Poznań: Liczne ciosy nożem, młotkiem i siekierą. Zabójstwa seniorek. W piątek wyrok dla Małgorzaty R.
Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się - i tego samego dnia zakończył - proces 55-letniej Małgorzaty R., której prokuratura zarzuca zabójstwo dwóch starszych kobiet dokonane ze szczególnym okrucieństwem oraz kradzież pieniędzy i biżuterii należących do ofiar.
Dwa zabójstwa seniorek w Poznaniu
Do pierwszej zbrodni, według aktu oskarżenia, miało dojść 22 czerwca 2012 roku na os. Wichrowe Wzgórze w Poznaniu. 81-letnia Janina W. została zaatakowana we własnym mieszkaniu. Jak ustalono, napastniczka zadała jej kilkadziesiąt ciosów ostrym i tępym narzędziem, wykorzystując wiek, drobną budowę ciała i nieporadność kobiety. Seniorka zmarła na skutek gwałtownego wstrząsu krwotocznego. Z mieszkania zniknęły pieniądze - co najmniej tysiąc złotych - oraz złota biżuteria.
Zaczęło się w Biedronce. Akcja 10+10 gratis tylko do 31 października
Druga ofiara to 82-letnia Łucja D., która zginęła 5 marca 2013 roku w domu przy ul. Nałęczowskiej w Poznaniu. Według ustaleń prokuratury Małgorzata R., spokrewniona z kobietą, zaatakowała ją młotkiem oraz siekierą na schodach prowadzących do piwnicy. Ciosy w głowę i klatkę piersiową doprowadziły do ciężkich obrażeń wielonarządowych i śmierci pokrzywdzonej. Z tego miejsca także zniknęły pieniądze i biżuteria.
Sprawę zabójstw seniorek rozwiązali policjanci z Archiwum X w Poznaniu
Obie sprawy początkowo umorzono mimo licznych zabezpieczonych śladów. Po latach wrócili do nich funkcjonariusze tzw. Archiwum X z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, którzy ponownie przeanalizowali akta i materiał dowodowy. Policjanci wskazali, że za oba zabójstwa może odpowiadać ta sama osoba - mieszkanka podpoznańskiego Suchego Lasu. Kluczowe okazały się ślady biologiczne oraz podobny sposób działania sprawcy.
Małgorzatę R. zatrzymano niemal rok temu. Prokuratura postawiła jej zarzuty z art. 148 par. 2 pkt 1 i 3 Kodeksu karnego, dotyczące zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i motywacją zasługującą na szczególne potępienie, w zbiegu z kradzieżą.
W poniedziałek, 27 października podczas rozprawy Małgorzata R. nie przyznała się do winy. Twierdzi, że wcześniejsze obciążające ją wyjaśnienia zostały wymuszone przez policjantów, którzy mieli ją zastraszać.
Po przesłuchaniu świadków i biegłych przewód został zakończony na jednej rozprawie. Sąd uprzedził strony o możliwej zmianie kwalifikacji prawnej czynów, co mogłoby oznaczać m.in. odejście od zarzutu szczególnego okrucieństwa.
Prokurator podtrzymał wniosek o dożywotnie pozbawienie wolności za oba czyny. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego poparł to stanowisko. Obrona domagała się uniewinnienia, podkreślając brak - jej zdaniem - bezpośrednich dowodów winy i argumentując, że prokuratura "chce zrobić z oskarżonej potwora".
Wyrok w sprawie zostanie ogłoszony 31 października.