Otwock: Rozbity gang złodziei samochodów. Działali na terenie całej Polski, celowali w dwie marki aut
Podejrzani zajmowali się kradzieżami z włamaniem samochodów osobowych i dostawczych, głównie marek Toyota i Lexus, na terenie całego kraju. Jak ustalili policjanci, przestępcy działali według schematu: nocą dojeżdżali do dużych miast, takich jak Warszawa, Szczecin, Radom, Siedlce, Białystok czy Zambrów, wybierali pojazd, który chcieli ukraść, uruchamiali go za pomocą specjalistycznych narzędzi i przewozili w ustalone miejsce, najczęściej kompleksy leśne w powiatach otwockim i mińskim. Tam demontowali pojazdy na części: silniki, pasy przednie, lampy, drzwi oraz wyposażenie wnętrza, które następnie sprzedawali paserom. Pozostałe elementy pozostawiali, a samochody podpalali, by zatrzeć ślady.
Podczas zatrzymań i przeszukań samochodów oraz miejsc zamieszkania podejrzanych, policjanci zabezpieczyli m.in. narzędzia do kradzieży pojazdów, urządzenia diagnostyczne, telefony, karty SIM, pieniądze, elektronarzędzia, pieczątki, dokumentację bankową, zagłuszarki GPS/GSM oraz walizki do przechwytywania sygnałów z kluczyków samochodowych.
Agnieszka Żulewska o swoich rolach i serialu "Na Wspólnej". Jest szansa, że do niego powróci?
Działania policjantów z Otwocka i stołecznej Policji realizowane były przy wsparciu funkcjonariuszy Komendy Rejonowej Warszawa VII, Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku oraz Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Podejrzani byli obserwowani, gdy planowali ucieczkę z kraju, a policja skutecznie zorganizowała ich zatrzymania w różnych miejscach garnizonu stołecznego. Zabezpieczono również samochody, którymi się poruszali.
Mężczyźni w wieku od 28 do 37 lat usłyszeli zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży z włamaniem i usiłowania kradzieży, oszustw przy sprzedaży samochodów, włamań do pojazdów i kradzieży mienia, paserstwa oraz oszustw ubezpieczeniowych. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych, do którego sąd się przychylił. Wszyscy podejrzani spędzą najbliższe trzy miesiące w areszcie.