Pleszew: Ksiądz podaje rolnikom pomocną dłoń
Ksiądz z Pleszewa apeluje o wsparcie dla rolników i podaje im pomocną dłoń!
Rolnicy liczą straty i przekonują, że tak źle nie było od dawna! Przyczyny? Nadprodukcja, rosnące koszty, bardzo niskie stawki oferowane przez pośredników oraz napływ taniego importu powodują, że wielu rolników zastanawia się, jak przetrwać nachodzące miesiące. W wielu miejscach w Polsce i w Wielkopolsce powróciła moda na samozbiory.
Z pomocą dla lokalnych rolników postanowił ruszyć również ks. Krzysztof Guziałek, proboszcz parafii pw. Św. Floriana w Pleszewie. Od niedzieli apeluje z ambony do parafian, aby w najbliższą niedzielę, 19 października po mszach świętych wspomogli rolników i zakupili od nich seler, por czy ziemniaki.
- Bardzo trudna jest sytuacja rolników. Pragniemy pomóc naszym Przyjaciołom Joasi i Michałowi ze Wspólnoty Wieczernik sprzedać zbiory. Będą mieli seler, por i ziemniaki, które będzie można nabyć po mszach świętych, w nadchodzącą niedzielę. Nabywając te produkty wpieramy jego gospodarstwo i rodzinę. W skupie płacą groszowe sprawy, bądźmy dla nich Dobrymi Aniołami. Pragniemy takie akcje robić cyklicznie. Jeśli są rolnicy, którym trzeba pomóc to zapraszamy do współpracy - podkreśla ks. Krzysztof Guziałek, proboszcz parafii pw. Św. Floriana w Pleszewie.
Niedzielne Msze Św. w parafii pw. Św. Floriana w Pleszewie:
- 7:00
- 9:15
- 10:30
- 11:45
- 18:30
Samozbiory coraz popularniejsze w Wielkopolsce i Polsce
Tej jesieni zainteresowanie samozbiorami jest rekordowe. Nadpodaż produktów, niskie ceny i brak zainteresowania ze strony skupów stawiają rolników w trudnej sytuacji. Producenci nie wiedzą, co zrobić z plonami, które zalegają na polach. A jednym ze sposobów na ratunek dla rolników okazują się samozbiory. A tych w ostatnich tygodniach w całej Polsce jest rekordowa ilość.
Rolnicy w mediach społecznościowych apelują o pomoc. Na początku tego miesiąca w sieci głośno zrobił się o rolniku spod Trzebnicy, który został z 11 tonami śliwek. Na pomoc ruszyli ludzie, którzy bardzo szybko wykupili wszystkie owoce.
Kolejna głośna historia dotyczy rolnika z województwa świętokrzyskiego, który ogłosił, że nie opłaca mu się zbierać papryki, więc zaprosił chętnych na pole, aby ją zebrali. Koszt? Co łaska. Reakcja na apel była natychmiastowa. Tłumy pomogły zbierać dorodne plony