Żmija zygzakowata wpełzła do mieszkania. Pomogło wiadro
W tym artykule:
Pierwsza odłowiona żmija w sezonie 2025 - relacjonują służby
Trwa chłodna i deszczowa wiosna, w takim okresie żmije rzadziej pojawiają się w pobliżu siedzib ludzi. Tym razem pierwsze zgłoszenie z Boguszowa-Gorc, uważanego za miasto z największym zagęszczeniem tych jadowitych gadów, wystąpiło 17 czerwca.
- O godz. 11.30 mieszkanka ul. Kosynierów zgłosiła, że żmija zygzakowata wpełzła do jej mieszkania. Kobieta schwytała węża do wiaderka i nie wiedziała, co powinna z nim zrobić - relacjonuje Marcin Świeży, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu.
Gad był nieduży i nie wydawał się być rozdrażniony pobytem w wiaderku. Razem z właścicielką mieszkania czekał na przybycie patrolu policji.
Standardowa procedura w regionie wałbrzyskim - złap węża i wynieś do lasu
- Funkcjonariusze wynieśli żmiję poza obręb zamieszkały i wypuścili ją w jej naturalnym środowisku - dodaje Świeży. Gady trafiają w zalesione okolice Chełmca lub Dzikowca.
W Boguszowie-Gorcach, gdzie obecność żmij zygzakowatych jest już niemal przysłowiowa, zarówno lokalne OSP, jak i strażnicy miejscy są wyposażeni w specjalne chwytaki i pojemniki do przenoszenia gadów. Obecność żmij w terenie zabudowanym jest tam w okresie wiosennym i letnim zgłaszana bardzo często.
- W tym roku nie było jeszcze żadnych zgłoszeń o ukąszeniach przez żmije. W ubiegłym roku również takich przypadków nie odnotowaliśmy - komentuje Ryszard Kułak, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Wałbrzychu.
Ostatnie przypadki ukąszeń z Boguszowa-Gorc dotyczą roku 2023 - poszkodowana była 9-letnia dziewczynka, rok wcześniej żmija ukąsiła 49-latka z ul. Anny Walentynowicz.
Średnio, w sezonie w Wałbrzychu i powiecie dochodzi do kilku ukąszeń, zwykle nie jest to więcej niż 10 takich zdarzeń.
Mieszkańcy Boguszowa-Gorc nauczyli się żyć z trudnymi pełzającymi sąsiadami
Wiosną i w lecie zgłoszenia o żmijach z Boguszowa-Gorc przyjmowane są regularnie. Gady wpełzają do ogrodów, domów, goszczą w kościele, a także upodobały sobie centrum handlowe przy ul. Wałbrzyskiej, gdzie regularnie wygrzewają się na parkingu lub wpełzają do drogerii (przynajmniej dwa przypadki z ostatnich lat).
Na szczęście do ukąszeń nie dochodzi często i zwykle są one niegroźne. Żmije nie są agresywne i unikają człowieka, niezaczepiane odpełzają w sobie tylko znanym kierunku. Do ukąszeń dochodzi rzadko, jeszcze rzadziej żmija wstrzykuje jad (30 - 60% ukąszeń suchych). Zdarza się, że niezauważona przez nas żmija zostanie nadepnięta, przestraszy ją szczekający pies lub zwykła czynność spacerowicza jak w przytaczanym przypadku - zrywanie kwiatów.
Niestety u niektórych osób ukąszenia węży mogą powodować ciężką ogólnoustrojową reakcję alergiczną. Ukąszenie żmii bywa szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych, choć zwykle nie stanowi jednak zwykle śmiertelnego zagrożenia dla zdrowych osób dorosłych.
Osoba ukąszona odczuwająca dolegliwości jak ból, opuchlizna, pieczenie, objawy podobne do zatrucia powinna zachować spokój i zadzwonić na 112.
Wedle szacunków w Europie rocznie na 15-25 tys. przypadków ukąszeń żmii, średnio 30. to przypadki śmiertelne.
Gadów nie należy płoszyć, ani krzywdzić. W przypadku natrafienia na żmiję w budynku mieszkalnym lub na posesji można to zgłosić służbom.
Strażacy i strażnicy miejscy mają specjalne chwytaki, dzięki którym węża odławiają i wypuszczają w lesie daleko od zabudowań.