Proces oszustów "na policjanta" znów odroczony. 11 osób oskarżonych, niemal 2 mln zł strat
Na ławie oskarżonych zasiada Mariusz O. oraz dziesięciu współoskarżonych w wieku od 22 do 53 lat. Prokuratura przypisuje im przede wszystkim oszustwa metodą "na policjanta", ale także udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie pieniędzy pochodzących z przestępstw.
Kolejne odroczenie
Powodem kolejnego odroczenia była decyzja jednego z oskarżonych - Mariusza O.. Dzień przed terminem rozprawy wypowiedział on pełnomocnictwo swojemu adwokatowi. W sądzie tłumaczył:
- Nasze linie obrony były rozbieżne, a przebywając w areszcie nie miałem możliwości pełnego zapoznania się z obszernymi aktami sprawy.
W tej sytuacji sąd uznał, że nie można rozpocząć postępowania, wyznaczył obrońcę z urzędu i dał mu czas na zapoznanie się ze sprawą.
Pokrzywdzeni proszą o telekonferencję
Na rozprawie zabrakło również oskarżycielek posiłkowych - seniorek, które padły ofiarą oszustów. Ze względu na podeszły wiek i stan zdrowia kobiety zwróciły się do sądu z wnioskiem o umożliwienie im złożenia zeznań za pośrednictwem telekonferencji. Zeznania jednej z nich sąd zaplanował już na kolejnej rozprawie.
Wyłudzili niemal 2 mln zł
Według aktu oskarżenia grupa działała w latach 2019-2020. Jej członkowie dzwonili do starszych osób, podając się za policjantów. Przekonywali, że oszczędności seniorów są zagrożone i trzeba je przekazać rzekomym funkcjonariuszom w ramach akcji przeciwko przestępcom.
Oszuści dokonali 37 wyłudzeń i usiłowali oszukać kolejne 38 osób. Łączna suma strat wyniosła 1 milion 771 tysięcy złotych oraz 47,5 tysięcy dolarów amerykańskich. Ofiarami padały głównie osoby starsze. Grupa przestępcza działała według sprawdzonego schematu. Nieznany z nazwiska mężczyzna o pseudonimie "Wujek" kierował całym procederem, dzwoniąc do pozostałych członków grupy z numerów z niemieckim kodem kierunkowym i wydając im polecenia.
Proces tzw. odbieraka w oszustwach metodą "na policjanta". Od dwóch seniorek - mieszkanek Białegostoku - odebrał łącznie 51 tys. zł | Kurier Poranny
Nie wszyscy staną przed sądem
Prokuratura wyłączyła ze sprawy materiały dotyczące dwóch osób, wobec których biegli psychiatrzy stwierdzili niepoczytalność w chwili popełnienia czynów. Wobec nich skierowano wnioski o umorzenie postępowania i zastosowanie środków zabezpieczających.
Kolejny z członków grupy uniknie procesu, ponieważ zdecydował się na dobrowolne poddanie karze. W jego przypadku prokurator wystąpił o wydanie wyroku skazującego na posiedzeniu.
Ostatecznie na ławie oskarżonych zasiądzie 11 osób. Grożą im kary od 6 miesięcy do 15 lat pozbawienia wolności.