Na Warmii i Mazurach powstał ośrodek. Będą ratować wielkie koty
Ostatnie bastiony polskich drapieżników
Jak poinformował PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie, Adam Pietrzak, Warmia i Mazury to jeden z kluczowych regionów dla przetrwania rodzimych drapieżników.
"Rysie i wilki, choć objęte ścisłą ochroną, wciąż zmagają się z zagrożeniami: kolizjami drogowymi, kłusownictwem, utratą siedlisk oraz konfliktami z człowiekiem. Leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie od lat pracują nad tym, aby populacje tych rzadkich gatunków miały realną szansę na stabilne przetrwanie. Obecnie kluczowe działania w tym zakresie prowadzą dwa nadleśnictwa - Spychowo i Olsztynek" - podkreślił Pietrzak.
Taki widok w Piszu. Z kierowcą nie szło się dogadać. Ale był trzeźwy
To właśnie te nadleśnictwa tworzą dziś sieć miejsc, w których specjaliści pracują nad ratowaniem najbardziej narażonych zwierząt.
Dlaczego rysie potrzebują pomocy?
Rysie, choć silne i skryte, często trafiają pod opiekę człowieka - najczęściej po potrąceniach lub utracie matki.
"Rysie to jedne z najbardziej tajemniczych mieszkańców polskich lasów. Mimo swojej siły i ostrożności często trafiają pod opiekę człowieka - najczęściej po kolizjach drogowych lub w sytuacjach, gdy młody osobnik zbyt wcześnie straci matkę. Do tej pory rysie z Warmii i Mazur przewożono do ośrodków oddalonych o setki kilometrów, co zwiększało stres zwierząt i utrudniało proces leczenia" - wskazał przedstawiciel RDLP w Olsztynie.
Nowy ośrodek powstał więc z myślą przede wszystkim o zmniejszeniu stresu i skróceniu drogi do profesjonalnej opieki.
Pierwszy ośrodek rehabilitacyjny dla rysi w regionie powstał w Spychowie
W grudniu nadleśnictwo Spychowo zakończyło budowę specjalistycznego obiektu. To jedyny tego typu ośrodek na Warmii i Mazurach. Powstał w ramach projektu ochrony rysia w północno-wschodniej Polsce - realizowanego wspólnie z Zachodniopomorskim Towarzystwem Przyrodniczym, Fundacją WWF Polska oraz partnerami z Niemiec i Litwy, przy współfinansowaniu Funduszy Europejskich i NFOŚiGW.
Stefan Jakimiuk, ekspert ds. ochrony gatunków Fundacji WWF Polska, nie ma wątpliwości, że kluczem jest współdziałanie:
"Ta inicjatywa jest jedną z wielu, które pokazują, jak ważna w ochronie przyrody jest współpraca. Takie działania nie powstałyby bez wyjątkowego zaangażowania ludzi z wielu środowisk, dla których ochrona zagrożonych gatunków jest szczególnie bliska" - dodał.
Cisza, izolacja i zero oswajania
Nowa woliera została ulokowana tak, by zapewnić zwierzętom maksymalny spokój. Konstrukcja umożliwia obserwację i leczenie bez bezpośredniego kontaktu z człowiekiem - to niezbędne, by rysie mogły wrócić do dzikiego życia.
Wilki w Napromku - pionierzy rehabilitacji na północy
Na Warmii i Mazurach działa już podobny obiekt, choć stworzony z myślą o innym gatunku. W Napromku, koło Olsztynka, od 2016 r. funkcjonuje jedyna w północnej Polsce zagroda rehabilitacyjna dla wilków.
Wyposażona w monitoring wizyjny, pozwala oceniać stan zdrowia zwierząt bez niepotrzebnego stresu. Do tej pory leczono tam 9 wilków i 2 rysie - głównie ofiary wypadków drogowych. Większość z nich wróciła później na łono natury.
Leśnicy podkreślają: Najważniejsza zasada brzmi: nie oswajać drapieżników i nie doprowadzać do utraty ich naturalnych instynktów.
"Dlatego kontakt człowieka z wilkami i rysiami ogranicza się do niezbędnego minimum, a wolier nie projektuje się z myślą o zwiedzaniu, lecz o potrzebach biologicznych gatunków" - zaznaczył Adam Pietrzak.