Sieradz: Po kłótni z dziewczyną ukradł auto spod bloku
Do kradzieży doszło 27 listopada 2025 roku. Zgłaszający poinformował policjantów, że jego auto zostało skradzione z przyblokowego parkingu. Właściciel przyznał, że w stacyjce pojazdu pozostawił kluczyki, co ułatwiło zadanie złodziejowi. Wartość strat oszacowano na 10 tysięcy złotych.
Kryminalni natychmiast rozpoczęli działania. Zabezpieczali nagrania z monitoringu, analizowali zebrany materiał dowodowy i przesłuchiwali świadków. Praca policjantów szybko przyniosła efekty, już następnego dnia ustalono osobę mogącą mieć związek z przestępstwem. Okazał się nią 21-letni sieradzanin, który wcześniej wchodził już w konflikt z prawem. Równolegle funkcjonariusze dotarli do skradzionego auta. Było ukryte w kompleksie leśnym niedaleko miasta, uszkodzone i pozbawione tablic rejestracyjnych.
Piotr Polak o pracy na planie The Office, Vanessie Aleksander i programie "Taniec z gwiazdami"
29 listopada policjanci pojechali do miejsca pracy podejrzewanego. Mężczyzna był zaskoczony wizytą stróżów prawa. Początkowo zaprzeczał, jednak po krótkiej rozmowie przyznał, że kilka dni wcześniej kierując się emocjami po kłótni z partnerką, wrócił na parking, zauważył kluczyki pozostawione w stacyjce auta i zdecydował się je ukraść. Jeździł nim po okolicy, a po uszkodzeniu podczas wjazdu w krzaki porzucił w lesie.
21-latek został zatrzymany i przewieziony do komendy, gdzie usłyszał zarzut kradzieży. Przyznał się do winy. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat więzienia. Odzyskane przez policjantów alfa romeo wróci do właściciela.