Nowy Tomyśl: Czy tężnia solankowa jest bezpieczna? Mieszkańcy mają wątpliwości
Ogólnopolskie media alarmują o obecności groźnych bakterii, w tym E. coli i gronkowca, w miejskich tężniach solankowych. Te niepokojące informacje dotarły także do mieszkańców Nowego Tomyśla, którzy zaczęli dopytywać o stan lokalnej tężni przy ul. Musiała.
Tężnia solankowa
List do naszej redakcji
Tężnie solankowe w miastach powstają z myślą o relaksie, inhalacji i poprawie samopoczucia mieszkańców. Ich zadaniem jest wytwarzanie aerozolu bogatego w minerały, który ma korzystnie wpływać na układ oddechowy i odporność. Jednak w ostatnich dniach do naszej redakcji wpłynął list, który poruszył temat bezpieczeństwa nowotomyskiej tężni.
- Piszę w sprawie tężni solankowej znajdującej się w Nowym Tomyślu na terenie parku przy ulicy Musiała. W mediach ogólnopolskich pojawiły się informacje o ustaleniach krakowskich naukowców, wedle których w tężniach odkryto bakterie E. coli, gronkowca itp. Przeglądając oficjalne kanały komunikacji władz gminnych, nie zauważyłem, by nasi włodarze odnieśli się do tych - w moim mniemaniu - poważnych doniesień. Proszę o pochylenie się nad tym tematem - napisał jeden z mieszkańców powiatu nowotomyskiego.
Ogólnopolskie badania: bakterie w tężniach w Krakowie i innych miastach
Sprawę jako pierwsi opisali dziennikarze RMF24 oraz portali SmogLab i Rynek Zdrowia. Naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przebadali kilka tężni solankowych w różnych częściach Polski. W każdej próbce znaleziono bakterie E. coli, enterokoki, a nawet gronkowce i zarodniki grzybów. Eksperci ostrzegają, że mgiełka solankowa może przenosić mikroorganizmy, które - w przypadku osób z obniżoną odpornością - stanowią realne zagrożenie dla zdrowia.
Dodatkowo jak wynika z doniesień prasowych, w Polsce nie ma obecnie obowiązujących norm prawnych dotyczących mikrobiologicznej czystości solanki wykorzystywanej w tego typu instalacjach.
Odpowiedzialność gminy i oczekiwania mieszkańców
Za bieżące funkcjonowanie tężni przy ul. Musiała odpowiada gmina Nowy Tomyśl, która zawarła umowę z Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji. Wiceburmistrz Damian Pyliński poinformował, że urząd nie otrzymał wcześniej sygnałów o zagrożeniu, jednak zlecono już analizę sprawy.
- Do tej pory nie prowadziliśmy badań dotyczących wpływu tężni na otoczenie, ale planujemy to zmienić. Obecnie obiekt jest wyłączony z użytkowania z powodu awarii, jednak gdy tylko tężnia zostanie naprawiona i ponownie uruchomiona, takie badania zostaną przeprowadzone - poinformował nas wiceburmistrz.
