Masz drona? Od 13 listopada zmieniły się przepisy, OC obowiązkowe
Na pewno ubezpieczenie OC musi mieć pilot - to wymóg konieczny, żeby móc pilotować bezzałogowe statki powietrzne. Policjant na wszelki wypadek może wykupić drugie ubezpieczenie. Funkcjonariusze z tego korzystają. Z dronami bywa różnie, jeżeli kupujemy nowe to one mają ubezpieczenia. Jeżeli BSP wyrządzi szkody, jest to pokrywane z ubezpieczenia OC pilota.
Nowe przepisy dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia OC dla operatorów dronów wypaczają sens ochrony, pozwalając ubezpieczycielom odmówić wypłaty odszkodowania w razie "naruszenia przepisów". W efekcie system, który miał chronić poszkodowanych, tworzy jedynie pozory bezpieczeństwa i przerzuca ryzyko na obywateli.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Ubezpieczenie OC (odpowiedzialności cywilnej) operatora drona to forma prawnej ochrony, która zabezpiecza przed skutkami szkód wyrządzonych osobom trzecim w trakcie użytkowania bezzałogowego statku powietrznego. Polisa ta działa na podobnej zasadzie jak OC komunikacyjne - pokrywa koszty naprawy mienia lub leczenia osób poszkodowanych, jeśli do zdarzenia doszło w wyniku działań operatora.
Zakres ochrony obejmuje m.in.:
- zniszczenia mienia - np. uszkodzenie zaparkowanego samochodu, dachu budynku czy linii energetycznej,
- szkody osobowe - np. obrażenia ciała przypadkowego przechodnia, które powstały w wyniku upadku drona,
- odszkodowania cywilne - wynikające z roszczeń prawnych, jakie mogą zostać skierowane wobec operatora.
OC nie obejmuje jednak strat własnych - nie chroni samego drona, kontrolera ani wyposażenia. W przypadku kradzieży, zniszczenia czy awarii sprzętu, konieczne jest odrębne ubezpieczenie, jak Aerocasco (AC).
Ważne: Ubezpieczenie OC nie działa automatycznie - polisa musi być aktywnie zawarta i opłacona przed wykonaniem lotu. Niektóre firmy wymagają podania numeru operatora ULC lub numeru seryjnego drona, co stanowi zabezpieczenie przed nadużyciami i umożliwia łatwą identyfikację sprawcy w razie wypadku.
Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) jednoznacznie zaleca, by każdy operator BSP dopełnił obowiązku ubezpieczenia OC przed 13 listopada 2025 r., niezależnie od tego, czy loty mają charakter okazjonalny, rekreacyjny czy zawodowy. Wszyscy użytkownicy dronów o masie 0,25-20 kg powinni zarejestrować się w systemie operatorów i posiadać aktywną polisę w czasie wykonywania każdego lotu.
Nowe przepisy przewidują:
- obowiązek OC dla wszystkich dronów powyżej 250 g,
- karę do 4000 zł za brak ważnej polisy,
- odpowiedzialność cywilną operatora za wszystkie szkody,
- wymóg działania zgodnie z przepisami lotniczymi (wysokość, strefy, zgody),
- rekomendację dodatkowej ochrony w postaci AC dla sprzętu (dobrowolnie).
- Operatorzy dronów są mocno wkurzeni. Przepisy ciągle się zmieniają, mam wrażenie, że trwa jakaś nagonka na droniarzy. Nie mówię, że to ubezpieczenie nie jest potrzebne. Jeśli dron spadnie na samochód, nie wyrządzi szkód, gorzej jeśli spadnie komuś na twarz. Mnie to akurat nie dotyczy, bo mój BSP waży 249 gramów. Tyle że drony trzeba oznakować specjalną tabliczką, która może ważyć 1,5 grama. W moim przypadku może to oznaczać zwiększenie wagi ponad 250 gramów - mówi jeden z bydgoskich operatorów drona.
- Lobby ubezpieczycieli postawiło na swoim - obowiązkowe ubezpieczenie OC operatorów dronów z istotnym wyłączeniem odpowiedzialności, bezzałogowego statku powietrznego (Dz.U. 28.10.2025, poz. 1485). W założeniu ministerstwa głównym celem przedmiotowego ubezpieczenia miała być ochrona potencjalnych poszkodowanych. Niestety wrzutka Polskiej Izby Ubezpieczeń na etapie uzgodnień mocno tę ochronę ogranicza. Chodzi o wyłączenie z ubezpieczenia OC szkód powstałych wskutek wykonywania lotów z naruszeniem przepisów obowiązującego w tym zakresie prawa. Wystarczy, że operator drona nieumyślnie złamie jakiś przepis dotyczący wykonania lotu i wyrządzi komuś szkodę a ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania. W takiej sytuacji poszkodowanemu pozostanie dochodzenie roszczeń bezpośrednio od operatora, który będzie musiał pokryć je z własnej kieszeni. Wygląda to raczej na ochronę interesów ubezpieczycieli a nie operatorów dronów czy - tym bardziej - poszkodowanych. Żeby lepiej zobrazować problem - gdyby takie samo wyłączenie było w obowiązkowym ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów, to pewnie w około 80-90% wypadków byłaby odmowa wypłaty odszkodowania! Kolizje z udziałem samochodów to codzienność a już samo spowodowanie kolizji jest złamaniem przepisów, przecież za to dostaje się mandat. Myślę, że kwestie dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia OC operatorów dronów lepiej dotrą do zainteresowanych jeśli zostaną opisane na przykładzie nawet tylko tego jednego wyłączenia odpowiedzialności, zwłaszcza że jest dla nich bardzo niebezpieczne i absolutnie nie spełnia celu, który rzekomo przyświecał ministerstwu. Branża jest oburzona. Temat jest ważny bo w tej chwili w Polsce zarejestrowanych jest 400 tys operatorów dronów, a branża cały czas się rozwija - stwierdza Jarosław Szymański, dyrektor Oddziału Mentor S.A. Warszawa.