Reprezentant Polski pokazał gołe pośladki kibicom. Kazimierz Trampisz z Polonią Bytom zdobył dwa mistrzostwa Polski

Kazimierz Trampisz to legenda Polonii Bytom, z którą dwukrotnie zdobył mistrzostwo kraju. Był reprezentantem Polski, wystąpił na igrzyskach w Helsinkach. Dziś, 12 sierpnia 2025 roku, przypada 11. rocznica śmierci napastnika, który przeszedł do historii polskiej piłki nożnej, również poprzez incydent na boisku ŁKS-u Łódź. Zawodnik Polonii miał wtedy zdjąć spodenki i pokazać gołe pośladki kibicom.
29.03.2014 r. Przed meczem Polonii Bytom z UKP Zielona Góra Kazimierz Trampisz został uhonorowany z okazji 85. urodzin.29.03.2014 r. Przed meczem Polonii Bytom z UKP Zielona Góra Kazimierz Trampisz został uhonorowany z okazji 85. urodzin.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Arkadiusz Ławrywianiec
Tomasz Kuczyński

Kazimierz Trampisz w Polonii Bytom

Przez 15 lat reprezentował Polonię Bytom w rozgrywkach ekstraklasy. Zdobył dla niej 84 bramki i dwukrotnie w barwach Polonii zdobył tytuł mistrza Polski (1954 i 1962). Urodził się 10 stycznia 1929 roku w Stanisławowie, na terenie dzisiejszej Ukrainy. Jak trafił do Bytomia?

- Gdy byłem małym chłopcem, graliśmy w piłkę z kolegami w rodzinnym Stanisławowie. Każdy chciał być wtedy Wilimowskim, Albańskim czy Matyasem. To oni byli sławni, znaliśmy ich z radiowych relacji. Każdy z nas chciał naśladować tych wielkich piłkarzy, ale nie myślało się wtedy, że będą z tego jakieś apanaże, nie mówiąc o tym, że można trafić na strony książek - wspominał w wywiadzie dla Dziennika Zachodniego udzielonym w 2010 roku.

Trampisz tak opowiadał o podróży na Górny Śląsk:

- Gdy musieliśmy w maju 1945 roku wyjechać ze Stanisławowa, nasza podróż towarowym, bydlęcym wagonem trwała 1,5 miesiąca! Nie było przecież wtedy telefonów komórkowych, ale jakoś dotarły do nas wieści, że najlepsi piłkarze Pogoni Lwów będą mieszkali w Bytomiu. Bardzo prosiłem, żeby nasza rodzina też tu pojechała. Tata był kolejarzem i załatwił, aby nasz wagon został przepięty do składu jadącego do Bytomia.

Występy w reprezentacji Polski z orzełkiem bez korony

W reprezentacji Polski w latach 1950-1958 rozegrał 10 meczów, w których strzelił 3 gole. Inna wersja mówi o 11 występach i 4 golach.

- Grając w Polonii byłem powołany do reprezentacji. Granie z orzełkiem na piersi, to była wielka sprawa dla Kresowiaka. Żałowałem tylko, że ten orzełek nie miał korony... Dowiaduję się, że chcą mi jeszcze odliczyć mecz przeciw Francji na olimpiadzie w Helsinkach, w którym strzeliłem gola! - mówił nam Trampisz w rozmowie w 2010 roku. - Przecież wtedy na igrzyskach grały zespoły w podstawowych składach. Znakomici Węgrzy zagrali z Puskasem, Kocsisem. Za moich czasów tylko dwa razy w roku reprezentacja rozgrywała oficjalne mecze. Reszta była pod szyldem kadry PZPN albo jako Warszawa - Moskwa, lub jako zespół CRZZ (Centralna Rada Związków Zawodowych - red.). W maju rezygnowałem z powołań, bo musiałem zdobywać zaliczenia na studiach. Kiedy Polonia była w drugiej lidze, nie byłem powoływany, bo takie były wtedy przepisy. Gdyby to wszystko zliczyć, miałbym znacznie więcej meczów w reprezentacji.

Jak to było z tymi gołymi pośladkami?

O Kazimierzu Trampiszu było też głośno z powodu odsłoniętych pośladków, które miał pokazać gwiżdżącym na niego kibicom w czasie wyjazdowego meczu Polonii Bytom w 1957. Sam po latach nie chciał o tym mówić.

Incydent, który przeszedł do legend polskiego futbolu, został natomiast opisany przez naocznego świadka, który przed laty napisał do Gazety Wyborczej, a jego imię i nazwisko pozostało do wiadomości redakcji:

"Ponieważ na mecze ŁKS chodziłem od 1954 roku, koniecznie muszę coś sprostować. Przeczytałem w "Gazecie Wyborczej", że Kazimierz Trampisz obnażył się w Krakowie. W 1957 roku ja, 12-letni chłopak, byłem z moją Mamą (tak, tak, "kibole", to nie pomyłka!) na meczu w Łodzi: ŁKS - Polonia Bytom. Mój zespół przegrywał 1:2 i rzeczywiście, gwizdano na napastnika gości. Ten wypiął się na trybuny i zaczęło się. Mimo że sędzia, późniejszy naczelny "Przeglądu Sportowego" Grzegorz Aleksandrowicz, wyrzucił Trampisza z boiska, pseudokibicom to nie wystarczyło. Kilkaset osób wbiegło na boisko. Wydarzenie to pokazywała też Polska Kronika Filmowa! Doskonale pamiętam przeskakujących przez metalową siatkę młodych ludzi i pędzących na środek boiska. Wtedy piłkarze ŁKS wzięli w środek "bohatera" i odprowadzili do szatni. Dodam jeszcze, że stadion zastał zamknięty i łodzianie resztę meczów rozgrywali jako gospodarze w... Szczecinie. To wydarzenie, wyjątkowe w polskim sporcie, było komentowane jeszcze przez wiele lat. Dziennikarze (nie tylko sportowi) nazwali to gimnastyką ze spodenkami inżyniera Trampisza (był z wykształcenia inżynierem - red.)".

Wydarzenie opisywał w 2013 roku Dziennik Łódzki. Choć rok rozegrania meczu jest inny (według nas ten jest prawidłowy), to nagie pośladki Trampisza się... zgadzają.

"W meczu ekstraklasy 9 października 1955 roku ŁKS podejmował przy al. Unii Polonię Bytom. Przy stanie 1:1 w 60. minucie goście wykonywali rzut wolny podyktowany przez znanego sędziego i dziennikarza Grzegorza Aleksandrowicza.Mur łodzian stawał za blisko, goście kilka razy ruszali do piłki, stan emocji publiczności osiągnął temperaturę wrzenia. Dochodziło do przepychanek na boisku, w końcu Helmut Cichoń strzelił gola dla Polonii, a jeden z najsłynniejszych piłkarzy Polonii oraz reprezentacji Polski Kazimierz Trampisz zdjął spodenki i wypiął gołe pośladki w kierunki 30 tys. kibiców ŁKS. Wybuchła wielka awantura, kibice chcieli zlinczować piłkarzy Polonii, mecz przerwano i stadion ŁKS został zamknięty".

Kazimierz Trampisz zmarł w wieku 85 lat. Został pochowany na cmentarzu Mater Dolorosa przy ulicy Piekarskiej w Bytomiu.

Wybrane dla Ciebie

Ataki na policjantów na Śląsku. "Biegł z nożem prosto na mnie". Kiedy funkcjonariusze sięgają po broń?
Ataki na policjantów na Śląsku. "Biegł z nożem prosto na mnie". Kiedy funkcjonariusze sięgają po broń?
Łódź: Dwa samochody zapaliły się w nocy. Pożary gasili policjanci i strażacy. Straty znaczne. Jaka była przyczyna pożarów?
Łódź: Dwa samochody zapaliły się w nocy. Pożary gasili policjanci i strażacy. Straty znaczne. Jaka była przyczyna pożarów?
Sposób na udaną komunikację. Pamiętaj o właściwej gestykulacji
Sposób na udaną komunikację. Pamiętaj o właściwej gestykulacji
Warszawa: Rozbił siekierą witrynę sklepu, ukradł z niego pieniądze, a na koniec uszkodził kamerę monitoringu
Warszawa: Rozbił siekierą witrynę sklepu, ukradł z niego pieniądze, a na koniec uszkodził kamerę monitoringu
Kraków: Zabudowują ostatnie zielone przestrzenie wokół Tauron Areny. Pośród drzew wyrasta duży hotel
Kraków: Zabudowują ostatnie zielone przestrzenie wokół Tauron Areny. Pośród drzew wyrasta duży hotel
Antonin: Ciało mężczyzny w stawie Szperek. Trwa ustalanie okoliczności tragedii
Antonin: Ciało mężczyzny w stawie Szperek. Trwa ustalanie okoliczności tragedii
Bochnia: Motocyklista pomógł w zatrzymaniu kierowcy, który mimo cofniętych uprawnień i z promilami stwarzał zagrożenie na drodze
Bochnia: Motocyklista pomógł w zatrzymaniu kierowcy, który mimo cofniętych uprawnień i z promilami stwarzał zagrożenie na drodze
Jak utworzyć korytarz życia? Za zignorowanie przepisu można dostać wysoki mandat
Jak utworzyć korytarz życia? Za zignorowanie przepisu można dostać wysoki mandat
Przemyśl: Trwa Wielki Odpust Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny
Przemyśl: Trwa Wielki Odpust Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny
Poznań: Zmiany w komunikacji miejskiej w Poznaniu podczas festiwalu BitterSweet. Zobacz, jak będzie kursować MPK
Poznań: Zmiany w komunikacji miejskiej w Poznaniu podczas festiwalu BitterSweet. Zobacz, jak będzie kursować MPK
Białystok: Uniwersyteckie obserwatorium w sieci małych teleskopów
Białystok: Uniwersyteckie obserwatorium w sieci małych teleskopów
Chorzów: Śląscy "łowcy głów" zatrzymali dwóch groźnych przestępców. Jednego złapano w Holandii, drugiego w Chorzowie
Chorzów: Śląscy "łowcy głów" zatrzymali dwóch groźnych przestępców. Jednego złapano w Holandii, drugiego w Chorzowie