Kraków: Z mapy miasta znika kolejna kultowa księgarnia. "Skrzat" słynął z książek dla dzieci, kryminałów i wypożyczalni kaset wideo
Nie tylko dla skrzatów
Spacerując ulicą Prądnicą w Krakowie nie sposób nie zauważyć szyldu z napisem "Księgarnia Skrzat". Mimo nazwy wskazującej na asortyment dziecięcy okazuje się, że księgarnia oferuje różne gatunki książek - są tu kryminały, literatura obyczajowa i młodzieżowa. Jest taż kącik z tanią książką po przecenie. Są tu też artykuły papiernicze.
W lokalu od około 30 lat za ladą stoi pani Agnieszka.
- Sprzedaż książek spada już od kilku lat. Klientów jest coraz mniej. Teraz przychodzi więcej osób, bo usłyszeli, ze zamykamy się. Mówią, że bez naszej księgarni będzie bardziej smutno na ulicy - mówi pani Agnieszka.
Dodaje, że klientów ubyło kiedy zlikwidowany został przystanek autobusowy w rejonie lokalu.
- Ludzi wysiadali i czasem weszli do nas i coś kupili. Oprócz tego przychodzili tu pracownicy szpitala Jana Pawła II. Teraz tych klientów jest bardzo mało - dodaje.
Likwidacja goni likwidację
Aktualnie w księgarni jest 35 proc. rabat na książki wydawnictwa Skrzat. Właściciel zapowiada, że im bliżej likwidacji sklepu tym więcej będzie obniżek cen na asortyment.
Wszystko zaczęło się od miłośi do książek Stanisława Porębskiego. Pod koniec lat 80. Dom Książki miał zostać zlikwidowany.
- Bardzo chciałem, żeby to miejsca przetrwało dlatego zdecydowałem się na przejęcie tego biznesu i rozwijanie branży księgarskiej. Udało się i później otworzyłem jeszcze trzy księgarnie. Aktualnie dwie - w Nowej Hucie i przy ul. Bosackiej - już zostały zamknięte, teraz musimy zlikwidować trzecią. Zostanie ostania przy ul. Na Kozłówce - mówi właściciel księgarni.
Wideo w księgarni
Na początku działalności w lokalu działała też wypożyczalnia kaset wideo. W okresie, kiedy kasety były drogie i nie było jeszcze urządzeń do nagrywania filmów biznes kręcił się dobrze.
- Później ludzie zaczęli sami nagrywać, a wypożyczane kasety zanim wróciły do wypożyczalni były pożyczane znajomym i rodzinie. Szybko się zużywały i interes przestawał być opłacalny - mówi Porębski.
Właściciel Skrzata przyznaje, że dziś zdrowie już nie pozwala mu czytać tyle co kiedyś. - Na szczęście są audiobooki, dzięki którym wciąż mogą mieć kontakt z literaturą - mówi.
Sklep z broni w miejscu księgarni?
Lokal, w którym jest księgarnia od 35 lat należy do Stanisława Porębskiego. Jeszcze nie wiadomo co w nim będzie po nowym roku.
- Miałem różne propozycje. Przyszedł nawet człowiek, który chciał tu otworzyć sklep z bronią. Na razie jednak wciąż szukamy najemcy - dodaje Porębski.