Lublin: Zgłodniałeś na cmentarzu? Sprzedawcy przychodzą z pomocą
65 tys. pochowanych osób oznacza duży cmentarz, a duży cmentarz oznacza dużo chodzenia. Prawdopodobnie z tej myśli wyszli sprzedawcy i sprzedawczynie, którzy co roku wystawiają jedzenie pod największą nekropolią w Lublinie - na Majdanku.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Małgorzata Genca
Małgorzata Genca
Pod cmentarzem nie zabrakło tradycyjnej szczypki lubelskiej, którą można było dostać już za dwa złote. Osłodzić trudny wędrówki po cmentarzu mogły też miody "z serca Lubelszczyzny" albo baklavy rodem z Turcji.
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Z pustymi żołądkami nie odeszli także ci mający ochotę na coś wytrawnego. Po czasie zadumy nad grobami bliskich mogli skorzystać z oferty sprzedających "oscypki z Podhala" i inne "sery regionalne", różne rodzaje pierogów, m.in. z cielęciną i gęsią, a także zapiekankami XXL.