Podkarpacie: Przygotowano niemal tysiąc miejsc. Bezdomni nie zostaną bez pomocy

Wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul apeluje o czujność i solidarność z osobami, które w sezonie zimowym zmagają się z kryzysem bezdomności.

- Sezon jesienno-zimowy to szczególnie trudny czas dla osób, które znalazły się w kryzysie bezdomności. Każdy z nas może pomóc - wystarczy nie być obojętnym. W naszym województwie działa wiele placówek i organizacji, które każdego dnia niosą wsparcie potrzebującym. Zachęcam do reagowania i korzystania z infolinii - czasem jeden telefon może uratować czyjeś życie - podkreśla wojewoda podkarpacki.

Jak informuje Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie, na terenie województwa działa 27 placówek udzielających tymczasowego schronienia osobom bezdomnym. W przypadku wystąpienia szczególnie trudnych warunków atmosferycznych są one w stanie przyjąć nawet 972 potrzebujących.

Obecnie w regionie funkcjonuje 14 schronisk dla osób bezdomnych, 5 schronisk z usługami opiekuńczymi, 5 noclegowni oraz 3 ogrzewalnie.Łącznie placówki te oferują 814 miejsc stałych, a w razie wystąpienia szczególnie trudnych warunków atmosferycznych są w stanie przyjąć dodatkowo 158 osób. Oznacza to, że w okresie zimowym w regionie dostępnych jest 972 miejsc tymczasowego schronienia.

Oprócz ośrodków zapewniających nocleg, organizacje pozarządowe działające na Podkarpaciu prowadzą także jadłodajnie, kuchnie dla ubogich oraz punkty wydawania posiłków, oferując codzienne wsparcie najbardziej potrzebującym.

Warto pamiętać, że w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego działa bezpłatna, całodobowa infolinia 987, pod którą można uzyskać informacje o placówkach przyjmujących osoby w sezonie jesienno-zimowym lub zgłosić potrzebę pomocy dla osoby zagrożonej wychłodzeniem.

Osoby, które chcą uzyskać informacje o dostępnych formach wsparcia w sezonie zimowym lub zgłosić potrzebę udzielenia pomocy osobie znajdującej się w kryzysie bezdomności, mogą w każdej chwili skontaktować się z całodobową, bezpłatną infolinią 987, prowadzoną przez Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie.

Rzeszowskie Towarzystwo Pomocy im. Świętego Brata Alberta od lat niesie pomoc osobom w kryzysie bezdomności, prowadząc placówki zarówno w Rzeszowie, jak i w Racławówce.

Jak informuje Marek Twaróg, dyrektor Towarzystwa, w Rzeszowie działa schronisko dla bezdomnych mężczyzn, które może przyjąć do 80 osób, natomiast w Racławówce funkcjonuje schronisko dla kobiet, dysponujące 20 miejscami.

Towarzystwo prowadzi również schroniska z usługami opiekuńczymi - w Rzeszowie mogą one przyjąć 7 osób, a w Racławówce 3 osoby. Dodatkowo funkcjonują noclegownie, w których schronienie znajduje 17 osób w Rzeszowie i 3 w Racławówce.

- Obecnie w naszym schronisku dla mężczyzn w Rzeszowie przebywa 41 osób, w schronisku dla kobiet w Racławówce dziewięć pań - wylicza Marek Twaróg.

I jak podkreśla, w miarę spadku temperatur zainteresowanie miejscami w noclegowniach rośnie.

- Gdy robi się chłodniej, coraz więcej osób szuka schronienia. Zdarza się, że przyjmujemy więcej osób niż wynosi liczba miejsc - przygotowujemy dodatkowe łóżka na korytarzach. Noclegownie są otwarte dla wszystkich, bez skierowania, warunkiem jest trzeźwość - wyjaśnia dyrektor schroniska.

Większość osób, które korzystają z pomocy Towarzystwa, to osoby po 40., często w wieku 50-70 lat.

- W schroniskach przebywają osoby starsze, mniej sprawne, natomiast w noclegowniach pojawiają się ci, którzy są jeszcze na tyle samodzielni, by funkcjonować w środowisku, ale w zimie szukają bezpiecznego miejsca u nas - tłumaczy pan Marek.

Towarzystwo jest dobrze przygotowane do sezonu zimowego.

- Współpracujemy z Urzędem Miasta Rzeszowa i odpowiadamy na każde zapotrzebowanie. Zdarzało się, że w schronisku przebywało nawet 150 osób i zawsze dawaliśmy radę. Dodatkowo prowadzimy akcje pomocowe, jak choćby tegoroczną zbiórkę płodów rolnych, w której zebraliśmy ponad 30 ton ziemniaków i warzyw - zaznacza.

Towarzystwo współpracuje również z Podkarpackim Urzędem Wojewódzkim i Regionalnym Ośrodkiem Polityki Społecznej w Rzeszowie. Dzięki dotacjom zapewnia podopiecznym odzież, środki czystości i nowe wyposażenie.

Od połowy listopada do marca w Rzeszowie działać będzie także tzw. autobus ciepła - wspólna inicjatywa towarzystwa i Urzędu Miasta Rzeszowa.

- Codziennie, w czterech punktach Rzeszowa, autobus będzie zatrzymywał się, by wydawać ciepłe posiłki osobom potrzebującym, które z różnych powodów nie mogą dotrzeć do naszej kuchni - zapowiada pan Marek.

Na co dzień przy rzeszowskiej kuchni Towarzystwa wydawanych jest od 400 do 500 posiłków dziennie. Organizacja pozyskuje też żywność od sklepów wielkopowierzchniowych w ramach umów dotyczących niemarnowania żywności.

- Dzięki temu możemy rocznie przekazać potrzebującym produkty o wartości około półtora miliona złotych - zarówno jako składniki posiłków, jak i w formie darowizn dla osób najbardziej potrzebujących - dodaje.

Tegoroczna kwesta - jak co roku - była dla Rzeszowskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta wyjątkowym doświadczeniem.

- Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim, którzy nas wsparli, zarówno finansowo, jak i dobrym słowem - mówi Marek Twaróg, dyrektor Towarzystwa. - Podczas kwest na cmentarzach często słyszymy od ludzi podziękowania za naszą działalność. To naprawdę budujące i daje nam ogromną siłę do dalszej pracy.

Jak podkreśla, sukces akcji to efekt wspólnego wysiłku wielu osób i instytucji.

- Nie działamy sami. Wspiera nas Urząd Miasta Rzeszowa, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, a także Urząd Wojewódzki i Urząd Marszałkowski. Co roku dołączają do nas także przedstawiciele tych instytucji, młodzież, wolontariusze, nasi pracownicy i podopieczni. Wszyscy angażują się z sercem - mówi pan Marek. - Nawet nasz zarząd, który działa społecznie, uczestniczy w liczeniu zebranych środków, razem z przedstawicielami miasta.

Jak poinformował, w tegorocznej kweście udało się zebrać około 220 tysięcy złotych.

- To ogromne wsparcie, które pozwoli nam kontynuować naszą misję niesienia pomocy osobom w kryzysie bezdomności - dodaje z wdzięcznością.