Młodzież z Łódzkiego coraz rzadziej pije alkohol i pali tytoń. Częstsze są e-papierosy i niebezpieczne, uzależniające "kryształy"
W 2024 w ramach Europejskiego Programu Badań Ankietowych ESPAD uczniowie z różnych krajów po raz kolejny zostali przepytani na temat używania alkoholu i narkotyków. W Łódzkiem Regionalne Centrum Polityki Społecznej przepytało ponad 2 tys. uczniów z klas pierwszych (15- 16 lat) i trzecich (17-18 lat) szkół ponadpodstawowych, a także rozmawiało z nauczycielami. Wyniki okazały się być... pozytywnie budujące.
Okazuje się, że młodzież pije znacznie mniej niż jeszcze kilkanaście lat temu. W pierwszych klasach alkoholu próbowało 68 proc. uczniów, w 2011 r. było to 87 proc. W klasach trzecich kontakt z alkoholem ma za sobą 91 proc. młodzieży, w roku 2011- pili niemal wszyscy, bo aż 98. proc. badanych.
Spadek zainteresowania trunkami wyskokowymi widać u młodzieży w całej Polsce, ale w Łódzkiem uczniowie eksperymentują nawet mniej niż średnio w kraju. W całej Polsce w klasach I kontakt z alkoholem miało 73 proc. pierwszoklasistów i 91,3 proc. trzecioklasistów.
Jednocześnie młodzież coraz bardziej otwarcie mówi o swoim piciu. Dlatego zdaniem badaczy ankiety są wypełniane uczciwie.
"Wie pani, teraz są osiemnastki...", "jestem zmęczony po weekendzie" - mówią uczniowie nauczycielom. Często otwarcie przyznają w szkole, że... są na kacu.
Według prowadzącej badania dr Magdaleny Błaszczyk, socjologa z Uniwersytetu Łódzkiego i RCPiS nie można jeszcze powiedzieć, że uczniowie mało piją.
- Jednak sam trend wykazuje bardzo dobrą tendencję i liczymy, że się utrzyma - podkreśla dr Błaszczyk.
Zaznacza też, że przyczyny tych zmian wymagają jeszcze analiz.
- Możemy się tylko zastanawiać na ile działa profilaktyka i moda na nieużywanie alkoholu, którą udaje się kreować - mówi.
Młodzież rzadziej pali też tradycyjny tytoń, za to częściej sięga po e-papierosy, które łatwiej ukryć w szkole. Co ciekawe częściej palą je dziewczęta - w Łódzkiem miało je w ustach dwie trzecie dziewcząt i tylko co drugi chłopak.
Częściej natomiast młodzi ludzie sięgają po narkotyki i leki, choć tu odsetki w Łódzkiem są kilkuprocentowe i też niższe niż przeciętnie w kraju. Jednocześnie substancje się zmieniają. Niedawny problem dopalaczy dla dzisiejszych 15-latków to zamierzchła przeszłość, za to coraz powszechniejsze są tzw. kryształy czyli stymulujące i uzależniające syntetyczne katynony.
Wyniki badań i dyskusję na temat prezentowano w czwartek (26 czerwca) podczas wojewódzkich obchodów Międzynarodowego Dnia Zapobiegania Narkomanii w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
Na temat młodzieży wypowiadali się specjaliści. Dr Robert Rejniak psychoterapeuta uzależnień z Bydgoszczy przypomniał, że coraz więcej młodzieży zażywającej różne substancje ma drugą diagnozę, czyli zaburzenia ze spektrum autyzmu, ADHD, leczy się na depresję.
- I nie wiadomo czy nastolatek sięga po substancje, żeby się leczyć i pomóc sobie w problemach, czy też te problemy pojawiły się na skutek nadużywania różnych substancji - wyjaśnia.
Mówiono też o zapobieganiu. Dr Marcin Szulc, prof. Uniwersytetu Gdańskiego, nauczyciel akademicki i psycholog zaznaczył, że najlepszą ochroną przed używkami jest dobra relacja rodziców z dziećmi.
- Edukacja to relacja i wychowanie to relacja. Im bliżej dziecka, tym dalej od narkotyków – mówił.