Lublin: Ile kosztuje aktywność fizyczna? "Za baseny trzeba płacić jak za zboże"
Nowoczesny kompleks, wysokie ceny
Samorządy od lat podkreślają, jak ważne jest, by mieszkańcy regularnie się ruszali. Tymczasem w Lublinie coraz częściej słychać głosy niezadowolenia, a zamiast promować sport, ceny biletów, karnetów i wejściówek na miejskie obiekty sportowe zdaniem mieszkańców zniechęcają.
- Za ostatnie wyjście na basen z rodziną zapłaciłem 230 złotych - skarży się jeden z mieszkańców.
Uchwycił go monitoring. Nagranie z Rossmanna trafiło do sieci
Tym razem w centrum uwagi znalazło się Aqua Lublin, czyli największy i najnowocześniejszy kompleks pływacki w mieście. Obiekt z basenem olimpijskim i trybunami na ponad dwa tysiące widzów oferuje też strefę rekreacyjną dla całych rodzin: jacuzzi, rwącą rzekę, zjeżdżalnie, wodny plac zabaw, a latem również baseny zewnętrzne i Saunarium.
Choć oferta jest bogata, to zdaniem wielu mieszkańców zdecydowanie zbyt kosztowna. Czytelnik Michał, który skorzystał w ostatnim czasie z kompleksu, za trzygodzinny bilet dla czteroosobowej rodziny - dwóch dorosłych i dwojga dzieci, zapłacił 230 złotych.
- To już lekka przesada, zwłaszcza że w te trzy godziny wlicza się również czas potrzebny na wysuszenie siebie i dzieci po kąpieli. Realnie z trzech godzin robią się dwie, bo suszarki do włosów znajdują się wyłącznie po stronie szatni, przed oddaniem zegarków - relacjonuje Michał.
Jak dodaje, był świadkiem sytuacji, w której jedna z kobiet po oddaniu zegarków chciała wrócić z córką tylko po to, by podsuszyć dziecku włosy.
- Pracownica obsługi w opryskliwy sposób poinformowała ją, że taka możliwość nie istnieje - opowiada Czytelnik.
Jego zdaniem ceny w Aqua Lublin są zbyt wysokie, a na rodzinne wyjście na basen "zwykła" rodzina nie może sobie pozwolić zbyt często.
- Za baseny trzeba płacić jak za zboże. Szkoda, bo gdyby były bardziej przystępne, z pewnością odwiedzalibyśmy obiekt częściej. A tak, płać i płacz, mieszkańcu - komentuje.
Karnet nie gwarantuje wejścia
Podobne zdanie ma pan Adam, który regularnie korzysta z basenu olimpijskiego w Aqua Lublin.
- Mam wykupiony karnet 30-dniowy za 490 złotych, ale niestety nie oznacza to, że mogę z niego korzystać zawsze. Z basenu olimpijskiego korzystają także szkoły i grupy zorganizowane, odbywają się tam zajęcia, a wówczas mój karnet nie obowiązuje. W praktyce oznacza to, że za każdym razem, gdy chcę popływać, muszę najpierw sprawdzić, czy tor jest w ogóle dostępny - informuje.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy Leszka Bartnickiego, rzecznika prasowego Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji "Bystrzyca", który wyjaśnia, że dostęp do torów uzależniony jest od harmonogramu zajęć klubów sportowych.
- Udostępniany na stronie i w Punkcie Obsługi Klienta (POK) harmonogram umożliwia dostosowanie klientom swoich planów do trybu treningowego klubów sportowych. W celu zapewnienia sobie gwarancji dostępności toru, należy wynająć cały tor we wskazanym przedziale czasowym - odpowiada.
Rzecznik podkreśla także, że polityka cenowa Aqua Lublin od lat pozostaje niezmienna.
- Warto podkreślić, że ceny biletów na Aqua Lublin są niezmienne od ponad trzech lat. Nie podnosiliśmy ich pomimo rosnących kosztów utrzymania (media, koszty pracownicze itp.). Ponadto regularnie stosujemy różne promocje dla naszych klientów - przyznaje.
Zapytany o możliwość obniżenia cen, by rekreacja stała się bardziej dostępny dla mieszkańców odpowiada, że Aqua Lublin ma "mnóstwo promocji, skierowanych do różnych grup wiekowych i każdy może znaleźć coś dla siebie w odpowiedniej cenie".
- Ponadto warto podkreślić, że obiekt cieszy się dużym zainteresowaniem i wielu mieszkańców Lublina, a także gości, chętnie korzysta z naszych usług - dodaje.