Matka i córka, które podbiły Hollywood. Zmarły dzień po dniu

Debbie Reynolds i Carrie Fisher żyły na scenie. Kamery śledziły ich triumfy, skandale i codzienne życie. Gdy matka umierała, córka leżała już martwa. Hollywood nigdy nie widziało takiego finału.

Debbie Reynolds i Carrie FisherCarrie Fisher i Debbie Reynolds
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Kobiety Historii

Urodzone gwiazdy

Carrie Fisher przyszła na świat 21 października 1956 roku jako córka dwóch ikon. Debbie Reynolds grała w musicalach, Eddie Fisher śpiewał dla milionów. Małżeństwo wyglądało idealnie, dopóki Eddie nie zostawił Debbie dla Liz Taylor w 1959 roku. Skandal był ogromny, Carrie miała dwa lata i właśnie straciła ojca.

"Polska grzęźnie w sporach". Biejat ostro o konflikcie rząd-prezydent

Debbie Reynolds budowała karierę w latach pięćdziesiątych, gdy Hollywood kochało musicale. Zagrała Kathy Selden w "Singin’ in the Rain" w 1952 roku, a potem Molly Brown w "Nieśmiertelnej Molly Brown", za co dostała nominację do Oscara. Pracowała bez przerwy, grała w "The Tender Trap", "How the West Was Won", "The Bodyguard". Była gwiazdą, ale bycie gwiazdą kosztowało.

Carrie dorastała w cieniu matki. Opisywano ją jako "książkową duszę", dziecko, które czytało poezję i pisało wiersze, gdy inne dzieci bawiły się lalkami. W trzynastym roku życia zadebiutowała na Broadwayu w musicalu "Irene", gdzie matka była główną aktorką. Potem uczyła się w Central School of Speech and Drama w Londynie przez osiemnaście miesięcy, zaczęła studia w Sarah Lawrence College, ale nigdy ich nie skończyła.

Księżniczka Leia i ciężar sławy

W 1977 roku Carrie zagrała księżniczkę Leię w "Gwiezdnych wojnach". Miała dwadzieścia lat i nagle stała się globalną ikoną. Rola, która miała być początkiem kariery, okazała się klatką. Przez całe życie ludzie widzieli w niej Leię, nie Carrie. Grała tę postać w kolejnych filmach sagi, ale starała się uciec od tej etykiety.

Pisała książki i scenariusze, bo chciała być czymś więcej niż aktorką. "Postcards from the Edge" z 1987 roku opowiadała o walce z uzależnieniem i bulimią. Carrie nie ukrywała swoich problemów, pisała o nich otwarcie, bo wiedziała, że prawda sprzedaje się lepiej niż fikcja. Grała w "Shampoo", "The Blues Brothers", "When Harry Met Sally…", ale to pisanie dawało jej kontrolę nad własną narracją.

Matka w latach 90. grała w serialach, w tym w "The Golden Girls" i "Halloweentown". Nie zwalniała tempa, bo to było jej życie. Scena, kamera, publiczność. Bez tego nie wiedziała, kim jest.

Matka i córka na wojnie

Relacja między Debbie a Carrie była skomplikowana. Carrie mówiła, że jako dziecko czuła się pominięta, bo matka zawsze była na scenie. Debbie odpowiadała, że jej własna matka też była zajęta, że nikt nie uczył jej być "tradycyjną matką". Obie miały rację i obie się myliły.

Carrie w "Wishful Drinking" pisała, że matka była emocjonalnie nieobecna. Robiła zamieszanie, żeby zwrócić jej uwagę, bo to był jedyny sposób, żeby być zauważoną. Debbie przyznawała, że córka była bardziej intelektualna, używała złożonych słów, myślała inaczej. Nie rozumiały się, ale próbowały.

W 2011 roku wystąpiły razem w programie Oprah. Mówiły, że ich relacja się naprawiła, że pogodzenie było trudne, ale konieczne. Dokument "Bright Lights: Starring Carrie Fisher and Debbie Reynolds" z 2016 roku pokazał je razem w ostatnich latach życia. Były blisko, ale ta bliskość kosztowała lata terapii i szczerych rozmów.

Jedyny taki finał w Hollywood

Carrie Fisher zmarła 27 grudnia 2016 roku w Los Angeles. Miała 60 lat. Dzień później, 28 grudnia, zmarła Debbie Reynolds na zawał serca. Mówiło się, że nie wytrzymała straty córki, że serce po prostu się poddało. Hollywood uwielbia takie historie, bo są melodramatyczne i łatwe do sprzedania.

Pochowano je razem na cmentarzu Forest Lawn Memorial Park w Hollywood Hills. Matka i córka, które przez całe życie walczyły o własną tożsamość, spoczęły obok siebie. Ich kariery były publiczne, relacja była publiczna, nawet śmierć była publiczna.

Debbie Reynolds i Carrie Fisher nigdy nie uciekły od kamer. Żyły w świetle reflektorów od urodzenia do śmierci. Ich związek był skomplikowany, pełen napięć i miłości, która nie zawsze potrafiła się wyrazić.

Pozostały zapamiętane jako matka i córka, które pokazały, że bycie gwiazdą nie chroni przed bólem, a sława nie zastępuje rodziny. Umarły w odstępie jednego dnia, jakby scenariusz ich życia napisał ktoś, kto wierzył w symbolikę bardziej niż w przypadek.

Wybrane dla Ciebie
Nowy Tomyśl: Liga Socca. Pierwszy historyczny sezon ruszył
Nowy Tomyśl: Liga Socca. Pierwszy historyczny sezon ruszył
Iwaniska: Pierwszy Jarmark Bożonarodzeniowy już 14 grudnia
Iwaniska: Pierwszy Jarmark Bożonarodzeniowy już 14 grudnia
Bydgoszcz: Nauka, sztuka i muzyka w Młynach Rothera
Bydgoszcz: Nauka, sztuka i muzyka w Młynach Rothera
Grudziądz: III edycja Wielkiego Grudziądzkiego Piernikowania
Grudziądz: III edycja Wielkiego Grudziądzkiego Piernikowania
Bydgoszcz: Fabryka Zimy w Młynach Rothera na początek grudnia
Bydgoszcz: Fabryka Zimy w Młynach Rothera na początek grudnia
Łódź: Remont ulicy Łanowej. Robotnicy zniknęli, mieszkańcy alarmują
Łódź: Remont ulicy Łanowej. Robotnicy zniknęli, mieszkańcy alarmują
"Kmiecik. Legenda mimo woli". Premiera książki o piłkarzu Wisły Kraków
"Kmiecik. Legenda mimo woli". Premiera książki o piłkarzu Wisły Kraków
Uhonorują legendarnego konferansjera. Te kreacje przeszły do historii
Uhonorują legendarnego konferansjera. Te kreacje przeszły do historii
Jasło: Blisko 800 młodych tancerzy na scenie Domu Kultury
Jasło: Blisko 800 młodych tancerzy na scenie Domu Kultury
Wrocław: Kapsuła czasu z okazji 80-lecia Politechniki Wrocławskiej
Wrocław: Kapsuła czasu z okazji 80-lecia Politechniki Wrocławskiej
Łódź: Prognoza pogody na piątek 28 listopada. Będzie do -11 stopni
Łódź: Prognoza pogody na piątek 28 listopada. Będzie do -11 stopni
Nowość w "Total War: Warhammer 3". Gracze mogą skupić się na strategii
Nowość w "Total War: Warhammer 3". Gracze mogą skupić się na strategii
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇