Kraków: Tak pojedzie metro. Władze przedstawiły przebieg dwóch linii

Artykuł aktualizowany.

"Studium rozwoju metra w Krakowie" to dokument stworzony przez zespół ekspertów, naukowców, urbanistów, finansistów i specjalistów transportu, przy wsparciu pracowników Urzędu Miasta Krakowa oraz Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie. Opracowanie nie ogranicza się tylko do samej trasy - uwzględnia także kwestie transportowe, planistyczne, urbanistyczne i miastotwórcze.

Dokument obejmuje rekomendowaną trasę pierwszej linii metra w Krakowie. Dotychczas planowano, że będzie przebiegać z Nowej Huty przez centrum miasta do Bronowic.

Przeprowadzone przez ekspertów w ostatnich miesiącach analizy dotyczące obecnych podróży krakowian jak i w oparciu o prognozy rozwoju miasta zdecydowano, że pierwsza linia metra powinna biec z Nowej Huty przez centrum, ale za przystankiem w rejonie ul. Karmelickiej skręcać w stronę Alej, a następnie prowadzić pod Wisłą w kierunku osiedla Kliny.

Przypomnijmy, że prowadzone jest już postępowanie w sprawie decyzji środowiskowej dla pierwszego odcinka pierwszej linii metra od ronda Młyńskiego przez Olszę, rondo Mogilskie, Dworzec Główny, rejon ul. Karmelickiej do okolicy siedziby Akademii Górniczo-Hutniczej.

Samo zaplanowanie przebiegu trasy metra i pozyskanie niezbędnych decyzji to pierwsze ważne kroki. Przedsięwzięcie będzie mogło być zrealizowane, jeżeli władzom miasta uda się sprostać największemu wzywaniu jakim będzie zdobycie pieniędzy na wykonanie inwestycji. Potrzebne będą na to miliardy złotych.

Skąd miasto będące na krawędzi zadłużenia może zdobyć fundusze. Zapytaliśmy o to niedawno prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego.

- Na pierwszy planowany odcinek pierwszej linii metra potrzeba około 3 miliardy złotych. To byłyby trzy roczne budżety, jakie wydajemy na wszystkie inwestycje. Gdybyśmy więc mieli płacić z pieniędzy Krakowa, to przez trzy lata nie zrobilibyśmy nic innego, tylko budowali metro. Nie stać nas na to - przyznał prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.

Zaznaczył jednak, że brak pieniędzy na metro w budżecie miasta nie oznacza, iż inwestycji nie można zrealizować. Miasto zamierza szukać funduszy zewnętrznych, np. w Europejskim Banku Inwestycyjnym, czy Banku Światowym.

- Walczymy też o to, by było można skorzystać ze środków unijnych. Jest potencjalne dofinansowanie centralne, o którym rozmawiamy. Mamy też partnerstwo publiczno-prywatne. Jest sporo firm zainteresowanych tym, by wybudować metro w Krakowie, a później pobierać z niego zyski - dodał prezydent Aleksander Miszalski.

Wyzwaniem będzie też sama budowa metra, szczególnie pod budynkami, w tym w zabytkowym centrum. Specjaliści podkreślają, że skoro powiodło się to w innych europejskich zabytkowych metropoliach, to w Krakowie też to jest możliwe.

Kluczem będzie odpowiednie przygotowanie zadania, wyznaczenie właściwej głębokości dla tunelu, inwentaryzacja budynków w zasięgu oddziaływania inwestycji i monitoring prac oraz ich wpływu na otoczenie podczas drążenia podziemnych korytarzy.

O tym, że Kraków ma budować metro mieszkańcy zadecydowali w referendum w maju 2014 roku. Za budową metra opowiedziało się wtedy 55,11 proc. głosujących.