Nowa Sól: Utrata Wi-Fi przyczyną śmierci w pracy? Biegli sprawdzą
O tragicznym wypadku w jednej z firm w strefie przemysłowej w Nowej Soli pisaliśmy zaraz po zdarzeniu. Policja została powiadomiona ok. godz. 2.30 w nocy z 18 na 19 marca. Mężczyzna został przygnieciony przez urządzenie pracujące w hali produkcyjnej.
Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmieci
Przyczyny tragedii ma wyjaśnić postępowanie, której w tej sprawie prowadzi prokuratura. Dotyczy nieumyślnego spowodowania śmieci poprzez niedopełnienie obowiązków wynikających z odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy.
– W ramach prowadzanego postępowania ustalono, że przyczyną śmierci pokrzywdzonego były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe powstałe na skutek wypadku w miejscu pracy – informuje prok. Ewa Antonowicz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Co wykazał eksperyment procesowy?
Specjaliści na zlecenie prokuratury przeprowadzili eksperyment procesowy na maszynie, przy której doszło do wypadku. Nie stwierdzili jej uszkodzeń mechanicznych.
– Podczas pierwszych prób maszyna działała poprawnie – stół reagował na przyciski pilotów i zatrzymywała się zgodnie z oczekiwaniami. Podczas trzeciej próby zasymulowano utratę połączenia sygnału Wi-Fi stołu z maszyną – po wydaniu komendy pilotami stół ruszył, następnie odłączono przewód komunikacyjny od sterownika, a stół nadal kontynuował jazdę pomimo tego, że sterownik stracił komunikację z maszyną, nie reagował na piloty i czujniki – prowadził do kolizji z drugim stołem – wyjaśnia prok. Antonowicz.
W tej sprawie śledczy zwrócili się o dokumentację dotyczącą wypadku do Państwowej Inspekcji Pracy. Po przeprowadzeniu analizy tej dokumentacji i zeznań świadków ma być możliwe ustalenie, czy przyczyną wypadku była wada maszyny, czy niewłaściwe zachowanie ludzi, czy też oba te czynniki.
– Postępowanie w tej sprawie ma znaczenie też dla innych firm, które wykorzystują podobne maszyny i połączenia internetowe do ich działania – mówi rzeczniczka prokuratury i podkreśla, że bezpieczeństwo w pracy musi być priorytetem.
Mimo kilku prób nie udało nam się uzyskać komentarza od firmy, w której doszło do tragedii.