Lubuskie: Szybka kolej przez Gorzów do Niemiec? Jest pomysł rządu
- Musimy zainwestować w połączenia między Polską a Niemcami - mówił premier Polski Donald Tusk.
- Ministrowie transportu wspólnie opracują także plan na rzecz modernizacji mostów, autostrad i linii kolejowych - mówił z kolei Frierdich Merz, kanclerz Niemiec.
To jeden z najwspanialszych jarmarków w Europie. Od zapachów aż kręci się w głowie
W poniedziałek 1 grudnia w Berlinie odbyły się międzyrządowe konsultacje gabinetów obu krajów. A jednym z priorytetów, których one dotyczą jest kwestia transportu kolejowego.
Szybka kolej przez Gorzów?
Rozmowy przedstawicieli obu rządów są ważne m.in. dla Gorzowa. Przez północną część Lubuskiego miałaby bowiem przebiegać odnoga kolei dużych prędkości.
- Na przykład pod Gorzowem mogłoby powstać rozgałęzienie linii do granicy z Niemcami i nowy korytarz w kierunku Szczecina - mówił jeszcze w weekend Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury.
Zaznaczył on, że kluczowe pozostaje unowocześnienie obecnej infrastruktury oraz poprawa funkcjonujących już połączeń z Niemcami.
- Chciałbym, by lepiej wykorzystywać trasę kolejową wiodącą od wielkopolskiej Piły, przez Krzyż, Gorzów Wlkp. i Kostrzyn w kierunku Berlina. Dziś ona nie jest zelektryfikowana. Zaproponowałem stronie niemieckiej, żeby podejść do tej linii tak samo, jak wspólnie zajęliśmy się trasą Berlin-Szczecin. Chodzi o pełną elektryfikację i rozbudowę linii z jednego do dwóch torów. Chodzi o to, żeby w pierwszej kolejności wykorzystać trasy, które już istnieją - dodał wiceminister, którego cytuje money.pl.
Z kolei jak pisze Rynek Kolejowy, powołując się na rozmowę z Piotrem Malepszakiem, "Polska mogłaby - budując nową linię - upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Odcinek Poznań - Gorzów mógłby bowiem służyć pociągom kolejom dużych prędkości, jadącym zarówno dalej na zachód do Berlina, jak i na północ do Szczecina. Budowa odgałęzienia właśnie w rejonie Gorzowa znacząco poprawiłaby kolejowe skomunikowanie tego miasta, które jest dziś jednym z najsłabiej obsługiwanych przez kolej spośród miast wojewódzkich" - cytuje wiceministra branżowy portal.
Szybka kolej już za dziesięć lat?
Polski rząd chce, by Kolej Dużych Prędkości powstała do 2035. Na zachodzie Polski miałaby być "linia Y". Biegłaby ona z Warszawy, a na wysokości Sieradza powstałyby dwie odnogi - jedna w kierunku Poznania, a druga w stronę Wrocławia. Przedłużeniem pierwszej z tych odnóg można byłoby dojechać do Berlina. Pociągi miałyby jeździć z prędkością dochodzącą nawet do 300-320 km/h.
Póki co, Lubuskie boryka się od lat z odwoływaniem i spóźnianiem sie pociągów. Tylko w listopadzie na całej trasie lub jej części odwołano 546 połączeń.