Prowadził transmisję o podłożeniu bomby w pociągu. Wpadł w Bydgoszczy
W tym artykule:
Fałszywy alarm bombowy w pociągu
Jak już informowaliśmy, 2 sierpnia na Osowej Górze w Bydgoszczy został zatrzymany pociąg relacji Rzeszów Główny - Kołobrzeg. Wszystko przez maila, jaki w sobotnie przedpołudnie dotarł do dyspozytora PKP Intercity. Pracownicy dowiedzieli się z niego, że w pociągu prawdopodobnie została podłożona bomba.
- Dzisiaj już wiemy, że bomby nie było. Jednak tego dnia konieczne było wszczęcie procedury bezpieczeństwa dotyczącej działań w takich sytuacjach, która miała zapobiec ewentualnej katastrofie. Ta informacja została potraktowana przez Straż Ochrony Kolei priorytetowo - podkreśla st. insp. Piotr Żłobicki ze Straży Ochrony Kolei.
Akcja pod kryptonimem "Pasażer"
Funkcjonariusze Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Bydgoszczy i Komisariatu Policji Śródmieście, rozpoczęli działania pod kryptonimem "Pasażer".
- Natychmiast po otrzymaniu informacji o możliwym zagrożeniu podjęto decyzję o zatrzymaniu pociągu w stacji Prądy, wezwaniu odpowiednich służb i ewakuacji pasażerów oraz obsługi. Na miejsce dotarła też Państwa Straż Pożarna oraz specjalistyczna jednostka pirotechniczna z psem tropiącym, która sprawdzała skład pociągu - relacjonuje st. insp. Piotr Żłobicki.
Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei wspólnie z policją zidentyfikowali i zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o wywołanie fałszywego alarmu. Okazał się nim 27-letni mieszkaniec Warszawy, będący jednym z podróżnych. Jak sam wyjaśnił, podczas transmisji na żywo w internecie poinformował o posiadaniu materiałów wybuchowych i planie ich użycia w pociągu.
Fałszywy alarm bombowy - co za to grozi?
Za swoje działania może usłyszeć zarzut sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym - czyn ten jest określony w artykule 174 Kodeksu karnego i zagrożony karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie to spowodowało poważne utrudnienia w ruchu kolejowym. Oprócz pociągu IC relacji Rzeszów-Kołobrzeg, znaczne opóźnienia odnotowano również w przypadku czterech innych składów pasażerskich.
- Ostrzegamy! Zgłoszenie o podłożeniu ładunku wybuchowego uruchamia całą lawinę działań Straży Ochrony Kolei innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca podłożenia rzekomego ładunku. Każda taka informacja jest natychmiast dokładnie sprawdzana oraz weryfikowana. Należy pamiętać także o tym, że sprawcy tego typu zdarzeń nie są bezkarni. Prócz odpowiedzialności karnej, sprawca fałszywego alarmu, może zostać pociągnięty do zwrotu kosztów akcji wszystkich służb ratunkowych - podkreśla st. insp. Piotr Żłobicki.