Orłowo: Sensacyjne odkrycie archeologów. Natrafili na zbiorowy pochówek sprzed 8-9 tysięcy lat
Niecodziennego odkrycia dokonano na budowie gazociągu wysokiego ciśnienia w Orłowie pod Inowrocławiem. Naukowcy nadzorujący inwestycję pod katem archeologicznym natrafili na pochówek sprzed 8 - 9 tysięcy lat.
Zaczęło się w Biedronce. Akcja 10+10 gratis tylko do 31 października
- Gazociąg powstaje na odcinku od Latkowa do Wrzosów na wysokości Szubina. Ma zabezpieczyć energetycznie południowo-zachodnią część naszego województwa, czyli 19 gmin i miasto Bydgoszcz. Inwestycja pochłonie 150 milionów złotych. Zgodnie z przepisami prowadzona jest pod nadzorem archeologicznym - informuje Radosław Jankowiak, kierownik projektu z ramienia Polskiej Spółki Gazownictwa oddział w Bydgoszczy.
Na 50-kilometrowej linii budowy gazociągu znajduje się aż 88 stanowisk archeologicznych. Nikt jednak nie spodziewał się takiej rewelacji, jak wspomniany pochówek mezolityczny. Złożono tam cztery osoby, prawdopodobnie 2 dorosłe i dwójkę dzieci. Skąd wiadomo, że żyły one na Kujawach 8 tys. lat temu? Świadczy o tym m. in. charakterystyczne dla tamtych czasów ułożenie ciał (szczątków), a także bardzo ubogie wyposażenie grobowca. Nie znaleziono tam żadnych naczyń. Było natomiast krzemienne narzędzie.
Jak żyli nasi przodkowie kilka tysięcy lat temu? Byli ludami wędrownymi. Funkcjonowali w kilkunastoosobowych grupach. Zakładali sezonowe obozowiska. Zajmowali się myślistwem, rybołówstwem i zbieractwem. Sprzyjał im ocieplający się, po epoce lodowcowej, klimat.
Na terenie inwestycji pracują dwie firmy archeologiczne - Archaia z Rzeszowa i Pracownia Archeologiczna Alagierscy z Chodzieży. Jak dokonały cennego odkrycia?
- Miało to miejsce podczas odhumusowania terenu, czyli usuwania wierzchniej warstwy ziemi. Wiedzieliśmy, że znajdują się tutaj stanowiska z czasów rzymskich, które mają po około 2000 tysiące lat, ale takiego odkrycia się nie spodziewaliśmy - słyszymy do archeologa Piotra Alagierskiego.
Co było przyczyna śmierci czwórki mieszkańców Kujaw sprzed tysięcy lat, trudno to dziś stwierdzić. - Mogło to być wychłodzenie organizmu albo po prostu choroba. Ludzie umierali wtedy na prozaiczne rzeczy - dodaje archeolog.
Na miejscu obok archeologów pracowali taż antropolodzy. Odpowiedzi na wiele pytań związanych z tożsamością pochowanych na terenie Orłowa mezolitycznych ludzi udzielić mają jednak szczegółowe badania laboratoryjne, jakim poddane zostaną niebawem odnalezione szczątki.
- Pozwolą one na jeszcze dokładniejsze określenie czasu, w którym żyły te osoby. W planach są też badania DNA. Dzięki nim dowiemy się czy na pewno pochowano tutaj rodziców z dziećmi - wyjaśnia archeolog.