Netflix z zarzutami. Te podwyżki nie spodobały się UOKiK
Jednostronne podniesienie opłat
Jak wyjaśnia UOKiK, Netflix podniósł ceny niektórych usług nawet o 7 zł miesięcznie. Zastrzeżenia urzędu budzi jednak sposób, w jaki dokonano tych zmian. Choć platforma wysłała powiadomienia e-mailem i wyświetlała komunikaty po zalogowaniu, to uznała brak sprzeciwu konsumenta za zgodę na podwyższoną opłatę. Zdaniem UOKiK, taka praktyka narusza prawa konsumentów, ponieważ każda istotna zmiana warunków umowy, a w szczególności ceny, wymaga wyraźnej i świadomej zgody użytkownika.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny podkreślił, że "nie można mówić o uczciwym traktowaniu konsumenta, jeśli platforma streamingowa zakłada, że "brak sprzeciwu" oznacza zgodę na nowe istotne warunki umowy".
Dodał, że takie działanie jest tak, "jakby ktoś wprowadzał nowe zasady gry, nie uzyskując zgody i nie pytając Cię, czy nadal chcesz brać w niej udział".
Ryzyko i konsekwencje dla biznesu
Jeśli postępowanie UOKiK potwierdzi zarzuty, Netflixowi grozi kara finansowa w wysokości do 10% rocznego obrotu. Co więcej, urząd może nakazać zwrot pieniędzy, które platforma pobrała w wyniku nieprawidłowej podwyżki. Zarzuty dotyczą nie tylko samej praktyki, ale również klauzul w regulaminie, które pozwalały firmie na jednostronne modyfikacje warunków, pozostawiając jej "niemal nieograniczoną swobodę" w tym zakresie.
To działanie UOKiK wpisuje się w szerszy trend. Urząd aktywnie weryfikuje regulaminy i praktyki innych gigantów cyfrowych, w tym: Apple, Disney+, Google (z YouTube Premium), HBO Max, Microsoft (z GamePass), Sony (z PlayStation Plus) oraz Adobe. Niektóre z tych podmiotów już zdecydowały się na zmianę swoich praktyk, co pokazuje, że kwestia transparentności i zgody konsumenta w usługach subskrypcyjnych staje się kluczowym wyzwaniem regulacyjnym dla całej branży.
Źródło: PAP