Mieszkańcy Rybnika niemal odcięci! "Brak przejścia". Jedyną kładkę wyłączono, nowej jeszcze nie budują
Mieszkańcy Rybnika niemal odcięci! "Brak przejścia"
Boguszowice Osiedle i Boguszowice Stare przecinają tory kolejowe, które stanowią granicę pomiędzy tymi dzielnicami w Rybniku. Jedyną bezpieczną i legalną przeprawą dla pieszych pomiędzy osiedlami nazywanych również odpowiednio Pekinem i Manhattanem jest kładka. Z jednej strony łączy tereny przy Osiedlu Południe, a z drugiej przy ul. Sztolniowej. Od 20 czerwca mieszkańcy nie mogą przejść z jednej do drugiej dzielnicy, bo kładka uległa kolejnej awarii.
To ogromny problem dla mieszkańców. Ci z Boguszowic Starych pokonywali kładkę w drodze do pobliskiego targu oraz innych licznych sklepów. W drugą stronę mieszkańcy Osiedla przemierzali obiektem na przystanek autobusowy.
- Nie możemy nawet dostać się do marketu. Problemy z kładką były od lat. Nikt tego nie przewidział, aby wcześniej zaplanować w porę odpowiednie działania? - pytają zniesmaczeni mieszkańcy Boguszowic Starych.
Jedyną kładkę w Boguszowicach wyłączono, nowej jeszcze nie budują
O problemach ze stanem technicznym kładki mówi się od lat. W przeszłości dochodziło już do awaryjnych wyłączeń z ruchu. Dotąd po naprawach przywracano obiekt do użytkowania. Teraz tak nie będzie. Kładka jest w tak złym stanie technicznym. Nikt nie weźmie za nią odpowiedzialności. - Tam już generalnie ma do czego spawać elementów - słyszymy od osoby znającej kulisy sprawy.
Problemem jest nie tylko jej stan techniczny, ale również prawny. Oficjalnie... nie ma właściciela. Kładka została wybudowana w tzw. czynie społecznym w latach 80. XX wieku, aby ułatwić poruszanie się mieszkańcom Boguszowic. Nawet nie jest do końca jasne, czy stała za tym pobliska kopalnia lubi inna z firm współpracujących z zakładem górniczym. Do dziś nie odnaleziono jej dokumentacji technicznej, ani pozwoleń na wykonanie. Z tego też powodu utrudnione było wykonywanie jakichkolwiek prac - poza doraźnymi, zlecanymi przez władze miasta.
O nowym obiekcie łączącym dzielnice popularnie nazywane Pekin i Manhattan mówi się od lat. W maju 2024 roku Urząd Miasta w Rybniku ogłosił wykonawcę, który podjął się zadania w formule "zaprojektuj i wybuduj". Prace w terenie miały się rozpocząć z początkiem lipca, ale tak się nie stało.
- W tej chwili Wykonawca czeka na zatwierdzenie dokumentacji projektowej i uzyskanie pozytywnej decyzji o pozwoleniu na budowę w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach oraz w Wydziale Architektury UM. Ze względu na lokalizację kładki nad terenami kolejowymi konieczne jest uzyskanie odstępstwa od warunków usytuowania budowli i budynków w sąsiedztwie linii kolejowej, co dodatkowo wydłuża procedurę uzyskiwania pozwolenia na budowę - informuje Urząd Miasta w Rybniku.
Jak podkreślają urzędnicy, budowa nowej kładki może więc się rozpocząć dopiero po uzyskaniu stosownego pozwolenia, to zaś nastąpi najwcześniej w drugiej połowie sierpnia. Termin zakończenia budowy kładki, zgodnie z podpisaną umową, mija w połowie grudnia 2025 roku. Jednak oddanie nowego przejścia do użytku nastąpi prawdopodobnie w I kwartale 2026 roku.
Nowy obiekt dla pieszych i rowerzystów będzie dostosowany również do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Strabag otrzyma za to 2,67 mln zł. Na chwilę obecną wykonawca nie zgłosił ryzyka opóźnienia w realizacji umowy.
"Brak przejścia"
Kładka łącząca dzielnice została ogrodzona. Są też znaki informujące o zagrożeniu oraz tablica zapowiadająca nowy obiekt. Teoretycznie mieszkańcom pozostają dwa inne przejścia, które towarzyszą przejazdom kolejowo - drogowym na ulicach Małachowskiego (z Jastrzębską) i Rajskiej. Pierwsze z wymienionych jest daleko od osiedli, a drugie jest bliżej, ale i tak ze względu na odległość stanowi wyzwanie nie tylko dla seniorów. Praktycznie mieszkańcy obu dzielnic stracili jedyne przejście, a część - jeśli już - będzie korzystać z pokonywania torów w miejscach niedozwolonych, czyli wzdłuż dzikich ścieżek.
Na domiar złego jeszcze w tym tygodniu, z ruchu wyłączone zostanie przejście kolejowo-drogowe wzdłuż ulicy Małachowskiego (z Jastrzębską). Prace będą prowadzone od 17 do 20 lipca. Objazdem będą poruszać się samochody osobowe, ale i komunikacja miejska.
- Niektórzy próbują na skróty dzikimi przejściami przez tory, ale trudno sobie wyobrazić tam seniora z zakupami. Młodzież nic nie robi sobie z zakazów i pomimo zagrożenia przechodzi kładką. Oby to się szybko skończyło zanim dojdzie do tragedii, ale też nieporozumień, bo już słychać, że policja straszy mandatami mieszkańców, którzy chcą przejść przez tory "na skróty". W ciągu doby jeździ tu może kilkanaście pociągów - żali się jeden z mieszkańców Boguszowic Osiedla.
Jak informuje Urząd Miasta, "ze względu na trudne warunki terenowe oraz fakt, że działki wzdłuż linii kolejowej nie są własnością samorządu, nie ma możliwości zapewnienia tymczasowego przejście przez tory".