieszkańcy bloku zostali poinformowani, że jest obecnie możliwość zagospodarowania ogrodu. Jeżeli, ktoś będzie chciał założyć ogródek, to musi wystąpić z takim wniosek do władz miasta i na ten temat rozmawiać - wyjaśnia przedstawicielka zarządcy.
Według miasta takie rozwiązanie jest możliwe do wykonania.
- Obecnie istnieje możliwość ponownego założenia ogródków i wykonania nasadzeń - osoby zainteresowane prowadzeniem ogródków powinny w porozumieniu z zarządcą budynku zgłosić się do zarządzającego terenem Zarządu Budynków Mieszkalnych i ustalić z nim zakres proponowanych prac oraz rodzaj nasadzeń - zaznaczają władze Koszalina.