Kraków: Co miasto mogłoby dostać od Świętego Mikołaja? Lista życzeń jest długa. Sami oceńcie, czy realna
Kraków miałby długą listę dotyczącą prezentów od św. Mikołaja.
Dług Krakowa jest rekordowy. Na koniec roku ma sięgnąć 7,8 mld zł. Najbardziej miastu przydałby się worek z pieniędzmi. O to będzie trudno, bo w budżecie centralnym też wiele potrzeb i samorządy muszą sobie jakoś radzić.
Zaczepił ją na Gubałówce. Nawet się nie wahała. "Zapakował 12 osób"
Kraków to jednak dobro narodowe. Przybywa tu mieszkańców, turystów, samochodów. Priorytetem jest rozwój komunikacji zbiorowej. Nie da się dodawać kursów tramwajów w nieskończoność, zabytkowych ulic w centrum się nie poszerzy, nie rozbuduje.
Można jednak zejść pod ziemię. Przygotowywana jest więc budowa metra. Można powiedzieć, jak nie teraz to kiedy. Miasto nie udźwignie jednak finansowo takiego przedsięwzięcia. W Świętego Mikołaja mógłby się więc zamienić rząd i krakowskie metro potraktować jako inwestycję państwową.
Podobne życzenie można byłoby mieć w przypadku budowy tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej z tunelami pod Wisłą i wzgórzem św. Bronisławy (wraz z Kopcem Kościuszki).
Na nowe drogi potrzebne są miliardy. Gdyby to był projekt krajowy, to stałby się realniejszy do realizacji. Nowe trasy spowodowałyby, że można byłoby inaczej popatrzeć na Aleje Trzech Wieszczów. Przebudować je, ograniczyć na nich ruch, stworzyć piękny trakt, także spacerowy i z zielenią. Co to byłby za prezent!
W przypadku komunikacji Święty Mikołaj mógłby też sprezentować wspólny bilet na przejazdy tramwajami, autobusami i pociągami za jedną kwotę. Niech będzie tak, jak w innych europejskich metropoliach.
Kraków to także miasto sportu. Świetnym upominkiem byłby więc też pieniądze z programów rządowych na nową halę do gier zespołowych z widownią na 4-5 tysięcy widzów, żeby można było pod Wawelem odbudowywać dawne potęgi koszykarskie, siatkarskie, czy w piłce ręcznej. Przydałby się jeszcze jakieś dotacje z ministerstwa na stadiony Wieczystej i Hutnika, co odciążyłoby miasto od wydatków, a Kraków pod względem liczby piłkarskich klubów z tradycjami, tytułami i ambicjami to przecież ewenement w skali kraju.
Nie zawsze potrzebne są pieniądze. Nieraz wystarczy zmiana prawa, przepisów, by miasto samo mogło generować większe dochody. W Świętego Mikołaja mogłyby więc zamienić się władze państwa i wprowadzić nowe uregulowania, które pozwoliłyby w Krakowie pobierać opłatę turystyczną.
Polacy i Krakowianie płacą za wjazd do innych miast w Europie. Dlaczego nie mogłoby tak być u nas? W 2024 roku Kraków odwiedziło niemal 15 milionów turystów, co jest wartością rekordową. Według szacunków, z tego tytułu do kasy miasta mogłoby dodatkowo wpłynąć 70-80 mln zł, gdyby obowiązywała opłata turystyczna.
W przypadku turystyki bardzo istotny jest rozwój lotniska w Balicach. W okresie jesienno-zimowym problemem są mgły i związane z nimi opóźnienia lotów. Prezentem byłby lepszy system naprowadzania samolotów.
Wielkim upominkiem byłaby też ustawa metropolitalna, która pozwoliłaby realizować wspólne przedsięwzięcia w ramach aglomeracji, a dodatkowe wpływy mogłyby wynosić ok. 400 mln zł rocznie.
W przypadku zagospodarowania miasta Święty Mikołaj mógłby się okazać dobrym negocjatorem. Chodzi o nowe zagospodarowanie terenu, na którym stoi wrak hotelu Forum. To ostatnia tak atrakcyjna działka w samym centrum miasta, która prosi się o uporządkowanie.
Czas na to, by właściciele Forum wraz z przedstawicielami miasta, władzami konserwatorskimi i architektami siedli przy jednym stole i wypracowali porozumienie. Tak kiedyś było ze słynnym "szkieletorem" przy rondzie Mogilskim. Szkielet wieżowca przez lata straszył swoim wyglądem, w końcu doszło do konsensusu i mamy Unity Tower, na szczycie którego niebawem ma zostać otwarty punkt widokowy.
O życzenia do Świętego Mikołaja zapytaliśmy krakowskich studentów. Usłyszeliśmy, że przydałoby się w mieście jakieś miejsce rekreacji dla młodzieży, wspólnych spotkań i imprezowania. Rynek i Kazimierz opanowali turyści, jest tam drogo, a na miasteczku studenckim AGH zaczęto wprowadzać ograniczenia w strefie rekreacyjnej, tzw. grilloprzestrzeni.
Święty Mikołaj w Krakowie miałby więc co robić. Wiemy, że 6 grudnia będzie rozdawał prezenty w świątecznym tramwaju MPK. Nie będą to jednak tańsze bilety. Pod choinkę krakowianie mogą dostać podwyżkę cen biletów. "Prezent" mieszkańcy mogą sobie sami sprawić i przed podwyżką kupić bilety długookresowe po starej cenie.
