Lekarz z Francji oskarżony o uśmiercenie 12 pacjentów: Truł ich, aby pochwalić się swoimi umiejętnościami reanimacyjnymi
Frederic Pechier mówi, że nie ponosi odpowiedzialności za cierpienie swoich domniemanych ofiar i ich rodzin.
Anestezjolog, który mordował pacjentów
53-latek pracował jako anestezjolog w dwóch klinikach w Besançon na wschodzie Francji, gdzie u pacjentów w podejrzanych okolicznościach doszło do zatrzymania krążenia.
Dwunastu pacjentów nie udało się reanimować. Jest oskarżony o wywoływanie zawałów serca u pacjentów, aby móc pochwalić się umiejętnościami reanimacyjnymi i zdyskredytować współpracowników.
Najmłodsza ofiara miała cztery lata
Jego najmłodsza ofiara to czterolatek Teddy. Chłopiec przeżył dwa zatrzymania krążenia podczas operacji migdałków w 2016 roku. Najstarsza ofiara lekarza miała 89 lat.
Śledztwo w tej sprawie trwało osiem lat. Pechier zaprzecza zarzutom. Pytany o cierpienie rodzin, które uczestniczą w procesie, który ma potrwać do grudnia, Pechier mówił: "Rozumiem to, ale nie ponoszę odpowiedzialności za ich cierpienie".
Okrutnemu medykowi grozi dożywocie
Ojcu trójki dzieci, grozi dożywocie w przypadku skazania. Obecnie jest pod nadzorem sądowym. Nie praktykuje medycyny od 2017 roku.
"Czekałam na to 17 lat" - mówiła Amandine Iehlen, której 53-letni ojciec zmarł w 2008 na skutek zatrzymania krążenia podczas operacji nerek. Sekcja zwłok wykazała przedawkowanie lidokainy, środka znieczulającego miejscowo.
Prokurator Etienne Manteaux mówił, że sprawa jest bezprecedensowa w historii francuskiego prawa.