Pamiętacie jeszcze chusty rezerwisty? Szkoda, że nie było Was na tym zlocie w Wiktorówku
Chusta rezerwisty - to nie tylko nieodłączny element kultury wojskowej z czasów PRL-u. To także nazwa imprezy, która odbyła się w Wielkopolskim Wiktorówku.
Wydarzenie rozpoczął uroczysty przemarsz rezerwistów – wielu z nich miało na sobie oryginalne chusty, które wykonali jeszcze w czasach obowiązkowej służby wojskowej. Mimo że od ich wyjścia z wojska minęły nieraz całe dekady, kolorowe chusty z pomponami i nazwami "fal" wciąż wyglądają imponująco. Z uśmiechem na twarzach i śpiewem na ustach weszli na boisko, wywołując niemałe wzruszenie wśród publiczności.
Dla przypomnienia: kiedyś, zanim żołnierz "wyszedł do cywila", własnoręcznie przygotowywał chustę rezerwisty. To była swoista tradycja – każda chusta była inna, bogato zdobiona, tworzona godzinami, a jej dumny właściciel w dniu powrotu do życia cywilnego świętował ją z radością… często z udziałem procentowych trunków.
Podczas imprezy w Wiktorówku nie zabrakło wspomnień z wojska, żartów z jednostek, a także... rywalizacji! Uczestnicy, zarówno starsi, jak i młodsi, sprawdzali się w składaniu maski przeciwgazowej. Jak się okazało, wielu z nich nadal ma to w małym palcu! Dla najmłodszych przygotowano specjalną strefę zabaw z dmuchanymi zamkami, więc każdy – niezależnie od wieku – znalazł coś dla siebie.
Pomysłodawcą wydarzenia jest sołtys Wiktorówka, Franciszek Kapeja, który sam służył w wojsku jako starszy kapral. Dzięki jego inicjatywie mieszkańcy i goście mogą wracać wspomnieniami do dawnych lat, a młodsze pokolenie ma okazję choć na chwilę poczuć wojskowy klimat sprzed lat.
Chusta rezerwisty to nie tylko impreza – to żywa lekcja historii, pokaz tradycji i wspólnota pokoleń. I wszystko wskazuje na to, że ta wyjątkowa w skali regionu inicjatywa, z roku na rok będzie przyciągać coraz więcej uczestników.