Legenda cichociemnych. Zginął w dramatycznych okolicznościach
Ostatni rozkaz Jana Piwnika "Ponurego" wstrząsnął jego żołnierzami. Bohater Gór Świętokrzyskich i Nowogródczyzny poległ w dramatycznych okolicznościach podczas walki z Niemcami. Jego śmierć na zawsze zmieniła historię polskiej partyzantki.
Dramatyczne okoliczności śmierci
16 czerwca 1944 roku podczas ataku na niemiecką strażnicę graniczną w Bohdanach na Nowogródczyźnie Jan Piwnik "Ponury" stanął na czele swojego batalionu. Był to jeden z najważniejszych momentów operacji prowadzonej w ramach planu "Burza". Dowodząc VII batalionem 77 pułku piechoty Armii Krajowej, Piwnik osobiście poprowadził żołnierzy do ataku na silnie umocnione niemieckie pozycje.
W trakcie szturmu "Ponury" został trafiony kilkoma pociskami w brzuch z karabinu maszynowego. Strzały padły z odległości około 30 metrów z przeciwległego bunkra. Ranny dowódca nie był w stanie kontynuować walki, ale do ostatniej chwili zachowywał spokój i odwagę. Jego adiutant, ppor. Bronisław Filipowicz "Mały", również został ciężko ranny, a lekarz batalionowy dr Jan Kondrat "Jontek" próbował udzielić pomocy, sam będąc lekko postrzelonym.
Ostatnie słowa "Ponurego" były pełne patriotyzmu i oddania rodzinie oraz ojczyźnie. Poprosił, by przekazać żonie i rodzicom, że ich kochał, i dodał: "Umieram jak Polak… i pozdrówcie Góry Świętokrzyskie…".
Po śmierci dowódcy jego żołnierze zdobyli niemiecką strażnicę, choć straty po stronie polskiej były znaczne – łącznie w tej walce zginęło lub zmarło z ran kilkunastu partyzantów, a straty niemieckie wyniosły 36 zabitych i 14 wziętych do niewoli.
Tło historyczne i znaczenie walki
Śmierć Jana Piwnika "Ponurego" miała miejsce w kluczowym momencie II wojny światowej podczas realizacji planu "Burza". Celem tej operacji było wyzwolenie ziem polskich spod okupacji niemieckiej jeszcze przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Oddziały AK na Nowogródczyźnie miały za zadanie atakować niemieckie punkty oporu, tzw. "stützpunkty", rozmieszczone co 10–12 km.
W dniach poprzedzających śmierć Piwnika, jego batalion przeprowadził kilka udanych akcji. 8 czerwca 1944 roku zdobyto umocnienia w Jachnowiczach, gdzie zdobyto znaczną ilość broni i wzięto 32 jeńców. W dwugodzinnej walce zginął jeden polski żołnierz, a po stronie niemieckiej odnotowano 57 zabitych, w tym dwóch oficerów.
Atak pod Jewłaszami, podczas którego poległ "Ponury", był kolejnym etapem realizacji planu "Burza". Mimo śmierci dowódcy, batalion zdołał zdobyć niemiecką strażnicę, co miało duże znaczenie zarówno taktyczne, jak i symboliczne dla morale polskich partyzantów.
Życie i działalność "Ponurego"
Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912 roku w Janowicach w rodzinie chłopskiej. Jego młodość upłynęła na nauce i działalności społecznej – aktywnie działał w harcerstwie, kołach samokształceniowych oraz uprawiał sport. Po maturze wstąpił do Szkoły Podchorążych Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, a następnie do Policji Państwowej.
Po klęsce kampanii wrześniowej przedostał się na Zachód, gdzie wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych. W 1941 roku, po specjalistycznym przeszkoleniu, został jednym z 316 cichociemnych – elitarnej grupy spadochroniarzy Armii Krajowej. Po zrzucie do kraju objął dowództwo II odcinka organizacji "Wachlarz", zajmującej się sabotażem i dywersją na granicy wschodniej II RP.
Wsławił się brawurową akcją odbicia więźniów z więzienia w Pińsku, za co został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Od połowy maja 1943 roku dowodził Zgrupowaniami Partyzanckimi AK w Górach Świętokrzyskich, które przyjęły jego pseudonim "Ponury". Jego oddział był największą zwartą jednostką Armii Krajowej w tym regionie.
Reakcje po śmierci i pogrzeb
Początkowo Jan Piwnik został pochowany na cmentarzu parafialnym we wsi Wawiórka, która po wojnie znalazła się w granicach Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Jego mogiłą przez lata opiekowała się miejscowa ludność polska.
Przez ponad 20 lat po wojnie postać "Ponurego" była demonizowana i oskarżana o współpracę z Gestapo oraz zbrodnie bratobójcze, co było efektem ówczesnej propagandy i działalności publicystów związanych z władzami komunistycznymi.
Dopiero w latach 80. XX wieku rozpoczęto starania o sprowadzenie jego szczątków do Polski. Uroczysty pogrzeb odbył się w dniach 10–12 czerwca 1988 roku. Urna z jego prochami została przewieziona przez rodzinne Janowice, a następnie do Michniowa – wsi, która podczas wojny była bazą oddziałów partyzanckich i została doszczętnie spalona przez Niemców za pomoc udzielaną żołnierzom "Ponurego".
W pogrzebie uczestniczyły tysiące osób, w tym dawni podkomendni i żołnierze AK z całej Polski. Urna została przewieziona na Wykus, do sanktuarium partyzanckiego w Puszczy Jodłowej.