Lisy na gorzowskich osiedlach. Jest się czego bać?

Lisy coraz częściej pojawiają się na gorzowskich osiedlach. I to już nie tylko pod osłoną nocy. Mieszkańcy spotykają je nawet w biały dzień. Przemierzają ulice, przemykają między blokami i zakradają się do różnych zakamarków. Obecność tych dzikich gości w miejskiej przestrzeni budzi nie tylko ciekawość, ale również sporo obaw.
Lisy coraz częściej na gorzowskich osiedlach. Zd. ilustracyjneLisy coraz częściej na gorzowskich osiedlach. Zd. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | HENRYK NIESTROJ
Magdalena Marszałek

Lis prawie jak sąsiad

Obecność lisów w mieście nie jest niczym nowym. Od lat spotykane są na gorzowskich osiedlach, w parkach czy w pobliżu terenów zielonych. Jednak to, co ostatnio zwraca uwagę mieszkańców, to ich coraz mniejsza bojaźliwość wobec ludzi. Jeszcze niedawno pojawiały się nieśmiało o zmroku, przemykały bocznymi ścieżkami i znikały w krzakach, zanim ktokolwiek zdążył je zauważyć. Dziś nie tylko nie uciekają, ale podchodzą blisko i nie wykazują typowej dla dzikich zwierząt ostrożności. Zdarza się nawet, że spacerują chodnikami niczym zwykli przechodnie.

- Chodzą po Manhattanie. Dzisiaj widziałem lisa, który przeszedł dosłownie kilka metrów ode mnie i zupełnie się mnie nie bał -opowiada jeden z mieszkańców. - Jeszcze niedawno lisy pojawiały się raczej wieczorem, a teraz odważnie wychodzą także w dzień. Ostatnio podczas porannego spaceru z psem dosłownie wpadliśmy na siebie. Lis wyszedł zza bloku - relacjonuje kolejna osoba. - Widziałam lisa blisko Panoramy, wystraszyłam się ja i mój pupil - dzieli się swoją obserwacją inna mieszkanka.

Nie stanowią zagrożenia

Nietypowe, coraz śmielsze zachowanie lisów budzi naturalny niepokój. Wiele osób zastanawia się, czy zwierzęta nie są chore, szczególnie na wściekliznę.

- Warto mieć na uwadze, że lisy mogą przenosić wściekliznę. Trzeba być bardzo ostrożnym, nie zaczepiać ich i najlepiej omijać szerokim łukiem - przestrzega jedna z mieszkanek. Z kolei inny mieszkaniec zauważa - To chyba nie jest normalne zachowanie dzikiego zwierzęcia. Wiem, że takie choroby powodują zmiany w zachowaniu, dlatego jestem trochę zaniepokojony.

Specjaliści jednak uspokajają i przekonują, że nie ma powodów do obaw. Tłumaczą, że zwierzęta coraz chętniej opuszczają swoje naturalne środowisko i zapuszczają się do miasta, bo tu po prostu łatwiej im się żyje. Zasobne śmietniki, niezabezpieczone odpady, resztki jedzenia zostawiane w altanach i dokarmianie przez ludzi sprawiają, że miasto staje się dla lisa wygodnym źródłem pożywienia.

- Od wielu lat w naszym regionie nie odnotowano żadnego przypadku wścieklizny, dlatego nie ma podstaw do paniki. Lisy nie stanowią realnego zagrożenia dla ludzi i nie są z natury agresywne, chyba że zostaną sprowokowane lub poczują, że są w niebezpieczeństwie. Te zwierzęta mają doskonały węch, który pozwala im szybko odnajdywać łatwe źródła pożywienia, na przykład w niezabezpieczonych śmietnikach czy w okolicach altan śmietnikowych. To właśnie dostęp do jedzenia sprawia, że coraz częściej pojawiają się w miejskim otoczeniu i stopniowo tracą swój naturalny lęk przed człowiekiem – tłumaczy Wiktor Hącia, powiatowy lekarz weterynarii w Gorzowie.

Co zrobić, gdy spotkasz lisa?

Coraz częstsze interakcje z człowiekiem sprawiają, że lisy czują się w mieście coraz pewniej. Choć rudy gość może wydawać się niemal sąsiadem z bloku obok, nie należy zapominać, że to wciąż dzikie zwierzę i w kontaktach z nim trzeba zachować ostrożność. Najważniejsza zasada: jeśli zobaczymy lisa, zachowajmy spokój i nie zbliżajmy się do niego. Jeśli zwierzę nie wykazuje objawów choroby, takich jak ślinotok, brak koordynacji czy agresja bez powodu, wystarczy spokojnie się oddalić. W przypadku podejrzenia, że lis może być chory lub stanowić zagrożenie, należy niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby miejskie lub weterynaryjne.

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: Pożar przy Lotnisku Chopina. W ogniu stanęło auto dostawcze
Warszawa: Pożar przy Lotnisku Chopina. W ogniu stanęło auto dostawcze
Tylko nieliczni mają ten przywilej. Reszta tkwi w starym porządku
Tylko nieliczni mają ten przywilej. Reszta tkwi w starym porządku
Największe zwycięstwo Chrobrego. Bitwa, o której nie uczą w szkołach
Największe zwycięstwo Chrobrego. Bitwa, o której nie uczą w szkołach
Ruiny pałacu w Juchowie zmienią się w turystyczną atrakcję
Ruiny pałacu w Juchowie zmienią się w turystyczną atrakcję
Parasole, picie dużej ilości wody, korzystanie ze zraszaczy. Zobaczcie, jak mieszkańcy Krakowa radzą sobie z rekordowymi upałami
Parasole, picie dużej ilości wody, korzystanie ze zraszaczy. Zobaczcie, jak mieszkańcy Krakowa radzą sobie z rekordowymi upałami
Pożar w mieszkaniu w Grudziądzu. Sprawna akcja zminimalizowała straty
Pożar w mieszkaniu w Grudziądzu. Sprawna akcja zminimalizowała straty
Polska firma podbija kosmos. Niezwykła technologia trafi na Księżyc
Polska firma podbija kosmos. Niezwykła technologia trafi na Księżyc
Pielęgniarka z Ukrainy skazana przez łódzki sąd za oszustwo
Pielęgniarka z Ukrainy skazana przez łódzki sąd za oszustwo
Park handlowy powstanie w Żorach. "Będzie największy w regionie"
Park handlowy powstanie w Żorach. "Będzie największy w regionie"
Starbucks w Kielcach otwarty już tydzień. Jak sobie radzi?
Starbucks w Kielcach otwarty już tydzień. Jak sobie radzi?
Kto nie ma balkonu, płaci więcej. Nowy absurd rynku mieszkaniowego
Kto nie ma balkonu, płaci więcej. Nowy absurd rynku mieszkaniowego
Suwałki. Brakuje publicznych toalet w mieście
Suwałki. Brakuje publicznych toalet w mieście