Selfie z porywaczem samolotu. Niezwykła historia sprzed lat

Początek porwania

O godzinie 6:38 czasu lokalnego samolot wystartował z lotniska Borg El Arab w Aleksandrii, kierując się do Kairu. Wkrótce po starcie kapitan otrzymał niepokojące zgłoszenie od załogi kabinowej o pasażerze, który twierdził, że nosi pas z materiałami wybuchowymi i żądał zmiany kursu na Cypr. Stewardzi rozpoczęli zbieranie paszportów od wszystkich podróżnych, gdy samolot nagle zaczął nabierać wysokości w kierunku północnym.

Porywacz przedstawił się jako Seif Eldin Mustafa, 59-letni Egipcjanin, który pokazał załodze urządzenie składające się z plastikowych przewodów i pilota przypominającego detonator. Urządzenie wyglądało przekonująco i zmusiło kapitana do podjęcia decyzji o zmianie trasy lotu zgodnie z żądaniami napastnika. Samolot skierował się ku Morzu Śródziemnemu, pozostawiając za sobą egipskie wybrzeże.

Po godzinie 8:46 czasu lokalnego Airbus A320 wylądował bezpiecznie na lotnisku Larnaca na Cyprze, parkując w odległej części płyty lotniskowej. Władze cypryjskie natychmiast zamknęły lotnisko dla całego ruchu lotniczego i rozpoczęły negocjacje z porywaczem.

Wkrótce po lądowaniu Mustafa zgodził się na uwolnienie większości zakładników, zatrzymując jedynie siedem osób, w tym członków załogi i kilku zagranicznych pasażerów.

Negocjacje i nieoczekiwane żądania porywacza

Mustafa przedstawił cypryjskim władzom listę nietypowych żądań, które ujawniły osobisty charakter całego incydentu. Głównym postulatem było spotkanie z byłą żoną, cypryjską obywatelką, z którą rozstał się 24 lata wcześniej i z którą miał czworo dzieci. Porywacz przekazał również list adresowany do tej kobiety, wyrażając desperacką potrzebę odnowienia kontaktu z rodziną.

Oprócz spraw rodzinnych Mustafa żądał uwolnienia 63 więźniarek politycznych przetrzymywanych w egipskich więzieniach. Twierdził również, że chce zwrócić uwagę świata na to, co nazywał "faszystowskim reżimem" prezydenta Abdela Fattaha el-Sisiego w Egipcie. Cypryjskie władze określiły go jako osobę psychicznie niestabilną, co tłumaczyło chaotyczny charakter jego żądań.

Była żona porywacza przybyła na lotnisko, ale policja nie pozwoliła jej wejść na pokład samolotu. Mustafa następnie poprosił o azyl polityczny na Cyprze i zażądał rozmowy z przedstawicielami Unii Europejskiej.

Negocjacje trwały przez kilka godzin, podczas których napięcie stopniowo opadało, a porywacz wykazywał oznaki gotowości do poddania się.

Nietypowe zachowanie pasażera

W trakcie trwania kryzysu Ben Innes, brytyjski pasażer pozostający na pokładzie, podjął niezwykłą decyzję, która później obiegła światowe media. Poprosił członka załogi o przetłumaczenie swojej prośby skierowanej do porywacza o wspólną fotografię.

Innes później wyjaśnił, że chciał przyjrzeć się z bliska rzekomo wybuchowemu urządzeniu, rozumując, że jeśli bomba jest prawdziwa, i tak nie ma nic do stracenia.

Mustafa zareagował na prośbę wzruszeniem ramion i zgodził się na zdjęcie, które wykonała stewardesa. Fotografia pokazywała uśmiechniętego Brytyjczyka stojącego obok porywacza, pod którego kurtką widoczny był rzekomy pas z materiałami wybuchowymi. Obraz ten szybko stał się viralem w mediach społecznościowych, wywołując mieszane reakcje od podziwu dla odwagi Innesa po krytykę jego lekkomyślności.

Inny pasażer, Włoch Andrea Banchetti, wyraził oburzenie zachowaniem Brytyjczyka, stwierdzając, że powinien był go "spoliczkować" za tak nieodpowiedzialne działanie. Matka Innesa później sprostowała, że zdjęcie techniczne nie było selfie, ponieważ jej syn go nie robił, tylko pozował do fotografii wykonanej przez członka załogi.

Mimo kontrowersji, zdjęcie to zostało okrzyknięte jednym z najbardziej niezwykłych dokumentów fotograficznych kryzysu lotniczego.

Pokojowe zakończenie i konsekwencje prawne

O godzinie 14:41 czasu lokalnego cypryjskie ministerstwo spraw zagranicznych ogłosiło na Twitterze zakończenie porwania i aresztowanie sprawcy. Ostatni zakładnicy opuścili samolot, a jeden z członków załogi w dramatycznym geście wyskoczył przez okno kokpitu, zanim Mustafa poddał się władzom z uniesionymi rękami. Wszyscy pasażerowie i członkowie załogi wyszli z incydentu bez najmniejszych obrażeń.

Cypryjska policja szybko ustaliła, że pas z materiałami wybuchowymi był całkowicie sztuczny, składając się wyłącznie z telefonów komórkowych i przewodów bez jakichkolwiek substancji wybuchowych.

Mustafa przyznał się do porwania podczas przesłuchania i został oskarżony o terroryzm, nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych i porwanie. Egipt natychmiast złożył formalny wniosek o jego ekstradycję.

Sądy cypryjskie przez kilka lat rozpatrywały odwołania Mustafy przeciwko ekstradycji, ale ostatecznie zgodziły się na jego przekazanie egipskim władzom. W 2019 roku egipski sąd skazał go na dożywocie za zastosowanie gróźb i zastraszania w celu przejęcia samolotu oraz porwanie pasażerów w celach określonych jako terrorystyczne.