Dębica: Niepełnosprawna skarży się na kolej. "Pociąg celowo odjechał"
W tym artykule:
Kobieta od 7 lat funkcjonuje z niepełnosprawnością, kiedy uległa wypadkowi będąc członkiem załogi ambulansu, mimo to pracuje na SOR jako lekarz specjalista medycyny ratunkowej. Niepełnosprawność powodująca ograniczenia ruchowo i konieczność poruszania się z pomocą kuli, nie przeszkadzała jej w życiu codziennym. Tak było do ostatniej soboty 11 października i zdarzenia, do jakiego doszło na dworcu kolejowym w Dębicy.
- Przeżyłam bardzo ciężki wypadek, zmagałam się z zespołem stresu pourazowego. Mimo to staram się być osobą empatyczną i pomagać ludziom. Na SOR w Dębicy trafiają różni ludzie, często niepełnosprawni, jednak nigdy nie potraktowałabym ich w taki sposób, jak sama zostałam potraktowana - mówi pani Monika.
Wspólnie z mężem zakupili bilety kolejowe z Dębicy do Berlina na PKP Intercity "Galicja" w cenie promocyjnej jeszcze w sierpniu. Planowo pociąg miał odjechać ze stacji w Dębicy w sobotę 11 października o godz. 10.45. Okazało się, że jest on opóźniony najpierw o 100, a następnie o 80 minut. Tego dnia padał rzęsisty deszcz, więc pasażerka wraz z mężem zamiast na peronie czekali w poczekalni dworca.
Gdy w końcu po 80 minutach padła zapowiedź, że pociąg wjeżdża na stację, wraz z mężem udali się na peron.
- Gdy byliśmy w przejściu podziemnym, usłyszeliśmy, jak pociąg nadjeżdża. Niestety, stanął on bardzo daleko od wyjścia z przejścia. Wsiadło do niego kilka osób. Mnie idącej z pomocą kuli dojście na peron zajęło nieco dłużej, ale mąż ruszył szybciej, aby dopaść do wagonu. Przy pociągu stała obsługa - pan i pani - ja machałam z daleka kulą, mąż krzyczał, żeby poczekać, że już jestem niemal na miejscu, jednak pani zatrzasnęła drzwi, mówiąc "jedziemy", a pan gwizdnął i pociąg ruszył. Odjechał dosłownie mi sprzed nosa.
"Celowo nie poczekali kilku chwil"
Mąż pani Moniki pozostał na peronie z żoną. Kobieta twierdzi, że obsługa celowo nie poczekała kilku chwil, okazując arogancję i pogardę.
- Po raz pierwszy od wypadku, będąc osobą niepełnosprawną, poczułam się jak nikomu niepotrzebny śmieć. To była kwestia 30 sekund, aby poczekać, tym bardziej że pociąg i tak notował już olbrzymie opóźnienie. Tyle się mówi o empatii i wykluczeniu, a tutaj jest jasny przykład, jak w PKP Intercity są traktowane osoby niepełnosprawne. Będę domagać się zadośćuczynienia i ukarania dwójki z obsługi pociągu - zapowiada niedoszła pasażerka.
Kolejny pociąg był następnego dnia, więc plany związane z wizytą w Berlinie spaliły na panewce.
- Przez to, że pociąg nie zaczekał na nas, to oprócz kosztów niedoszłej podróży ponieśliśmy dodatkowe straty. Mieliśmy wykupione bilety na koncert, muzyczny, opłacony hotel oraz umówione spotkanie z przyjaciółmi. Wszystko to zostało przekreślone przez arogancję pani konduktor. Nie chodzi mi już o te pieniądze, ale o samo podejście do drugiej osoby. Tyle nam się mówi lekarzom pracującym na SOR-rze o empatii do drugiego człowieka, szkoda, że w przypadku obsługi pociągu Galicja jej zabrakło - podkreśla pani Monika.
Kolej nie czuje się winna
Z tą sprawą zwrócilismy się do PKP Intercity. Rzecznik przewoźnika przekazał nam, że zebrany w postępowaniu wyjaśniającym materiał wskazuje, iż obsługa pociągu IC Galicja działała zgodnie z procedurami.
- Zabezpieczono i przenalizowano nagrania z monitoringu. Konduktorzy po sygnale odjazdu i gdy ruszał pociąg obserwowali peron. To jeden z podstawowych obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa pasażera. Nie było nikogo, kto próbował dobiec do składu. W poczekalni dworcowej pozostali tylko podróżni, którzy czekali dalej i nie wyszli po komunikacie informującym o przyjeździe pociągu Galicja. Nie otrzymaliśmy wcześniejszego zgłoszenia z prośbą o asystę dla niepełnosprawnego pasażera - twierdzi Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PKP Intercity S.A.
Rzecznik wskazuje że na stronie internetowej intercity.pl jest zakładka przeznaczona dla pasażerów z niepełnosprawnościami, za pomocą, której taka osoba ma zapewnione dodatkowe wsparcie.
- Na stronie podajemy kompleksowe informacje o przysługującej pomocy, umożliwiamy znalezienie odpowiedniego połączenia z miejscami dla osób z niepełnosprawnościami oraz podajemy numer infolinii udostępniony wyłącznie dla tych osób - wyjaśnia Maciej Dutkiewicz.
Kolej zaprzecza też, aby pociąg na tej linii notorycznie jeździł opóźniony.
- Pociąg Galicja w okresie od 1 września do tego dnia dojechał spóźniony do stacji Dębicą 3 razy: 30 września, 6 października i 11 października - informuje rzecznik Dutkiewicz.