Monitoring nagrał, jak nastolatkowie niszczą maszynę
Do zdarzenia doszło w czwartek, 27 listopada, wieczorem. Właściciel poznańskiej kwiaciarni zgłosił policji, że z kwiatomatu skradziono bukiet, a urządzenie zostało uszkodzone. Zniszczeniu uległ mechanizm, a kamera monitoringu zarejestrowała moment włamania — widać na nim młodego chłopaka, który wyciąga kwiaty i ucieka z miejsca zdarzenia.
W piątek funkcjonariusze z Komisariatu Policji Poznań-Nowe Miasto przyjęli zawiadomienie i zabezpieczyli pełen zapis z monitoringu. — Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny, zabezpieczony został również monitoring — przekazała podinsp. Liszczyńska.
TYLKO U NAS! Sara Janicka jest PO ROZWODZIE. Opowiedziała o relacjach z Zakościelnym
Zatrzymanie jeszcze w weekend
W niedzielę policjanci ustalili tożsamość młodych sprawców. Okazało się, że osoby widoczne na nagraniach są dużo młodsze, niż ktokolwiek przypuszczał. — To osoby nieletnie: 15-letni chłopak i jego 14-letnia koleżanka. Policjanci wykonują teraz czynności z nieletnimi w ich miejscu zamieszkania — poinformowała rzeczniczka.
Nastolatek, który ukradł kwiaty i zniszczył kwiatomat, ma zostać przesłuchany jako nieletni sprawca czynu karalnego. Po zakończeniu czynności cała sprawa trafi do sądu rodzinnego, który zdecyduje o dalszym losie obojga.
„Romantyczny” gest, który skończył się poważnymi konsekwencjami
Choć kradzież bukietu z kwiatomatu z pozoru mogła wydawać się błahym wybrykiem, sprawa ma poważny wymiar. Nastolatek nie tylko ukradł towar, ale również uszkodził urządzenie warte kilka tysięcy złotych. Właściciel kwiaciarni podkreślił, że kwiatomat był nowy, a naprawa może okazać się kosztowna.
Policja apeluje, by pamiętać, że nawet pozornie niewinne „romantyczne” gesty mogą mieć poważne skutki prawne — zwłaszcza gdy w grę wchodzi mienie należące do innych osób.
Sprawa nastoletnich sprawców poruszyła opinię publiczną, a jej finał będzie zależeć od decyzji sądu rodzinnego.