Pijani kierowcy tracą auta na Dolnym Śląsku. Na licytacjach można je kupić za ułamek ceny. Oto najciekawsze oferty
Pijani kierowcy plagą na polskich drogach. 11 tys. osób straciło swój pojazd. Zarobi na nich państwo
Do 19 sierpnia tego roku policja zatrzymała 61 920 kierowców prowadzących samochód po alkoholu. Dane udostępnił podinsp. Robert Opas z Komendy Głównej Policji. Przypomniał też dane z zeszłego roku: policja zatrzymała wtedy 92 324 nietrzeźwych kierowców. Ponad połowa z nich, bo 46 655 osób, prowadziła pojazd w stanie nietrzeźwości, czyli z ponad 0,5 promila alkoholu.
Zaczęło się w Biedronce. Akcja 10+10 gratis tylko do 31 października
- Nie chodzi więc tylko o tzw. "kierowców wczorajszych" - dodał policjant.
Opas podał też informacje o konfiskatach samochodów. Do 5 sierpnia policja tymczasowo zajęła 11 063 pojazdy prowadzone przez osoby po alkoholu, jako karę za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Przypomnijmy, że od marca 2024 roku obowiązuje prawo, które mówi o konfiskacie pojazdu osobie, która została przyłapana "za kółkiem" z co najmniej 1,5 promilem alkoholu w organizmie.
Już ponad 800 kierowców na Dolnym Śląsku straciło swoje auto. To prawie najwięcej w Polsce
Jak podaje Wirtualna Polska, najwięcej kierowców straciło swoje samochody w województwie mazowieckim, aż 944. W dolnośląskim liczba ta jest niewiele mniejsza. Funkcjonariusze zajęli u nas 828 pojazdów należących do pijanych kierowców.
Problem więc istnieje i jest powszechny. Niech dowodem będą również nasze publikacje dotyczące pijanych kierowców. Poniżej przykłady tylko z sierpnia:
- W Szlichtyngowej pijany kierowca potrącił sześcioletniego chłopca. Dziecko w ciężkim stanie zostało przewiezione Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. 67-letni sprawca miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
- W Oławie strażnicy miejscy zatrzymali 48-letniego kierowcę, który w stanie ciężkiego upojenia (2,8 promila) stwarzał ogromne zagrożenie na moście na Odrze. Nagranie z monitoringu, udostępnione przez urząd miejski, ma być przestrogą przed tragicznymi skutkami jazdy po alkoholu.
- W Miliczu, policjant po służbie zauważył podejrzanie zachowującą się kobietę, kierującą toyotą w Rynku. Badanie wykazało u 46-latki ponad 2,7 promila alkoholu, a policjanci zatrzymali jej prawo jazdy.
- W Młodzianowie 58-letni kierowca z ponad 2,4 promila alkoholu we krwi dwukrotnie wjechał do rowu na prostym odcinku drogi. Mężczyzna został zatrzymany i grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Co dzieje się z pojazdami pijanych kierowców?
Są trzy etapy, po których pojazd może zostać sprzedany za ułamek swojej wartości. Gdy policja zatrzyma kierowcę prowadzącego pod wpływem alkoholu, jego pojazd może zostać tymczasowo zabezpieczony.
- Zajęte pojazdy są przechowywane na placach lub parkingach należących do Policji albo parkingach prowadzonych przez podmioty gospodarcze, z którymi Policja ma podpisane stosowne umowy - wyjaśnia Komenda Główna Policji.
O dalszym losie samochodu decyduje sąd w toku postępowania. W przypadku orzeczenia o konfiskacie pojazdu, decyzja trafia do właściwego naczelnika urzędu skarbowego.
- Procedura tymczasowego zajęcia pojazdu jest dokładanie taka sama jak w przypadku zatrzymania dowolnego innego przedmiotu. Możliwość tymczasowego zajęcia rzeczy, jak i zabezpieczenia majątkowego, istnieje od początku wejścia w życie kodeksu postepowania karnego, tj. od 1 września 1998 roku - tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości.
Następnie Urząd Skarbowy przeprowadza egzekucję i wystawia auto na licytację.
Te samochody można kupić na licytacjach na Dolnym Śląsku. Sprawdź modele i ceny:
Początkowo cena wywoławcza to 75 proc. oszacowanej wartości pojazdu. Po nieudanej pierwszej aukcji cena wywoławcza to już tylko 50 proc. wartości. Po dwóch nieudanych aukcjach auto może być sprzedane z wolnej ręki, przekazane służbom lub zezłomowane.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, w pierwszym roku działania przepisów (marzec 2024-luty 2025) sprzedano około 1200 aut, z których państwo uzyskało około 5 milionów złotych.
Komu grozi konfiskata pojazdu?
Przypomnijmy, że przepadek samochodu jest obowiązkowy, jeśli kierowca:
- miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi
- lub miał 1,0 promila i spowodował wypadek lub zagrożenie bezpieczeństwa,
- lub miał 0,5 promila przy recydywie (druga jazda w stanie nietrzeźwości w ciągu dwóch lat).
Co, jeśli samochód nie jest własnością kierowcy?
Jeżeli ktoś popełnił przestępstwo, używając samochodu, który nie należy do niego, sąd nie może po prostu zabrać auta.
- W sytuacji, gdy pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy albo po popełnieniu przestępstwa sprawca zbył, darował lub ukrył podlegający przepadkowi pojazd, sąd orzeka jego równowartość - podaje Ministerstwo Sprawiedliwości.
Równowartość orzeka się:
- jeśli samochód miał polisę ubezpieczeniową, sąd przyjmuje jej wartość jako równowartość.
- jeśli polisy nie ma, bierze się średnią cenę rynkową podobnego auta.
- Zwykle nie korzysta się w tym celu z opinii biegłego, chyba że samochód ma specjalne, nietypowe cechy, wtedy dopuszcza się opinię eksperta.
W sytuacji, gdy ktoś używał pojazdu w ramach pracy lub służby, np. samochodu służbowego, sąd nie zabiera auta ani jego wartości. Zamiast tego może nałożyć nawiązkę finansową w wysokości od 5 000 do 100 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.