Najbardziej zagadkowy obiekt Dolnego Śląska ma wejścia jak do Morii. To sztolnia nad stawami w Masywie Dzikowca. Wypływa stąd źródło
Najbardziej zagadkowy obiekt Dolnego Śląska ma wejścia jak do Morii
Dolny Śląsk to miejsce, gdzie każdy może poczuć się odkrywcą, a nie ma chyba bardziej rozpalających wyobraźnię wędrowców miejsc niż niewiadomego przeznaczenia sztolnie. Na kilka takich obiektów można natrafić wędrując Masywem Dzikowca w Górach Kamiennych.
Jednym z ciekawszych miejsc tej kategorii jest dawna Lässiger-Stolle, a obecna Sztolnia nad (lub za) stawami położona w Starym Lesieńcu, obecnie dzielnicy Boguszowa-Gorc w powiecie wałbrzyskim. Sztolnia ta znana jest też jako "Sztolnia wodna" i "Sztolnia nad sześcioma stawami". Różnorodność i niepewność nazwy jest tylko jednym z wielu domniemań dotyczących tego obiektu.
Po drugie, trudno tu trafić. O tej ciekawostce wiedzą miejscowi, a poza nimi tylko wytrwali poszukiwacze i przypadkowi przechodnie. Wszystko przez to, że zagadkowy tunel ukryty jest w zagłębieniu terenu i osłonięty przez skały oraz krzewy przed oczami ciekawskich.
Teren położenia sztolni leży na wysokości 550 m n.p.m. Nie biegnie też tędy obecnie żaden szlak turystyczny, choć - jak zapowiadają przedstawiciele lokalnego PTTK - są przymiarki do połączenia okolicy Sztolni nad stawami z innymi walorami regionu czarnym szlakiem. Dziś w bliskiej jej okolicy przebiega:
- trasa rowerowa oznakowana na czerwono
- i oznaczony kolorami czerwonym, żółtym i zielonym "Szlak 50-lecia Boguszowa-Gorc",
- a tuż przy sztolni, nieopodal ul. Świerkowej przebiega żółty szlak biegnący w stronę Grząd oraz sporo leśnych tras wijących się przez Masyw Dzikowca.
- Jedynym pewnym tropem wiodącym do Sztolni pod 6 stawami są... właśnie stawy. Czyste i pełne uroku. Nadleśnictwo Wałbrzych, do którego teren ten należy w ostatnich latach przebudowało i pogłębiło stawy. Zgodnie z informacją o realizacji tej małej retencji projekt o nazwie "Kąpielisko Burmistrza" to stawy o pojemności łącznej 7 148 m3. A objętość retencjonowanej wody to 5 826m3*.
Sztolnia nad stawami w Masywie Dzikowca - nie jest bezpieczna - ostrzegają eksploratorzy
Co o tej sztolni wiadomo? Urok tego miejsca stanowi widowiskowe wejście.
- Prostokątny, betonowy otwór prowadzący do sztolni [...]. Po przekroczeniu betonowych odrzwi, wchodzimy w wodę po łydki, a w odległości niespełna siedmiu metrów widać tamę ustawioną w poprzek sztolni. Za nią woda ma głębokość około metra. Sztolnia jest wydrążona w charakterystycznej czerwonej skale (melafir) - relacjonują Dariusz Wójcik i Krzysztof Krzyżanowski, którzy w 2005 roku dla miesięcznika "Sudety" (nr 6) przygotowali z tej sztolni reportaż.
Autorzy reportażu idą przez kilkadziesiąt metrów i dostrzegają przegniłe belki chroniące kiedyś chodnik, a także zasypany fragment chodnika i komorę. Wychodzą w obawie o bezpieczeństwo. Do sztolni nie powinny wchodzić osoby postronne, woda w niej jest głęboka, a na dnie leżą głazy, na których w ciemnościach łatwo się potknąć i połamać.
Zgodnie w późniejszą relacją członków Sudeckiej Grupy Eksploracyjnej z 2008 roku sztolnia Lässiger-Stolle ma nieco ponad 200 m, jest nieregularna w przebiegu i kończy się zawałem. W obiekcie nagromadzona jest woda, badano też połączenie sztolni z innymi sąsiednimi obiektami w tym terenie, w tym sztolnią górną, która mogła zasilać dolny poziom w wodę. Górny poziom chodników jest zawalony, mieszkańcy wspominają o trzech zawaliskach w najbliższej okolicy ponad Lässiger-Stolle.
Eksploratorzy, którzy weszli tu w ostatnich latach, wskazują, że
- sztolnia jest bardzo niebezpieczna, wewnątrz wygląda jak grota,
- ostrzegają, że tutejsze skały są bardzo kruche i się łatwo osypują - wystarczy musnąć, a głazy mogą opaść i odciąć drogę do wyjścia.
- Najłatwiej byłoby się tu poruszać pontonem. Ze ścian sączy się woda i widać na nich poziomy wcześniejszego zasięgu wód.
- W sztolni schronienie znalazły pająki i nietoperze.
Lässiger-Stolle, czyli Sztolnia nad stawami - wypływa stąd źródło. Woda bardzo smaczna
Przeznaczenie tego zalanego wodą obiektu nie jest pewne. Pierwotne zastosowanie chodnika mogło być powiązane z wydobyciem w tej okolicy rud srebra, które już w latach 80. XVI w. zostało uznane za nieopłacalne. Inne źródła wskazują, że kompleks sztolni wykonanych w Masywie Dzikowca mógł być początkowo kompleksem poszukiwawczym sprawdzającym opłacalność wydobycia surowców, a następnie od XVIII w. mógł służyć celom wydobywczym pośrednio. Mowa o odprowadzaniu z lokalnych kopalni węgla kamiennego nadmiaru wody.
Bez względu na pierwotne przeznaczenie obiektu, wody wypływające w okolicy sztolni, może też częściowo w niej samej, tworzą wywierzysko górskie powstałe z zasobów wodnych z masywu Dzikowca. To źródło i zasilane z niego stawy już w XIX w. stanowiły ujęcie wody pitnej dla mieszkańców Lesieńca. W tej okolicy jest kilka innych obiektów stanowiących system odwodnieniowy tego masywu, wśród nich położona bliżej Dzikowca "Sztolnia Rycerska".
Ze źródła i strumienia nad stawami jeszcze w latach 80. XX w. z korzystali mieszkańcy Starego Lesieńca. Starsi mieszkańcy wspominają, że woda ta jest bardzo smaczna i przed laty była ceniona również przez gości próbujących walorów smakowych wód z tego ujęcia. Ciśnienie wypływu wód było na tyle dogodne, że nie potrzebne były pompy, a przepustowość źródła wystarczała by zaspokoić potrzeby okolicznego osiedla. Jeszcze kilka dekad temu był tu rurociąg, włączający wodę z górskiego źródła w system wodociągowy. Dziś woda z groźnej i tajemniczej Sztolni nad stawami nie trafia do lokalnych kranów, ale zasila odnowione stawy i leśną roślinność.
Źródła:
- Mała retencja górska w Nadleśnictwie Wałbrzych, Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe 2024; oprac. Marcin Moneta.
- Miesięcznik "Sudety" 2005 roku (nr 6), s. 30-31.