Radom: Gorszące sceny na meczu piłkarskim nastolatków. Rodzic faulowanego gracza Młodzika zaatakował piłkarza Radomiaka. W akcji policja
Gorszące sceny na meczu piłkarskim nastolatków w Radomiu. Młodzik Radom kontra Radomiak
W niedzielę, 12 października na boisku przy ulicy Rapackiego w Radomiu odbywał się mecz drużyn do lat 15, gdzie zespół Radomiaka Radom zmierzył się z lokalnym rywalem Młodzikiem Radom.
Dom postawili w dwa dni. Cena? Można się zdziwić
Władze piłkarskiego związku spodziewały się, że może to być spotkanie naznaczone emocjami więc delegowały na mecz wysokiej rangi sędziego - jednego z najlepszych sędziów III-ligowych Norberta Chrząstka. Mecz zakwalifikowano jako spotkanie podwyższonego ryzyka. Był to mecz rewanżowy, a podczas pierwszego spotkania już dochodziło do małych nieporozumień między rodzicami.
Podczas meczu Młodzik prowadził już 2:0. Do momentu, kiedy doszło do awantury sędzia pokazał dwie żółte kartki, ale nie były to faule złośliwe, nie było w nich żadnej brutalności.
- Do 57 minuty nic specjalnego się nie działo. To było normalne spotkanie. Wtedy doszło do przewinienia, gdzie zawodnik Radomiaka Radom popchnął biegnącego i rozpędzonego przeciwnika. Było to blisko siatek, które są niedaleko środka boiska. Sfaulowany zawodnik "przeleciał" przez siatki i upadł na asfalt - relacjonuje całe zdarzenie Norbert Chrząstek.
Faulujący zawodnik został ukarany napomnieniem, dostał żółtą kartkę. - Wtedy ruszyły trybuny w kierunku zawodnika, który faulował. Odseparowałem go. Wówczas zbiegły się drużyny. Zaczęły się przepychanki między kibicami i zawodnikami. W pewnym momencie rodzic sfaulowanego wcześniej zawodnika przeszedł przez siatkę i uderzył z głowy zawodnika Radomiaka. To był inny zawodnik niż ten faulujący, pierwszy lepszy, który stanął na drodze rodzica - relacjonuje Norbert Chrząstek.
Z racji tego, że nie dało się zapanować nad emocjami sędzia zakończył spotkanie.
- Mecz został przerwany z tego tytułu, że została naruszona nietykalność zawodnika. Zawodnicy Radomiaka czuli się zagrożeni, więc zakończyliśmy te zawody. Przepisy obligują mnie w takiej sytuacji do zakończenia meczu, ale zapytałem jeszcze młodych piłkarzy czy czują się zagrożeni, bo to było potrzebne do protokołu spotkania - mówi Norbert Chrząstek.
Ktoś z rodziców wezwał policję. - Policjanci przyszli do naszej szatni i prowadzili swoje czynności. Ja widziałem jak rodzic uderzył głową zawodnika więc zdałem relację. Policjanci uwzględnili mój raport sędziowski. Funkcjonariusze zastanawiali się jaki paragraf można zastosować do tego przypadku. Z jednej strony jest to wybryk chuligański, bo zachowanie rodzica przerwało zawody sportowe, ale także naruszenie nietykalności cielesnej drugiej osoby. W tym drugim przypadku policja musiałaby dostać zgłoszenie złożone przez rodzica poszkodowanego zawodnika. Zainteresowani zostali pouczeni, że mogą złożyć takie zawiadomienie na policję, albo mogą dochodzić swoich racji w sądzie z powództwa cywilnego - mówi Norbert Chrząstek.
- W niedzielę o godzinie 13.30 otrzymaliśmy zgłoszenie o incydencie na boisku przy ulicy Rapackiego. Na miejscu interweniowali policjanci z Wydziału Patrolowo Interwencyjnego. Z ich ustaleń wynika, że podczas meczu jeden z zawodników sfaulował drugiego. Wtedy zareagował kibic, ojciec poszkodowanego zawodnika. Mężczyzna miał szarpnąć/uderzyć nastolatka. Funkcjonariusze na miejscu rozmawiali z uczestnikami zdarzenia, młodymi piłkarzami oraz ich rodzicami. Nikt nie ucierpiał, a strony zostały pouczone. Z naszej strony interwencja zakończyła się na miejscu - mówi Justyna Jaśkiewicz, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Na meczu nie było żadnych służb porządkowych, ale obecne przepisy tego nie nakazują. Przepis mówi jedynie, że za bezpieczeństwo na obiekcie odpowiada gospodarz, ale w innej części przepisy nie obligują gospodarza do wyznaczenia konkretnej liczby zajmujących się zapewnieniem bezpieczeństwa uczestników imprezy sportowej. Dawniej podawano w przepisach ilu porządkowych powinno być na boisku i w jego otoczeniu.
Mazowiecki Związek Piłki Nożnej przyznał walkower 3:0 dla Radomiaka, wyznaczono też 1,5 - tysiąca złotych kary dla klubu Młodzik. Młodzik Radom to klub z wielkimi zasługami. Z tego klubu wywodzi się wielu znanych piłkarzy, między innymi Michał Karbownik, Bartłomiej Nowak, Patryk Wolski czy Mateusz Radecki, są też zawodnicy grający w młodzieżowych kadrach Polski.