Kujawsko-pomorskie: Dramatyczny miesiąc w zakładach pracy. Dwie osoby nie żyją, a kilka otarło się o śmierć. Pracownik z Torunia stracił dłoń
Raport PIP za październik napawa smutkiem. W tym miesiącu inspekcji w Kujawsko-Pomorskiem zgłoszono 13 wypadków przy pracy. W tym - dwa śmiertelne i osiem ciężkich. Wśród ofiar jest mężczyzna z Torunia, któremu pracująca maszyna wciągnęła rękę.
Iga Świątek mówi o swoich nawykach. Polska tenisistka w Polsce
Śmierć w betoniarni. Ładowarka przejechała na pracownika!
Do jednej z największych tragedii doszło 24 października w Inowrocławiu - na terenie zakładu produkującego beton. Co się tu wydarzyło?
- Kierowca samochodu betoniarki potocznie nazywanego "gruszką" w trakcie załadunku wysiadł z kabiny pojazdu i wszedł w miejsce pracy ładowarki. Operator ładowarki wykonywał wtedy manewr cofania. Nie zauważył stojącego mężczyzny, potrącił go, a następnie przejechał po nim tylnym kołem maszyny - przekazuje inspekcja pracy.
Do wypadku doszło ok. godziny 13.25. Jak poinformował mł. asp. Emil Gawroński z inowrocławskiej policji, dyspozytorzy otrzymali wtedy zgłoszenie. Na miejsce natychmiast zostały wysłane patrole policji oraz pogotowie ratunkowe. Niestety, pomimo działań służb, 55-letniego mężczyzny nie udało się uratować. - W wyniku doznanych urazów poszkodowany poniósł śmierć na miejscu zdarzenia - dodaje PIP.
Prokuratura wszczęła już śledztwo w celu ustalenia dokładnych przyczyn i okoliczności tragedii. Równolegle swoje postępowanie prowadzi inspekcja.
Drugim śmiertelnym wypadkiem, zakwalifikowanym także jako pracowniczy, był zgłoszony inspekcji 6 października zgon kierowcy samochodu ciężarowego z Bydgoszczy. Doszło do niego we Francji, na trasie do Paryża. - W okolicach miejscowości Tiveron kierowca zjechał samochodem na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z inną ciężarówką Mężczyzna zginął na miejscu zdarzenia - przekazuje PIP.
Przygnieciony przez dźwig - cudem przeżył, jest w ciężkim stanie
Z bardzo ciężkimi, wielonarządowymi obrażeniami trafił natomiast do szpitala pracownik po wypadku w miejscowości Niwy (gmina Osielsko koło Bydgoszczy). Tutaj do dramatu doszło 28 października, około godz. 7.30.
-Tutaj wypadkowi uległ pracownik zakładu świadczącego usługi transportu towarów z siedzibą w Gdańsku. Podczas czynności serwisowych hydraulicznego dźwigu samochodowego (HDS) doszło do przygniecenia poszkodowanego przez wysięgnik dźwigu. Do zamknięcia się wysięgnika doszło prawdopodobnie na skutek wycieku oleju z układu hydraulicznego - relacjonuje wypadek PIP.
Mężczyzna w ciężkim stanie przewieziony do szpitala. Nie wiadomo jeszcze, jakie są rokowania zdrowotne.
Pracownikowi z Torunia maszyna w biegu wciągnęła rękę
Do dramatu doszło także na terenie znanego producenta papieru i tektury w Świeciu. W tym wielkim zakładzie o znanej marce pracował w październiku mężczyzna z Torunia. Trafił tutaj jako z tzw. firmy zewnętrznej, mającej toruńska siedzibę.
Wypadek wydarzył się w piątek, 17 października, kwadrans przed godzina 22.00. Być może pora doby ma tu jakieś znaczenie i spowodowało rozkojarzenie pracownika?
-Podczas wprowadzania wstęgi papieru pomiędzy wały maszyny doszło do pochwycenia i wciągnięcia prawej dłoni przez będące w ruchu części maszyny. Spowodowało to zmiażdżenie dłoni mężczyzny - ustaliła inspekcja pracy. Dodajmy, że o wypadku zawiadomiły zakładowe PIP służby BHP - praktycznie zaraz po zdarzeniu, czyli bardzo późnym już wieczorem.
Dramat w Bydgoszczy na budowie. Przeżył, ale obrażenia bardzo ciężkie
Tragicznie było też w Bydgoszczy. Do poważnego wypadku doszło tutaj 8 października na terenie budowy. Ucierpiał w nim pracownik zakładu budowlanego z siedzibą w Brzozie.
-Podczas rozbiórki szalunku stropu w obrębie zaszalowanego otworu, elementy szalunku osunęły się i spadły na drabinę, na której stał mężczyzna. Spowodowało to upadek poszkodowanego z wysokości około 3,0 metrów na betonowe podłoże- relacjonuje inspekcja pracy.
Mężczyzna przeżył ten upadek, ale odniósł ciężkie obrażenia. Doznał między innymi urazów w postaci złamania siedmiu żeber, uszkodzenia płuca oraz złamania obojczyka. Przetransportowany został do szpitala, a okoliczności i przyczyny wypadku są dokładnie badane. Wyjaśnienia wymaga, dlaczego część szalunku spadła na drabinę i kto konkretnie jest za to odpowiedzialny.
Poza powyżej opisanymi dramatami, w październiku inspekcji pracy w Kujawsko-Pomorskiem zgłoszono jeszcze wypadki m.in. w Małym Rudniku, w sklepie miejscowości Trzaski oraz w zakładzie motoryzacyjnym w Bydgoszczy. Łącznie zgłoszono 13 wypadków.
Najgorszymi w tym roku miesiącami - pod względem liczby takich zgłoszeń - były lipiec i wrzesień. Wtedy wypadków było po 19. Relatywnie najbezpieczniejsze były marzec i kwiecień - zgłoszono 5 i 6 pracowniczych dramatów.