Łódzkie: Strażacy sprawdzali schrony. Nie nadają się do użytku
Jak mówi brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi, sprawdzenia są prowadzone od kilku miesięcy. W całym województwie zlecono 189 obiektów do sprawdzenia. Mieszczą się w tym zarówno schrony, jak i ukrycia.
Do tej pory strażacy sprawdzili około stu, dla 48 są już gotowe sprawozdania. I cóż się okazuje? Są dwie wiadomości: dobra i zła. Dobra: z tych 48 tylko jeden nie spełnia wymagań i nie nadaje się do remontu. Zła: żaden z nich nie nadaje się do natychmiastowego użytku, wszystkie wymagają remontu.
Właściwie schrony te można traktować jako stan surowy, otwarty - mówi brygadier Jędrzej Pawlak
Nikt nie wie, ile to będzie kosztować
Trzeba przy tym zaznaczyć, że strażacy sprawdzają obiekty, które były kiedyś klasyfikowane jako schrony, a one nie spełniają nowych wymagań. Trzeba wymienić instalacje elektryczne, socjalno-bytowe, drzwi lub ich uszczelnienia, które według starych procedur powinny być wymieniane co roku, ale od dawna nikt tego nie robił.
Trzeba się liczyć z ogromnymi kosztami, aby schrony mogły znów pełnić swoją rolę - szacuje brygadier Pawlak. Jak wielkimi - nikt nie wie.
Do sprawdzenia pozostało jeszcze około 90 schronów, ponad 50 oczekuje na sprawozdania o ich stanie. Patrząc jednak na stan już zweryfikowanych obiektów, trudno być optymistą.
Powiaty bez schronów
Są wiadomości złe i jeszcze gorsze. Ta gorsza jest taka, że z niektórych powiatów nie wpłynęło do strażaków ani jednego zgłoszenie schronu do sprawdzenia. To na przykład powiaty sieradzki, opoczyński, wieluński. W samej Łodzi zgłoszono 50 obiektów, z czego 46 to schrony, a cztery - ukrycia.
Zgłoszenia mogą jednak cały czas wpływać.
Kiedy schrony będą gotowe
Pozostaje jeszcze pytanie, kiedy schrony zakwalifikowane do remontu będą gotowe do użytku.
Być może w przyszłym roku. To zależy kiedy i jak duże pieniądze gminy otrzymają na remont, kiedy wyjdą szczegółowe rozporządzenia dotyczące wyposażenia takich obiektów - przypuszcza brygadier Jędrzej Pawlak.
I dodaje, że ten przyszły rok to jego pobożne życzenie.