Randy Pitchford znowu „pomaga” graczom. Jego obejście problemu z wydajnością Borderlands 4 na PS5 Pro jest banalne
Po kilku godzinach rozgrywki w Borderlands 4 na PlayStation Pro dzieło Gearbox Software zaczyna „gubić klatki”. Randy Pitchford postanowił więc zabrać głos w tej sprawie i podzielić się z graczami banalnym sposobem na obejście tego problemu.
Borderlands 4 zadebiutowało przy akompaniamencie narzekań graczy na techniczne bolączki tej produkcji. Jednym z nowo odkrytych problemów jest ten, który sprawia, że na PlayStation 5 Pro po kilku godzinach rozgrywki liczba klatek na sekundę zaczyna spadać. Głos w sprawie zabrał Randy Pitchford stojący na czele odpowiadającego za tę produkcję studia Gearbox Software.
Jak stwierdził, problem jest znany jego zespołowi i ma zostać załatany. Tymczasem jednak podzielił się z graczami tymczasowym obejściem, które polega na… wyłączeniu gry i ponownym jej uruchomieniu. Podany przez niego sposób jest zatem banalny i „stary jak świat”; nie powinien zdziwić nikogo, kto ogrywał chociażby The Elder Scrolls V: Skyrim na PlayStation 3.
Co ciekawe, to nie pierwsza taka „złota rada” Pitchforda z ostatnich dni. Graczom komputerowym, na których maszynach Borderlands 4 działa niezadowalająco, polecił on… włączyć DLSS i generowanie klatek. Tym, którym naprawdę nie podoba się omawiana produkcja, polecił natomiast… zwrócić ją na Steamie.
Na szczęście pozostali autorzy Borderlands 4 pracują już nad tym, by gra działała, jak powinna. W poniedziałek ukazała się pierwsza łatka do tego tytułu, poprawiająca jego stabilność na komputerach osobistych.