Rzeszów: Przekazali organy na rzecz nauki. Uniwersytet uczcił donatorów
Społeczność Collegium Medicum Uniwersytetu Rzeszowskiego po raz trzeci oddała cześć i pożegnała donatorów, którzy przekazali swoje organy na potrzeby nauki. Uroczystość miała godny i dostojny charakter.
W tym artykule:
Agnieszka Żulewska o swoich rolach i serialu "Na Wspólnej". Jest szansa, że do niego powróci?
Szczątki pięciu donatorów - Piotra Tybusza, Krzysztofa Muchy, Wandy Drogomir, Genowefy Drach i Renato Frassinelliego - spoczywały w urnach. Studenci medycyny na ich cześć zapalili białe świece oraz przekazali białe róże. Uroczystości towarzyszył poczet sztandarowy i występ chóru. Następnie donatorzy zostali pochowani na cmentarzu komunalnym Pobitno. Ich pogrzeb miał religijny charakter.
Ponad sto osób na liście donatorów
"Memoriałowi Donatorów - Uroczystości Upamiętniającej Szlachetnych Darczyńców" w auli budynku Collegium Medicum przy ul. Leszka Czarnego w Rzeszowie przewodził dr hab. n. med. Krzysztof Balawender, kierownik Katedry Anatomii Prawidłowej i Klinicznej.
Collegium Medicum UR na liście donatorów ma już ponad sto osób, które za życia zadeklarowały chęć przekazania swoich organów. Spośród tej grupy kilkanaście osób przekazało już po śmierci swoje organa.
- Uniwersytet wprowadził świadomy akt donacji. Pełnoletnia osoba może zgłosić się na Uniwersytet i podpisać taki akt. Podpis wymaga notarialnego potwierdzenia. Na podstawie tego dokumentu możemy po śmierci przejąć ciało takiej osoby i zaopiekować się nim aż do pochówku. Uroczystość pożegnalne leży także po stronie Uniwersytetu. Jeżeli mamy donatora, który za życia podpisał akt przekazania ciała, ale po jego śmierci zgody na to nie wyraża jego rodzina, to odstępujemy od donacji, mimo jej z prawomocności - mówi Nowinom dr hab. n. med. Krzysztof Balawender.
Prawo w Polsce nie do końca reguluje kwestie donacji
Prawo w Polsce nie do końca reguluje te kwestie. Wykład na ten temat wygłosił dr Maciej Kobak, sędzia sądu administracyjnego w Rzeszowie, znawca prawnych aspektów śmierci i ludzkiego ciała i tego, w jaki sposób te kwestie są rozwiązywane na całym świecie.
- Regulacja dotycząca zwłok właściwie w polskim prawie nie istnieje. Poza ogólnym stwierdzeniem prawnym, że jest dopuszczalna, prawo w ogóle w tej materii się nie wypowiada. Nie wiemy, komu mamy złożyć oświadczenie o donacji, w jakiej formie, jakie są obowiązki strony, która to oświadczenie przyjmuje, w tym wypadku Uniwersytetu, nie ma rozstrzygnięcia, jak długo Uniwersytet może korzystać z ciała i w jaki sposób, czy później ciało powinno być pochowane, czy my nie zrzekamy się prawa do pochówku, czy wreszcie przez akt donacji nasze ciało nie staje się rzeczą. Na wykładzie chciałem przekazać, że lukę prawną wypełniają zwykli ludzie, czyli donatorzy i władze uniwersytetów. Sama donacja istnieje i ona się odbywa, ale de facto poza obiegiem prawnym. To ludzie decydują, co w aktach donacji zamieścić. To że dzisiaj żegnaliśmy donatorów, nie wynikało z przepisów prawa, w jaki sposób należy to zrobić. Równie dobrze takie zwłoki, przepraszam za brutalność wypowiedzi, można by potraktować jako odpad medyczny i zutylizować, bo prawo tego nie reguluje - wyjaśnia dr Maciej Kobak.
Sędzia dodaje, że uroczystość na Uniwersytecie pokazuje, "że w nas jest dużo szacunku i zrozumienia dla zmarłych i nikomu do głowy by nie przyszło postąpić inaczej".
Ojciec Bocheński patronem Memoriału Donatorów
Patronem memoriału i programu donacji Uniwersytetu Rzeszowskiego jest dominikanin i filozof prof. Innocenty Józef Maria Bocheński.
Prof. Bocheński pracował na Uniwersytecie we Fryburgu w Szwajcarii. Pod koniec życia sam podpisał akt donacji. Zmarł w 1995 r., jego ciało przekazane zostało Uniwersytetowi we Fryburgu.