Poznań: 85-latek eksmitowany z mieszkania. Mieszkał w nim prawie 80 lat
Zbigniew B., 85-letni poznaniak zajmujący mieszkanie należące do PKP w Poznaniu zwracał się z prośbą o przesunięcie terminu eksmisji. Ta została wyznaczona na 19 września. Mężczyzna stracił lokal, bo nie opłacał czynszu. Twierdzi, że przyczyną były choroby.
85-latek eksmitowany z mieszkania
Pan Zbigniew od 79 lat mieszka w mieszkaniu należącym do PKP na poznańskich Jeżycach. W 2025 roku dowiedział się, że musi się z niego wynieść.
Starszy mężczyzna przyznaje, że od jakiegoś czasu zalega z czynszem i nie jest w stanie go opłacić. Powiedział nam, że kwota jego długu wynosi ok. 20 tys. złotych. O eksmisji dowiedział się w sierpniu, a jej termin wyznaczono pierwotnie na 8 września.
Pan Zbigniew zmaga się jednak z problemami zdrowotnymi, m.in. tętniakiem aorty, a na koniec sierpnia i we wrześniu miał zaplanowane wizyty u lekarzy i pobyty w szpitalu. Zwrócił się więc o przeniesienie terminu eksmisji na 30 września.
- Jestem chory i do 8 września nie byłbym w stanie wszystkiego uporządkować i się spakować - mówił pan Zbigniew.
PKP po części przychyliło się do jego prośby, wyznaczając termin eksmisji na 19 września.
Problemy zdrowotne
U pana Zbigniewa pojawiły się jednak kolejne problemy ze zdrowiem, związane z pobytem w szpitalu. Jak tłumaczy po raz kolejny pokrzyżowało to przygotowania do przeprowadzki.
- W międzyczasie wylądowałem w szpitalu i ponownie nie mogłem przygotować się na wyprowadzkę i zadzwoniłem z prośbą o przesunięcie eksmisji na 26 września. Skontaktowałem się z komornikiem, a on powiedział, że nic z tego i mogą wejść do mieszkania nawet pod moją nieobecność - mówi.
W szpitalu mężczyzna przebywał dwa dni - od 17 do 18 września. Wyszedł dzień przed eksmisją, bo - jak twierdzi - chciał być obecny wówczas w lokalu.
19 września - dzień eksmisji
Komornik sądowy zapukał do mieszkania pana Zbigniewa o godz. 11 w piątek, 19 września z policyjną obstawą. Mieszkanie nie było wówczas opróżnione, a lokator nie zaczął nawet się pakować. Wynoszeniem jego rzeczy zajęła się więc firma transportowa.
Pan Zbigniew podkreśla, że nie ma rodziny, do której mógłby się przeprowadzić. W związku z nakazem eksmisji zaproponowano mu jednak mieszkanie komunalne. Uznał natomiast, że warunki tam panujące nie spełniałyby jego oczekiwań. Z tego powodu zrezygnował z oferty.
- Jeżeli są spełnione wszystkie niezbędne elementy - przyznany jest lokal socjalny albo miejsce zamieszkania, komornik wzywa do dobrowolnego opuszczenia lokalu. Robi to z bardzo dużym wyprzedzeniem, więc w dzień eksmisji organ egzekucyjny może tylko wypełnić swoje obowiązki - wyjaśnia nam rzecznik Rady Izby Komorniczej, Marek Grzelak.
Jak wyjaśnia komornik, przeprowadzka do mieszkania socjalnego jest dobrowolna i każdy możne odmówić, jednak eksmitowani lokatorzy nie zostają na lodzie.
- Musimy pamiętać, że korzystanie z lokalu socjalnego to jest prawo, a nie obowiązek. Jeśli ktoś nie chce, to nie przeprowadza się tam przymusowo - wyjaśnia Grzelak.
Ostatecznie dla pana Zbigniewa znaleziono miejsce w Domu Opieki Społecznej Ugory w Poznaniu, gdzie trafił w piątek, 19 września.