Proszowice: Województwo chce uruchomić trasy autobusowe do Słomnik i do Miechowa. Ale nie wszyscy chcą do nich dopłacać
- Obecnie prowadzone są rozmowy z jednostkami samorządu terytorialnego, dotyczące zasad współpracy w 2026 roku. Konsultowany jest zarówno przebieg obu tras, jak i częstotliwość kursowania, w oparciu o przygotowane propozycje rozkładów jazdy - taką ogólną informację otrzymaliśmy z Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie.
Z naszych informacji wynika, że według zaproponowanych tras autobusy z Proszowic do Miechowa miałyby kursować przez Niegardów, Radziemice i Racławice. Natomiast linia Proszowice - Słomniki kursowałaby przez Posądzę, Koniuszę i Niegardów. Wstępne propozycje Urzędu Marszałkowskiego mówią o sześciu kursach w dni powszednie oraz czterech w weekendy w przypadku trasy "miechowskiej" oraz ośmiu kursach w dni powszednie i sześciu weekendowych w przypadku trasy "słomnickiej".
Seniorka nie miała szans na ucieczkę. Policjanci wbiegli w kłęby dymu
Władze województwa w przesłanej do nas korespondencji uzależniają uruchomienie nowych linii od spełnienia trzech warunków. Dwa pierwsze to pozyskanie przez województwo środków z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych oraz zawarcie umowy z wojewodą na 2026 rok. Pierwszeństwo w dostępie do środków z Funduszu mają gminy, następnie powiaty, a dopiero na końcu województwa. Warunek trzeci to zapewnienia przez samorządy dofinansowania do połączeń. Tymczasem z rozmów z szefami zainteresowanych gmin wynika, że nie wszyscy podchodzą do tego pomysłu z entuzjazmem.
Zainteresowany uruchomieniem nowej linii jest wójt Racławic Janusz Kozioł. W imieniu swojej gminy zadeklarował, że samorząd byłby w stanie dokładać przewoźnikowi 80 tysięcy złotych rocznie (propozycja UM mówiła o 160 tysiącach). Przypomnijmy, że na wiosnę mieszkańcy Racławic zetknęli się problemem nagłej utraty połączenia z Krakowem, gdyż obsługujący tę linie przewoźnik się wycofał.
- Tamta luka na trasie do Krakowa została bardzo dobrze wypełniona przez innego prywatnego przewoźnika. Natomiast nam zależy również na wygodnym i tanim połączeniu z Miechowem - mówi wójt Kozioł.
Częściowo zainteresowanie temat wyraziła gmina Koniusza.
- Z naszego punktu widzenia uruchomienie trasy z Proszowic do Słomnik przez Koniuszę byłoby dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że budujemy parking typu "park and ride" w Posądzy. Natomiast nie jesteśmy specjalnie zainteresowani finansowaniem trasy do Miechowa - przyznaje wójt Koniuszy Hubert Wawrzeń.
Jeszcze bardziej sceptyczny jest burmistrz Proszowic Grzegorz Cichy.
- Dostaliśmy propozycję dofinansowania i zastanawiamy się nad tymi dwoma liniami. Chociaż dyskutowaliśmy też o innych. Przypominam jednak, że gmina ma obowiązek organizować transport publiczny wyłącznie na swoim terenie - przekonywał na ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski przyznaje z kolei, że był nieco zaskoczony propozycją finansowania linii, gdyż od dwóch lat tematu nikt nie poruszał. Na pismo odpisał, że "na chwilę obecną nie planuje dofinansowania tej linii".
- Jeżeli taka linia powstanie, to dobrze. Aby do niej dopłacać, musimy jednak zweryfikować, na ile mieszkańcy gminy Miechów będą chcieli z niej korzystać. Szczególnie, że na naszym odcinku, przez Kalinę i Bukowską Wolę mamy kilka połączeń, które realizujemy w ramach przewozów autobusowych. Częściowo jeździ tam też nasza komunikacja miejska - tłumaczy.
Na koniec warto jeszcze zwrócić uwagę, że obie trasy w proponowanym przebiegu pokrywają się w dużym stopniu z trasami prywatnych przewoźników. Ci zaś nie ukrywają, że konkurencja w postaci linii subsydiowanych może spowodować, że będą zmuszeni zrezygnować ze swojej działalności.
- Doraźnie z takiego rozwiązania pasażerowie mogą być zadowoleni, bo otrzymają tańsze przejazdy. Ale nikt się nie zastanawia co będzie, gdy my zrezygnujemy, a państwo przestanie dotować przewozy - mówi nam jeden z nich.
Aktualnie przez Proszowice kursują linie dowozowe Kolei Małopolskich nr 37 (Proszowice - Wawrzeńczyce - Podłęże) i A50 (Proszowice - Nowe Brzesko - Kraków).