Proszowice: Powiatowe zawody strażackie. Decydowały ułamki sekund

Organizatorzy przeprowadzili zawody w ekspresowym tempie. I nie chodzi tylko o czasy uzyskiwane przez najlepsze zespoły. Przez całe przedpołudnie wszyscy z niepokojem zerkali w niebo i obserwowali prognozy pogody, które zapowiadały obfite opady deszczu. Na szczęście wszystko udało się przeprowadzić sprawnie i na dobre rozpadało się dopiero podczas dekoracji zwycięzców.

Już zawody pań dostarczyły wielu emocji. Wprawdzie startowały tylko trzy zespoły, ale druhny z Pałecznicy i Przesławic stoczyły bardzo zaciętą walkę o zwycięstwo. W sztafecie panie z Pałecznicy były lepsze o zaledwie 0,2 sekundy i było oczywiste, że o wszystkim zdecyduje ćwiczebnie bojowe. Druhny z Pałecznicy wykonały ją w czasie 56,5 sekundy i z niepokojem oczekiwały występu rywalek. Tym poszło świetnie. Czas 48,6 sekundy oznaczał zwycięstwo. Sędziowie jednak zauważyli błędy techniczne, które skutkowały 10 punktami karnymi. Protest złożony przez OSP Przesławice na nic się nie zdał i to druhny z Pałecznicy pojadą na zawody wojewódzkie.

To, co los dał paniom z Pałecznicy, to odebrał ich kolegom. Uważana za jednego z faworytów do wygranej drużyna zajęła ostatnie miejsce. A wszystko przez zdarzenie, które bardzo rzadko zdarza się podczas zawodów. Wąż ssawny wrzucony do zbiornika z wodą przyssał się do jego dna i woda popłynęła tak skąpo, że długo nie można było strącić ustawionych na końcu linii pachołków.

- Czterdzieści lat startuję w zawodach, ale z taka sytuacją jeszcze nigdy się nie spotkałem. Wąż ustawił się w zbiorniku pionowo i tak przyssał się do dna, że mógł podać wody. To nie jest błąd kogokolwiek, a po prostu pech - relacjonował Andrzej Bielawski z OSP Pałecznica.

Gdy druhowie z Pałecznicy rozpamiętywali swojego niebywałego pecha, walkę o zwycięstwo toczyli druhowie z Kowar i Łaganowa. Ci pierwsi świetnie spisali się w sztafecie, którą jako jedyni pokonali w czasie poniżej minuty (59,9 sek.). Znakomicie poszło w tej konkurencji również drużynie z Glewca (60,8 s.). Druhowie z Łaganowa z czasem 67,6 sekundy po pierwszej konkurencji zajmowali dopiero 9. miejsce. Wiedzieli jednak, że przy bardzo dobrej postawie w ćwiczeniu bojowym są w stanie odrobić straty. I bojówka poszła im świetnie. Uzyskali czas 31,2 sekundy i mogli czekać na to, co zrobią rywale. Zespół z Kowar uzyskał czas wyraźnie słabszy (38,8 s.), ale jednak zapas wypracowany na sztafecie wystarczył do końcowego zwycięstwa. Różnica między najlepszymi drużynami wyniosła zaledwie 0,1 sekundy.

Dowódca drużyny z Kowar Roman Gaweł sam sprawiał wrażenie nieco zaskoczonego.

- Dwa tygodnie temu mieliśmy zawody gminne i przed nimi poćwiczyliśmy przez tydzień. Przed powiatowymi potrenowaliśmy jeszcze trzy razy, aby nie wyjść z wprawy. Nasza drużyna w większości składa się z zawodników średnim wieku albo nawet więcej. Mamy tylko dwóch naprawdę młodych chłopaków. Decyduje chyba to, że od lat startujemy w tym samym składzie i każdy dobrze wie, co ma robić - mówi.

Druh Gaweł zdradził też, że za nagrodę otrzymaną za zwycięstwo w zawodach gminnych jednostka kupiła nowe, lekkie buty z podeszwami, które świetnie sprawdziła się na mokrej nawierzchni proszowickiego boiska.

- Buty są regulaminowe - zastrzega.

1. OSP Kowary - 98,7 s.

2. OSP Łaganów - 98,8 s.

3. OSP Piotrkowice Wielkie - 103,8 s.

4. OSP Glewiec - 107,7 s.

5.OSP Teresin - 108,1 s.

6. OSP Kuchary - 117,4 s.

7. OSP Koszyce - 119,1 s.

8. OSP Zielenice - 120,9 s.

9. OSP Rachwałowice - 121,9 s.

10. OSP Winiary - 132,9 s.

11. OSP Pałecznica - 140,7 s.

OSP Śmiłowice nie dotarły na zawody.

Kobiety:

1. OSP Pałecznica - 135,1 s.

2. OSP Przesławice - 137,4 s.

3. OSP Kowala - 181,4 s.

OSP Pałecznica, kobiety: Magdalena Gaweł, Joanna Bielawska, Dagmara Belska, Justyna Łudzeń, Gabriela Bielawska, Małgorzata Wajda, Aleksandra Kura, Amanda Belska, rez. Klaudia Kura.

OSP Kowary, mężczyźni: Roman Gaweł, Konrad Juśko, Kamil Smulczuński, Krystian Głuszczyk, Marcin Nowak, Tomasz Głuszczyk, Szymon Hajduk, Krzysztof Juśko, rez. Mieczysław Nowak