Kraków: Ludwinów pełen kontrastów. Luksusowe osiedle w centrum, a tuż za rogiem popadające w ruinę dziewiętnastowieczne domy
Kiedyś była tu wieś. W ramach projektu tzw. Wielkiego Krakowa, zainicjowanego przez ówczesnego prezydenta miasta Juliusza Lea, Ludwinów włączony został 1 kwietnia 1911 roku do miasta. Dziś ta leżąca na prawym brzegu Wisły część Krakowa kojarzona jest w głównej mierze z ekskluzywnym osiedlem z drogimi apartamentami oraz budowaną kładką, która połączy bulwar Inflancki po stronie Kazimierza z bulwarem Wołyńskim w pobliżu ulicy Ludwinowskiej. Mało kto pamięta o starych, dawnych czasach, których pozostałością są malowane na zielono i brązowo, popadające w ruinę dziewiętnastowieczne domy.
My jednak wybraliśmy się na krótki spacer w tę okolicę, aby powspominać i zapytać mieszkańców sąsiednich, wyremontowanych domów, czy pamiętają dawne czasy i jak to kiedyś na Ludwinowie było...
– Jeszcze dwadzieścia lat temu, jak byłam młoda i wracałam motorem z randki z moim chłopakiem, to po kamienistej drodze przed domem moich rodziców przy ul. Tureckiej, bo nie było tu wtedy jeszcze asfaltu, chodziły kury – wspomina mieszkanka jednego z domów z którą udało się nam porozmawiać podczas naszej wizyty na Ludwinowie. – Tu wciąż jest trochę jak na wsi. Cicho i spokojnie. To taka enklawa w centrum miasta – dodaje.
A co o popadających w ruinę domach pod numerami 19 oraz 21 mieszkanka ul. Tureckiej może powiedzieć? Okazuje się, że właściciele nie są sąsiadom znani i raczej "dawno tu nikogo z nich nie było". Według niej, sprawa z zadbaniem o te budynki oraz ich remontem wcale nie jest taka prosta.
– Wszystkim się wydaje, że ktoś te domy po prostu zaniedbał, ale z nimi nie można nic zrobić bez zgody konserwatora zabytków. Odbudować można je tylko według jego wytycznych, a to oznacza ogromne koszty, horrendalne ceny – twierdzi mieszkanka ul. Tureckiej. – Zainteresowanie tymi dwoma domami na końcu ulicy jest spore, cały czas ktoś pyta, dużo osób chce kupić, ale nikt na zakup się nie decyduje. Wszyscy czekają, aż te domy popadną w całkowitą ruinę, aż nastąpi tak zwana śmierć techniczna budynków – dodaje.
Napisaliśmy w tej sprawie do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie. Taką otrzymaliśmy odpowiedź:
"Ulica Turecka w Krakowie nie jest objęta ochroną konserwatorską poprzez wpis obszarowy do rejestru zabytków. Znajduje się przy niej jeden budynek figurujący w gminnej ewidencji zabytków, tj. kamienica pod numerem 9 (...)" – napisał Jan Kozakowski, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie.
"Ulica Turecka stanowi fragment historycznego Ludwinowa, jednej z autonomicznych osad, rozwijających się na prawym brzegu Wisły od czasów średniowiecza. Wieś ta stanowiła gospodarcze zaplecze Krakowa, z którym łączyły ją przeprawy promowe. Obecna ulica Marii Konopnickiej dzieli obszar dawnej wsi na odrębne części. Zasadnicze zmiany w zagospodarowaniu Ludwinowa zaszły w 2 poł. XX w., poprzez budowę tzw. Osiedla Podwawelskiego oraz Hotelu Forum. Wzniesienie tzw. Apartamentów Ludwinów w miejscu wyburzonej w latach 90. XX w. garbarni dopełniło przekształceń terenu" – dodał.
To skrawek zespołu zabudowy historycznej
"Tutejszy urząd wystąpił do Narodowego Instytutu Dziedzictwa z prośbą o sporządzenie specjalistycznej opinii dot. koncepcji wpisu do rejestru zabytków otoczenia historycznych układów urbanistycznych Kazimierza i Śródmieścia Krakowa w granicach obejmujących teren pomiędzy: rzeką Wilgą, ul. M. Konopnickiej i bulwarami Wisły. Opinię tę opracowano 05.02.2024 r., a jej konkluzją jest, że rejon ulicy Tureckiej jest skrawkiem zespołu zabudowy historycznej, wtopionym pomiędzy współcześnie zagospodarowany teren. Dawna zabudowa jest zdegradowana zarówno technicznie, jak i przestrzennie" – podsumował rzecznik krakowskiego WUOZ.
Zapytanie ws. domów przy ul. Tureckiej skierowaliśmy także do Miejskiego Konserwatora Zabytków w Krakowie. Czekamy na odpowiedź.