Krosno: Szpital będzie miał robota chirurgicznego? Testują sprzęt
- Już od dłuższego czasu jako urolodzy przygotowujemy się do laparoskopii wspomaganej robotem - mówi dr Dariusz Sobieraj, kierownik oddziału urologii i urologii onkologicznej.
To technologia, która mocno wkracza do medycyny.
- Nie chcemy zostać w tyle - podkreśla dr Wojciech Wroński, kierownik oddziału chirurgii ogólnej, onkologicznej i naczyniowej.
Przypomina, że początki chirurgii robotowej w Polsce sięgają 2010 roku, kiedy to pierwsze takie urządzenie kupił ośrodek we Wrocławiu.
- Kilka lat temu robotów było 30. Obecnie jest ich w Polsce około 100, w ub. roku przeprowadzono 17 tysięcy operacji w asyście robotów. To niesamowity postęp, kolejny krok jeśli idzie o rozwój chirurgii małoinwazyjnej, w której zastosowanie ma laparoskopia - zaznacza.
Zalety robota są dla chirurgów oczywiste. To stabilizacja obrazu, większa precyzja i manewrowość ruchów podczas operacji.
- W chirurgii laparoskopowej w zasadzie operujemy w ograniczonym kącie około 180 stopni. Natomiast tu jest możliwość wykorzystywania całego zakresu ruchów, do 360 stopni. Czyli możliwe jest nawet tak zwane operowanie pod górę - opowiada dr Wroński.
To także większy komfort podczas wielogodzinnych, skomplikowanych zabiegów.
- Przy stole operacyjnym chirurg jest w pozycji średnio wygodnej, na stojąco, z rękami nad pacjentem. Pracując robotem może siedzieć, ma podparte ręce, zdecydowanie mniej się męczy - tłumaczy dr Wroński.
Dr Dariusz Sobieraj dodaje, że w niektórych przypadkach zabiegi z zastosowaniem robota dają też lepsze efekty dla pacjenta.
- Na przykład jeśli idzie o trzymanie moczu. Zabieg jest bardziej precyzyjny, jest większe powiększenie, można bardziej precyzyjnie zszyć struktury - wyjaśnia.
Dr Sobieraj przypomina, że już w trakcie budowy nowego bloku operacyjnego w krośnieńskim szpitalu (oddano go w 2013 roku), zabiegał o to, by jedna z sal operacyjnych była przystosowana do wprowadzenia nowej technologii.
- Zdawałem sobie sprawę z tego, że robotyka wkroczy do szpitali w Polsce, bo była już w USA, w zachodniej Europie. Mamy więc odpowiednio dużą salę, gdzie można postawić sprzęt i gdzie może on pracować pięć dni w tygodniu - mówi dr Sobieraj.
Część lekarzy z krośnieńskiego szpitala miała już okazję zapoznać się z robotami podczas wyjazdowych kursów i szkoleń. Teraz taką możliwość zyskali wszyscy chętni, na miejscu. Robot Hugo RAZ w wersji demo został oddany do ich dyspozycji na pięć dni. Ćwiczyli w sali konferencyjnej a w ostatnim dniu - w piątek zaplanowano testy na sali operacyjnej.
- To cały zestaw ćwiczeń bez udziału pacjenta, od najłatwiejszych do najtrudniejszych - tłumaczy dr Sobieraj.
W kolejnych tygodniach lekarze będą mogli testować roboty innych firm (Edge i Da Vinci). Urolodzy i chirurdzy z krośnieńskiego szpitala, liczą na to, że sprzęt trafi do lecznicy.
- Nasz szpital obsługuje populację prawie 500 tysięcy ludzi. W tej części Podkarpacia wykonujemy najwięcej zabiegów laparoskopowych. Biorąc pod uwagę statystykę nowotworową moglibyśmy na miejscu przeprowadzać około stu zabiegów robotycznych rocznie - mówi Dariusz Sobieraj.
Robot miałby zastosowanie do różnych zabiegów urologicznych. - Prostatektomii, nefrektomii, cystektomii - wylicza dr Sobieraj.
- Dedykowany jest także chirurgii koloreklalnej, związanej z chorobami jelita grubego - dodaje dr Wroński.
Koszt sprzętu to około 10 milionów złotych. Dr Sobieraj, który jest wojewódzkim konsultantem ds urologii i zarazem radnym sejmiku, uważa, że poza Rzeszowem dwa inne szpitale wojewódzkie - w Krośnie i Przemyślu - powinny mieć roboty.
- Teraz, kto nie ma robota, nie liczy się na rynku usług medycznych - podsumowuje.
Liczy na to, że uda się stworzyć "montaż finansowy" i przekonać do zakupu nie tylko samorząd województwa, ale też radnych Krosna, powiatu i gmin a dodatkowo pozyskać rządowe wsparcie.